O Unii należy pisać jak o zmarłym – dobrze lub wcale. Przekonała się o tym uczennica klasy piątej, której sprawdzian został oceniony na jedynkę, tylko dlatego, że dziewczynka ośmieliła się napisać negatywnie o „dobrodziejstwach” integracji Polski z UE. Odpowiadając na tendencyjnie postawione pytanie, które brzmiało: Wymień trzy korzyści, jakie przyniosło Polsce i Polakom przystąpienie do Unii Europejskiej, uczennica miała odwagę wymienić negatywne skutki przynależności Polski do Unii, pisząc m. in. o utracie suwerenności oraz wszędobylskiej biurokracji. Jak widać, odrobina inwencji „nie w te stronę”, w szkołach, hodujących nowe zastępy demoliberalnych janczarów, skazana jest na niepowodzenie. Zupełnie jak kilkadziesiąt lat wcześniej, kiedy to wyłącznie dobrze można było mówić i pisać o „bratnim” Związku Sowieckim, a każda niesubordynacja wiązała się z mniej lub bardziej dotkliwymi konsekwencjami.
Źródło: FB
10 stycznia 2015 o 23:21
A ja znalazłam jeden pozytywny aspekt członkostwa w UE: wyjazd Donalda T- zdrajcy Narodu Polskiego do Brukseli. Jednego mniej.
13 stycznia 2015 o 09:37
Skoro to prawda ta nauczycielka powinna być ostrzyżona jak za okupacji na zero w celu napiętnowania.