20 października 2011 roku zamordowano płk. Muammara Kaddafiego, który pomimo licznych wad uczynił z Libii jedno z zamożniejszych i nowoczesnych państw Afryki. Dziś, a właściwie od samego początku spełnia się to, o czym pisaliśmy na portalu, czyli scenariusz somalijski – walki wszystkich ze wszystkimi. Libia znajduje się obecnie w anarchii, a chaos widać na każdym kroku. Słaby rząd centralny nie dysponuje jakimikolwiek efektywnymi siłami zbrojnymi i nie jest w stanie kontrolować grup paramilitarnych, które w sierpniu 2011 roku, dzięki wsparciu NATO i ich sojuszników z rejonu Zatoki Perskiej, obaliły wieloletnie rządy Kaddafiego. Osią konfliktu jest rywalizacja o władzę polityczną i kontrola nad bogatymi libijskimi zasobami ropy. W Libii faktycznie istnieją obecnie dwa nieuznające się parlamenty. Wyłoniona w wyniku wyborów w czerwcu 2014 roku nieislamistyczna Izba Reprezentantów przeniosła się do Tobruku na wschodzie kraju, po utraceniu kontroli nad Trypolisem. Stolica kraju jest obecnie w rękach zbrojnych grup i działa tam drugi parlament, Powszechny Kongres Narodowy (PKN), który kontrolowany jest w dużej mierze przez islamistów. Dodajmy do tego prześladowania chrześcijan oraz prawdziwą falę imigrantów, która zalała Europę po obaleniu Kaddafiego, a otrzymamy rezultaty agresji USA i NATO, dokonanej przy całkowitej bierności państw walczących z „atlantyzmem”, które pozbyły się konkurenta na rynku ropy naftowej i gazu.
Na podstawie: PAP/Nacjonalista.pl
Najnowsze komentarze