Tak zwany efekt cieplarniany jest zjawiskiem, polegającym na wzroście średniej temperatury na Ziemi, spowodowanym przez industrialną działalność człowieka. Najważniejszą jego przyczyną jest emisja dwutlenku węgla z instalacji przemysłowych. Na tym bazują ciągłe nawoływania do ograniczenia wszelakich źródeł emisji dwutlenku węgla i ciągły ruch w kierunku nadania tym pomysłom rangi prawa międzynarodowego. Profesor geologii Leszek Marks w wywiadzie dla pisma „Nowa Konfederacja” odniósł się do pewnych mitów, które ochoczo serwują niektórzy „ekolodzy” i wielki biznes z nimi związany:
Klimat ociepla się minimalnie. Niedawno na północnej półkuli występowało podobne ocieplenie, które trwało od lat 20. do lat 50. XX wieku. Wcześniej, jeszcze większe ocieplenie było w średniowieczu, mniej więcej w latach 900–1300, jeszcze wcześniej w okresie rzymskim i minojskim. To powtarza się cyklicznie.
Alarmistyczne prognozy opierają się na uznaniu, że największym czynnikiem sprawczym zmian klimatu jest dwutlenek węgla. Z drugiej strony im więcej dwutlenku węgla w atmosferze, tym mamy lepsze plony – o czym wiedzieli już badylarze „dogrzewający” rośliny w szklarniach dwutlenkiem węgla. Przy zwiększonej ilości dwutlenku węgla rośliny są bardziej odporne na susze. Takie efekty mielibyśmy nawet, gdybyśmy zwiększyli ilość dwutlenku węgla w atmosferze dwuipółkrotnie. Z kolei gdybyśmy zmniejszyli zawartość CO2 w powietrzu o połowę, to w ogóle nie mielibyśmy wegetacji. I wtedy Ziemia stałaby się pustynią, zarówno na lądzie, jak i w oceanie.
Polecamy także fragmenty o topnieniu lodowców, głodzie w Afryce oraz wpływie zmian klimatu na gospodarkę Polski. Czytaj całość TUTAJ.
Na podstawie: nowakonfederacja.pl
Najnowsze komentarze