Chcieć to móc. Udowodniła to pięcioosobowa grupa bezrobotnych z Kielc, którzy w samym centrum miasta uruchomili bar z jedzeniem oraz wyszynkiem. Lokal o swojskiej nazwie „Zatyłki szynk” mieści się przy ulicy Orlej, a jego powstanie stało się możliwe dzięki zawiązaniu spółdzielni socjalnej. W zamyśle członków spółdzielni oraz współwłaścicieli lokalu, obok funkcji użytkowych, ma on spełniać także rolę edukacyjną, przypominając o dawnej historii miasta, a także być elementem spajającym lokalną społeczność.
Chcieliśmy poznać historię ulicy Orlej. Choć nie było to łatwe, uzyskaliśmy informację, że „zatyłki” to stare określenie uliczek znajdujących się za Rynkiem, w tym również ulicy Orlej. Szynk wziął się stąd, że nie chcieliśmy kopiować popularnego, anglojęzycznego słowa pub – mówi „spiritus movens” całego przedsięwzięcia, a zarazem i prezes spółdzielni, pani Małgorzata Durlik. Dodaje też, że w całym województwie wyraźnie zauważalny jest wzrost liczby spółdzielni socjalnych, których na terenie świętokrzyskiego działa już 39.
To nie koniec. Dalekosiężne plany kieleckich spółdzielców obejmują także uruchomienie w przyszłości hostelu oraz karczmy z jadłem regionalnym, oraz dalsza praca na rzecz upowszechniania idei spółdzielczości.
Na podstawie: ekonomiaspoleczna.pl
5 września 2014 o 20:20
Teraz tylko czekać na interwencję ze strony naszego Państwa. Masa procedur, albo dowalą takie podatki, że w głowie się nie mieści.