Karmieni opowieściami oraz nawoływaniami ze strony marksistów i „postępowców” czarni rasiści w RPA nie ustają w dziele powolnego ludobójstwa Burów, twórców cywilizacji w tym rejonie świata. W obawie o bezpieczeństwo kraj opuściło setki tysięcy białych mieszkańców, kilkadziesiąt tysięcy Burów straciło życie po 1994 roku, w tym blisko 5000 farmerów. Jedną z ostatnich makabrycznych zbrodni jest ta dokonana na farmie Waaikraal w okolicy miasta Bloemfontein, w którym urodził się J.R.R. Tolkien. Trójka czarnych bandytów – Jacobus Motsamai Bitterbos, Fana Hendrik Ntshudi i Jackie Louw – wsłuchujących się w hasła głoszone przez kolegów niejakiego Mandeli („zabij farmera – zabij Bura) napadła na małżeństwo Toona i Rienie Swanepoel’ów. Najpierw ich przywiązali do łóżka i torturowali przez kilka godzin. Następnie zaczęli po kolei gwałcić staruszkę na oczach męża, którego dodatkowo postrzelili w nogę, gdyż próbował stawiać opór. Po wszystkim zastrzelili Toona i kazali żonie położyć się na jego ciele. Strzał w tył głowy zakończył jej gehennę. Mordercy zabrali telewizor i samochód.
Świat milczy w obliczu ludobójstwa Burów, zaś niezwykłą mobilizację wzbudza zastrzelenie kilku pismaków szmatławca o nazwie „Charlie Hebdo”. Władze Republiki Południowej Afryki, „kraju tęczy”, próbują mydlić oczy i przekonują, iż brutalne mordy powtarzające się od 1994 roku nie mają charakteru rasistowskiego. Stopień morderstw na burskich farmerach jest nieporównywalny z żadną grupą etniczną na całym świecie. TAK dla utworzenia osobnego państwa Burów na terenach RPA!
Na podstawie: news24.com/coastweek.com
Najnowsze komentarze