Żołnierze i dekownicy
W każdej wojnie biorą udział ci, którzy walczą, i ci… którzy się przyglądają. Jedne oddziały przebywają w pierwszych liniach frontu, drugie są w pogotowiu, żeby zastąpić tych, którzy walczą w okopach. Jedne i drugie — są to oddziały żołnierzy — oddziały rzetelnych ludzi walki. Są jeszcze oddziały tych, którzy się walce tej przyglądają… To są ci, którzy od „kłopotów i przykrości frontu potrafili się ustrzec, albo zgoła wykpić, to są — dekownicy, kombinatorzy, cywile — cwaniaki, maminsynkowie, rycerze spódnicowi, gieroje od wyżerki i wypitki.
Ci w owe czasy złote, kiedy „wariaci” skórę na podziurawienie dobrowolnie nadstawiają — robią majątki, jako ludzie mądrzy i zapobiegliwi, zdobywają mir i szacunek „opinii publicznej”. Tamci przywożą z wojenki rany, blizny i kalectwo, ci pielęgnują za płotem zawieruchy, w miłym zaciszu, swoje drzewa kokosowe.
Pokolenie walki
Nasze życie społeczne i polityczne wiele ma podobieństw do tych czasów wojennych. Młode pokolenie prowadzi od kilku lat walkę o przebudowę życia zbiorowego na zasadach narodowych, o stworzenie nowego ładu, o Polskę Wielką i Sprawiedliwą. W walce tej przedstawiciele tego pokolenia niejedną ponieśli ofiarę i niewątpliwie niejedną jeszcze poniosą. Ich praca uczciwa, rzetelna, bezkompromisowa, praca prawdziwie żołnierska — daje wyniki. Społeczeństwo polskie zaczyna budzić się z martwoty, odzywa się zbiorowe sumienie Narodu. Ludzie, przybici niedolą, smagani przez głód i poniewierkę, podnoszą głowy, jak na dźwięk pobudki.
Szkodnicy i oszuści
I właśnie w takiej chwili zjawia ją się różni kombinatorzy i aferzyści polityczni, różne cwaniaki i machery spod najciemniejszej gwiazdy. Ci ubierają się w dostojne szaty ojców ojczyzny i głoszą swoje „prawdy”, rzucają swoje „hasła” i „programy”. Zakładają różne „obozy“, o barwach mocno „sarmackich” i srodze „radykalnych”, tworzą różne „obozy jedności” i— robią zamęt w głowach i pojęciach ludzi dobrej woli.
Ale w tych „obozach” nie ma rzetelnych żołnierzy — obozowców a są jedynie ciury obozowe, dezerterzy z pola walki, odpadki z szeregów, wybierki i wypędki. Na czele tych „obozów” stoją ludzie w typie akwizytorów ogłoszeniowych z mizernych brukowych pisemek, różni założyciele „redut”, „szturmów”, „wart”, „stalowych mieczy”, różni szantażyści i zwykłe kanalie. Ci właśnie osobnicy rzucają cień na dobre imię Ruchu Młodych. Ci właśnie żerują na naszej ciężkiej, trudnej i odpowiedzialnej pracy, — żerują na Idei. To są najwięksi szkodnicy i rabusie Sprawy.
My naszej pracy dla Polski plugawić nie pozwolimy szacherkami i pospolitym oszustwem. Wara wam, panowie założyciele różnych „obozów” od spuścizny — Obozu, który był i jest dla nas wiecznie żywy i zawsze równie drogi. Wara wam od dziedzictwa, na którym leży święta pieczęć krwi poległych za Wielką Polskę.
Zygmunt Dziarmaga
Pismo Narodowo-Radykalne „Falanga”, 1936.
Najnowsze komentarze