Po raz kolejny narodowi radykałowie przeprowadzili pikietę pod blokiem, w którym zamieszkuje Henryk W. ps „Rączka”. Tym razem komunistyczny oprawca już nie groził nacjonalistom, próbował coś tam dyskutować stojąc na balkonie, ale dialog prowadzony przez działaczy Narodowego Odrodzenia Polski za pomocą megafonu skutecznie go zniechęcił. W przeciwieństwie do sąsiadów, którzy z ciekawością dopytywali się o poczynania Henryka W. w czasie komunistycznej okupacji.
Podobna akcja pod hasłem „Uwolnić Toruń od czerwonych oprawców” przeprowadzona przez nacjonalistów w ubiegłym roku wywołała u dawnego utrwalacza władzy ludowej prawdziwą wściekłość i skończyła się wezwaniem policji.
Przypomnijmy. 94-letni Henryk W. ps. „Rączka” został w 2013 roku skazany przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy na cztery lata więzienia. Oficer bezpieki oskarżony był o znęcanie się nad więźniami w 1945 r. W. nie stawiał się jednak na rozprawy sądowe, tłumacząc to złym stanem swojego zdrowia. Prokuratura żądała dla niego sześciu lat więzienia, obrona natomiast całkowitego uniewinnienia. Stanęło na wyroku czterech lat pozbawienia wolności, który jednak nie jest prawomocny.
„Rączka” jest m.in. odpowiedzialny za śmierć ks. Pacewicza. Pod koniec marca 1945 roku wraz ze swoimi kompanami, poćwiartował ciało księdza Wacława Pacewicza, który od 11 marca był przetrzymywany w bydgoskiej siedzibie UB. Według Konstantego Kielicha, pracownika UB, kawałki ciała zostały umieszczone w worku, a następnie wyrzucone do Brdy. Oprócz morderstwa Pacewicza, „Rączka” ma na swoich rękach także krew Żołnierzy Wyklętych. Po wojnie Henryk W. został szefem wydziału ds. walki z bandytyzmem w bydgoskim WUBP. Brał on udział likwidacji grup niepodległościowych, w tym oddziału Zygmunta Edwarda Szendzielarza, ps. „Łupaszka”.
[email protected]
Wstąp do NOP – wypełnij formularz rekrutacyjny
Najnowsze komentarze