Zachodnio-chrześcijańską cywilizację mógłby uratować już tylko – odpowiednio do skali zjawiska zwielokrotniony – podwójny geniusz: Karola Młota, zdolnego odeprzeć inwazję wroga zewnętrznego i wypchnąć go poza Europę, oraz ojca Torquemady, który wypaliłby do cna gangrenę wszystkich herezji toczących od kilkuset lat Europę za sprawą wroga wewnętrznego. Ale ja już w to nic a nic nie wierzę.
Myślę, że Bóg skazał na zagładę nie tylko „słodką Francję”, ale cały Okcydent. Hiszpania, Niemcy, Anglia, są już stracone, i jest to sprawiedliwa kara za apostazję, za odrzucenie dziedzictwa Christianitas, za bluźniercze szaleństwo „nowego, świeckiego porządku”, wznoszonego na piasku obłędnej idei samowystarczalności człowieka przykrywającego welonem ignorancji prawdziwe źródła ładu. Kościoły, zamieniane dziś na dyskoteki, zamienią na meczety, więc tylko inne demony będą się gnieździć na opustoszałych ołtarzach.
Żal tylko, że pod muślimski, wahabicki nóż pójdzie także garstka ostatnich sprawiedliwych w tej Sodomie, lecz – z drugiej strony – to oni będą prawdziwymi męczennikami, a przed Bogiem żaden bohater nie zostanie anonimowy. I jedyna pociecha, że to, co nieubłaganie będzie następować, przybliża także Paruzję.
Jacek Bartyzel
Źródło: FB
Najnowsze komentarze