Miasto Puławy jest ciekawym przykładem „koegzystencji” Polaków i cygańskich koczowników, z reguły żyjących na zasiłkach (75% populacji) i „siedzących całe dnie pod blokiem”. Informowaliśmy już, jak wyrzucono w błoto miliony złotych na „aktywizację zawodową” Cyganów. Okazuje się, że „Polacy” o nieco ciemniejszej karnacji uprzykrzają życie swoim sąsiadom na wiele sposobów, dochodzi do pobić i szantażowania. Polacy mówią z goryczą: „My pracujemy żeby wegetować, Cyganie żyją jak królowie”.
Kwestia cygańska jest problemem w wielu państwach Europy. W 2014 roku pisaliśmy o sytuacji w Andrychowie, gdzie Cyganie terroryzowali mieszkańców – czytaj TUTAJ. W 2013 głośna była sprawa cygańskiego koczowiska we Wrocławiu. Polscy nacjonaliści wystosowali wtedy do władz miasta, broniących Cyganów, list otwarty, w którym zasugerowano udostępnienie przez urzędników koczownikom swoich własnych domów, a nie obciążanie kosztami polityki „tolerancji” Polaków.
Na podstawie: YouTube/Nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze