Jedną z cech charakterystycznych neokolonii zwanej III RP jest skala transferu zysków przez działające na jej terytorium zagraniczne firmy. Podmioty te nie tylko oferują miejscowej sile roboczej pensje na poziomie kraju Trzeciego Świata, ale przede wszystkim korzystają z infrastruktury, dużego rynku zbytu oraz szeregu udogodnień niedostępnych dla polskich małych i średnich firm. Według raportu GUS z 2014 roku, w 2013 roku w III RP działało w sektorach innych niż finansowy 26 128 podmiotów z kapitałem zagranicznym. W analizowanych sektorach zysk brutto wykazało 49,7% podmiotów (rok wcześniej 50,9%). Inaczej mówiąc, podatek dochodowy płaci zaledwie połowa działających w naszym kraju firm zagranicznych. Druga połowa wykazuje straty – czasem notorycznie co roku. Należałoby zapytać, czy te firmy działają charytatywnie? Odpowiedź znajduje się niejako w dalszej części statystyk. Otóż łączne przychody zagranicznych firm w 2013 roku wyniosły ponad 1,2 biliona złotych (1 200 000 000 000 PLN). Jednocześnie podmioty te wykazują astronomiczne koszty uzyskania przychodów sięgające od 95 do 97% (w niektórych branżach np. sektor wydobywczy ponad 100%!), dzięki czemu dochód stanowi znikomą część przychodów. Naturalnie rzeczywisty zysk wędruje za granicę. W ten sposób kolonizatorzy bogacą się na wychowanych przez media i System mieszkańcach III RP. Żeby zobrazować jeszcze bardziej faworyzowanie podmiotów zagranicznych przez neokolonialny twór, odnieśmy się do stawek podatkowych. Efektywna stawka CIT dla podmiotów z kapitałem zagranicznym jest nie tylko niższa od nominalnej (19%), ale także od efektywnej stawki CIT dla całej gospodarki (17,4%) i wynosi ok. 15%. Od 26 lat demoliberalni kłamcy mówią o wspieraniu polskich przedsiębiorców…
Na podstawie: kalecki.org/jagielloński24.pl
Najnowsze komentarze