W Polsce rynek agencji pracy tymczasowej rozwija się najszybciej w Europie. By otworzyć własną, wystarczy 200 zł i komputer. W efekcie co roku ok. 1 tys. agencji upada, nie regulując zobowiązań wobec pracowników. W samym tylko 2014 roku rynek pracy tymczasowej urósł o kolejne 25 proc.: już niemal 1 mln osób pracowało wtedy poprzez agencje. W Polsce działa ok. 6 tys. agencji pracy tymczasowej. Zaledwie po dekadzie funkcjonowania agencji jest ich u nas więcej niż w krajach, w których praca tymczasowa ma kilkudziesięcioletnie tradycje: w Holandii, która pracę tymczasową uregulowała już w latach 60., działa ich ok. 1,5 tys., tyle samo we Francji, w Hiszpanii – 1 tys., w Szwecji – ok. 500.
Ilość nie przekłada się na jakość: w ubiegłym roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła ponad 400 kontroli w agencjach pracy tymczasowej. W ponad połowie z nich stwierdzono nieprawidłowości, najczęściej dotyczące niewypłacania pracownikom pensji. 39 agencji działało nielegalnie.
Dlaczego praca tymczasowa jest tymczasowa? W założeniu: bo nie trwa latami, a przynajmniej nie powinna. Ustawa dopuszcza pracę tymczasową do 18 miesięcy w ciągu kolejnych 36 miesięcy u jednego pracodawcy. Ale, jak wykazały kontrole PIP, u jednego pracodawcy można zatrudniać latami – przerzucając pracowników pomiędzy „zaprzyjaźnionymi” agencjami. Niepewność pracy tymczasowej jest druzgocząca dla psychiki pracowników. Tym bardziej że podejmują ją przede wszystkim osoby bez oszczędności, żyjące z dnia na dzień. 84 proc. polskich pracowników tymczasowych to pracownicy produkcyjni.
Na podstawie: nowyobywatel.pl
Najnowsze komentarze