W latach 1991–2001 zamknięto całkowicie lub zawieszono przewozy na 4,4 tys. km linii kolejowych. Był to rezultat lepszy od tego, co dokonały radzieckie „trofiejnyje komanda” – tak podsumował postępującą degrengoladę kolei w Polsce Zbigniew Szafrański, były prezes PKP PLK. W komentarzu dla „Rynku Kolejowego”, Szafrański zwraca uwagę na fakt, że w rezultacie powojennego demontażu zamknięto w latach 1945–1950 ok. 1600 km linii. O ile Program Budowy Dróg Krajowych, przewidziany na lata 2014-2023, przewiduje powstanie w tym czasie 3900 km autostrad i dróg ekspresowych, tak ilość nowych linii kolejowych da się policzyć na palcach jednej ręki, a są to przeważnie linie łączące miasta z lotniskami. Dysproporcje te najlepiej widoczne są w liczbach: Nawet jeśli wziąć pod uwagę planowane modernizacje, to kolej wyda maksymalnie 67 mld złotych a drogowcy - 107 mld zł – pisze Szafrański. Utworzona w 1992 r. Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad (obecnie GDDKiA) podjęła prace nad planowaniem rozwoju sieci dróg o wysokiej jakości, przepustowości i bezpieczeństwie ruchu. Tymczasem na kolei panowało powszechne przekonanie, że sieci kolejowej mamy za dużo. Według uznanych zagranicznych firm konsultingowych, Polska powinna sieć linii kolejowych ograniczyć do 11–12 tys. km.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.
Na podstawie: rynek-kolejowy.pl
Najnowsze komentarze