29 stycznia 1944 r. sowieccy partyzanci bestialsko wymordowali polską wieś Koniuchy. Dowodzący masakrą żydowski komunista z Litwy – Genrikas Zimanas – po wojnie został uznany za bohatera, władze marionetkowej Polski Ludowej przyznały mu order Virtuti Militari. Odznaczenia nigdy mu nie odebrano.
Sowieckie niedobitki ukrywające się po roku 1941 w lasach na Kresach Wschodnich, wzmocnione przez komunistów i Żydów, zajmowały się głównie rabunkiem i terroryzowaniem polskiej ludności. 8 maja 1943 roku w Nalibokach, banda, w skład której wchodziło wielu uciekinierów z gett, spaliła polską miejscowość i wymordowała 132 mieszkańców (w tym wiele kobiet i dzieci, niektóre ofiary spalono żywcem). 26 sierpnia 1943 r. sowiecka brygada Fiodora Markowa nad jeziorem Narocz okrutnie wymordowała kilkudziesięciu żołnierzy AK wraz z dowódcą, ppor. Stanisławem Burzyńskim „Kmicicem”, po tym, jak zaprosiła ich „na rozmowy”. 29 stycznia 1944 roku, grupa 120 najlepszych „partyzantów sowieckich”, wśród nich 50 Żydów kierowanych przez Jaakowa Prennera, wyruszyła w stronę wsi Koniuchy z rozkazem nieoszczędzenia nikogo i niczego (nawet bydła i innych zwierząt). Partyzanci żydowscy swój czyn później opisywali jako „chwalebną walkę z okupantami”. Ustalono dotychczas wstępną imienną listę 38 ofiar, Kongres Polonii Kanadyjskiej szacuje łączną liczbę ofiar na ok. 130.
Na podstawie: historia.wp.pl
Komentarz: Do dziś na polskiej ziemi stoją pomniki ku czci morderców z Armii Czerwonej, których obroną zajmują się dyplomaci Federacji Rosyjskiej. To obrazuje patologię systemu III RP, w którym tak jak w PRL, oddaje się hołdy katom własnego narodu.
Najnowsze komentarze