Ruch sprzeciwu wobec islamistów obejmuje w Niemczech kolejne miasta. Po manifestacji w Kolonii zakończonej starciami z policją, przyszedł czas na Hanower, gdzie 3000 osób (kibice, nacjonaliści, mieszkańcy miasta) wzięło udział w proteście „Europa przeciwko terrorowi islamizmu” organizowanym przez inicjatywę „Hooligans gegen Salafiten (Chuligani przeciwko salafitom). Władze stolicy Dolnej Saksonii zakazały początkowo demonstracji, jednak sąd unieważnił tę decyzję. Sędziowie postawili organizatorom szereg warunków, m.in. wydali zakaz przemarszu przez miasto. Porządku strzegło 5 tys. policjantów. W odwodzie znajdowały się armatki wodne i pługi przystosowane do usuwania barykad. Każdy z uczestników demonstracji musiał poddać się kontroli osobistej. Organizatorzy w przemówieniach wskazywali przede wszystkim na zagrożenie ze strony islamizmu, który pojawił się w Niemczech dzięki polityce multikulturalizmu. Przeciwko „faszystom” demonstrowali jak zwykle lewicowo-liberalni imbecyle, naturalnie w towarzystwie swoich najlepszych przyjaciół – „nowych Niemców”.
Władze oceniają, że około 450 z blisko 6500 niemieckich salafitów wyjechało z kraju, aby dołączyć do dżihadystów walczących w Syrii i Iraku.
Na podstawie: PAP/Spiegel.de
Najnowsze komentarze