Najnowszy raport FBI „Crime in the United States 2013” potwierdza analizy i obserwacje dokonywane przez środowiska nacjonalistyczne i tradycjonalistyczne. Im większy udział kolorowej ludności (czarnych i Latynosów) w populacji danego miejsca, tym większy wskaźnik przestępczości, szczególnie morderstw i napadów rabunkowych. Najbardziej niebezpiecznym miastem w USA jest zdominowane przez czarnych Detroit – dokonano tu w 2013 roku ponad 14 000 aktów przemocy, w tym ponad 300 morderstw. Gdzie jeszcze popełnia się najwięcej morderstw w Ameryce? Nowy Orlean, Newark, Saint Louis, Baltimore, Flint, Gary – wszystkie z przewagą osób określanych w statystykach jako „Black or African American”. Oczywiście sam raport nie pokazuje pełni prawdy. W statystykach sprawców ciężkich przestępstw Latynosów przyporządkowuje do kategorii rasowej „Biali”, zaś w statystykach ofiar do osobnej kategorii „Latino”.
Multikulturowa utopia, jak pokazują statystyki w wielu krajach, prowadzi jedynie do niepotrzebnych napięć społecznych, nienawiści i przemocy. Nie trzeba spoglądać aż za Atlantyk. W Europie Sztokholm dzięki egzotycznym przybyszom został stolicą gwałtów.
Na podstawie: FBI/newobserveronline.com
5 stycznia 2015 o 15:00
Niemniej, tego problemu nie rozwiążą tam szybko.