250 miliardów złotych – tyle w najbliższych pięciu latach zabraknie na wypłatę emerytur. A to jeszcze nie jest najgorsza wiadomość: w najbardziej pesymistycznym scenariuszu dziura w emeryturach może się powiększyć do 400 miliardów złotych. ZUS szacuje, że w latach 2017-2021 na wypłaty świadczeń będzie brakować około pięćdziesięciu miliardów złotych rocznie. Te szacunki uwzględniają podniesienie wieku emerytalnego do sześćdziesięciu siedmiu lat. Jeżeli – zgodnie z zapowiedziami rządzącej partii – wiek emerytalny zostanie ponownie obniżony, to dziura w kasie ZUS będzie jeszcze większa.
Państwo będzie musiało dopłacić do emerytur jeszcze więcej, niż wynosi dziura w ZUS. Przykładowo do KRUS państwo dopłaca szesnaście miliardów złotych rocznie, a do emerytur mundurowych ponad trzynaście miliardów złotych. Do tego trzeba jeszcze doliczyć wydatki na renty – też liczone w miliardach złotych. Dlaczego brakuje pieniędzy na emerytury? Głównym problemem jest demografia. Polskie społeczeństwo starzeje się w bardzo szybkim tempie.
Jest inna dziedzina, w której o kryzys nie trzeba się martwić. W III RP w 2015 roku weszły w życie 2 372 ustawy i rozporządzenia – łącznie 29,8 tys. stron maszynopisu, z czego 9,8 tys. bezpośrednio regulowało działalność firm. Wskaźnik zmienności prawa w Polsce jest najwyższy w UE. Na kolejnych miejscach za Polską są Włochy, Grecja i Hiszpania. Na przeciwległym biegunie leżą Austria, Belgia i Szwecja. W tej ostatniej powstaje 56 razy mniej prawa niż w Polsce. Kolejne absurdalne przepisy to kolejni biurokraci do ich wdrażania.
Na podstawie: money.pl/forsal.pl
Najnowsze komentarze