Masowa, pozaeuropejska imigracja przyniosła wielu krajom Starego Kontynentu wzrost przestępczości. Gwałty, napady, morderstwa, w ten sposób przybysze „wzbogacają” naszą kulturę. Tymczasem władze Norwegii przypomniały sobie o wypróbowanym sposobie walki z przestępczymi nomadami, czyli o deportacjach. Erna Solberg, premier od 2013 roku, zainicjowała program wydalania z Norwegii imigrantów mających powiązania z grupami islamistycznymi. Deportowani są nie tylko członkowie takowych, ale również ich rodziny. W 2014 roku granice kraju musiało opuścić ponad 7100 osób (10 razy więcej niż w latach ubiegłych). W znakomitej większości byli to przybysze z krajów takich jak Afganistan, Nigeria, Maroko czy innych zaliczanych do islamskich, którzy popełnili przestępstwa, nielegalnie powrócili do Norwegii lub odmówiono im azylu. Jak poinformowała szefowa narodowej Służby Policji Imigracyjnej, Kristin Kvigne, wart zauważenia jest spadek przestępczości związany z większą liczbą deportacji.
Niestety są też złe wiadomości z krainy wikingów. W Oslo, już w ponad 30% szkół Norwegowie są mniejszością, a w 7 stanowią mniej niż 10% uczniów. Proces zastępowania białej ludności kolorowymi przybyszami postępuje. 5-ciomilionową Norwegię zamieszkuje już ponad 350 000 przybyszów z Afryki i Azji.
Na podstawie: whitegenocideproject.com/thelocal.no
Najnowsze komentarze