Aleksander Sołżenicyn, wybitny rosyjski pisarz, w trakcie pobytu w łagrze w Ekibastuzie poznał Jerzego Juliana Węgierskiego, członka AK i organizacji „NIE”. Dzięki tej znajomości i postawie Polaka podczas buntu więźniów, Sołżenicyn na łamach słynnego „Archipelagu Gułag” w ten sposób scharakteryzował nasz naród:
I zrozumiałem, co to jest polska duma – i na czym polegał sekret polskich powstań, tak pełnych zapamiętania. Polak, inżynier Jerzy Węgierski był teraz w naszej brygadzie. Odsiadywał ostatni, dziesiąty rok swojej kary. Nawet gdy był kierownikiem robót, nikt nie słyszał od niego ostrego słowa. Był zawsze cichy, uprzejmy, wyrozumiały. A teraz – twarz mu się zmieniła. Z gniewem, pogardą i męką odwrócił oczy od tego żebraczego orszaku, wyprostował się i krzyknął ze złością, donośnie:
– Brygadzisto! Mnie proszę na kolację nie budzić! Ja nie pójdę!
Wdrapał się na górne nary, odwrócił się do ściany – i nie wstał. Myśmy w nocy poszli jeść – a ten nie wstał! Nie dostawał paczek, był zupełnie sam, nigdy nie bywał syty – a nie wstał. Para unosząca się nad gorącą kaszą nie mogła mu przesłonić obrazu bezcielesnej Wolności. Gdybyśmy wszyscy byli tak dumni i nieustępliwi – to jaki tyran by się ostał?
Mitem jest rzekoma nienawiść ogółu Rosjan do Polaków (i odwrotnie). To pogrobowcy sowietyzmu i krajowi lokaje obcych stolic próbują antagonizować nasze narody. Dziś rosyjscy nacjonaliści, więzieni i prześladowani przez kremlowski reżim, postulują ścisłą współpracę z Polską i Polakami przeciwko satanistycznemu globalizmowi. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Na podstawie: nacjonalista.pl/Archipelag Gułag
Najnowsze komentarze