Z ojczyzny „praw człowieka, wolności, równości i braterstwa” dotarły informacje, iż wdrażanie multikulturalizmu postępuje w tempie błyskawicznym. Władze Republiki Francuskiej tak skutecznie wspierały islamistów w Libii i Syrii, że ci postanowili wyrazić swoją wdzięczność. W dniu 26 czerwca 2015 roku na terenie zakładów AirProducts w Saint-Quentin-Fallavier w pobliżu Lyonu, w środkowo-wschodniej Francji wysadzono zbiorniki z gazem. Jedna osoba nie żyje, dwie są ranne. Zatrzymano osobę podejrzaną o dokonanie zamachu – to Yassin Sahli, islamista znany od 2006 roku francuskim służbom, które najwidoczniej uznały egzotycznego przybysza za wzorowego obywatela. Odcięta głowa ofiary, pracownika zakładu, została zatknięta na ogrodzeniu. Niemal w tym samym czasie w Tunezji islamiści zamordowali przynajmniej 37 osób, w większości turystów, a w Kuwejcie zaatakowali szyicki meczet – śmierć miało ponieść ponad 25 osób.
W 2012 roku, niejaki Mohamed Merah, syn imigrantów z Algierii i salaficki ekstremista, żyjący na państwowym zasiłku, zamordował 3 żołnierzy, nauczycielkę i trójkę dzieci z żydowskiej szkoły. Wcześniej wielokrotnie odwiedzał biura francuskiej Centralnej Agencji Wywiadu Wewnętrznego (DCRI) i podróżował m.in. do Afganistanu i Izraela. Zginął od kul antyterrorystów.
Rząd francuski popiera wojny w interesie Izraela. Rząd francuski zezwala na masową imigrację, z której profity czerpie jedynie wielki biznes. Rząd francuski forsuje politykę multikulturalizmu. Rząd francuski wspierał islamistów w Libii i Syrii. Francuzi płacą za politykę rządu.
Na podstawie: onet.pl/Nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze