Mimo kolejki oczekujących, w wielu gminach zasoby mieszkań komunalnych i socjalnych znajdują się w bardzo złym stanie. Samorządy zasłaniają się między innymi brakiem pieniędzy na remont oraz nieuporządkowanym stanem prawnym starych nieruchomości, po które zgłaszają się spadkobiercy byłych właścicieli. „W latach 2007–2014, między innymi z uwagi na łatwo dostępne środki unijne, budownictwo mieszkalne było odsuwane na dalszy plan. Przegrywało z budową dróg, mostów, infrastruktury wodno-kanalizacyjnej, aquaparków itp.” – mówi Bogusław Białowąs, dyrektor Banku Gospodarstwa Krajowego. Skala problemu widoczna jest na przykładach dużych ośrodków miejskich – w Bydgoszczy na lokal socjalny łącznie oczekuje 890 osób i rodzin, z kolei w Szczecinie na lokal socjalny i komunalny czeka ponad 2,2 tys. osób, a do tego trzeba doliczyć 2,3–2,4 tys. kolejnych, które dostały sądowe wyroki o eksmisji z prawem do lokalu socjalnego. W Kielcach w końcu 2014 r. oczekujących na lokale komunalne i socjalne było ponad 1,2 tys.
Brak mieszkań w zadowalającym stanie technicznym, wykupywanie i przejmowanie lokali, zmusiło gminy do zwiększenia wydatków na politykę mieszkaniową, jednak w ocenie samorządowców, braki są tak poważne, że nieodzowna jest tu pomoc państwa – obecne dofinansowanie z Funduszu Dopłat jest niewystarczające. Z pomocą rządowego programu dopłat do budownictwa socjalnego i komunalnego powstało do tej pory jedynie 11,7 tys. mieszkań. W ramach ostatniego, wiosennego rozdania, fundusze z budżetu państwa mają być przeznaczone na budowę, kupno oraz remont lub przebudowę i zmianę sposobu użytkowania 269 lokali socjalnych i 574 komunalnych, co przy ogromnym głodzie mieszkań tego rodzaju, jest jedynie kroplą w morzu potrzeb.
Na podstawie: forsal.pl
21 sierpnia 2015 o 18:45
Budowa aquaparku w każdej miejscowości to priorytet. No i dla 2000 uchodźców mieszkania oczywiście się znajdą… Co za czasy.