Gaston Besson, weteran oddziałów HOS w Chorwacji i Bośni, walczący po stronie kareńskich powstańców w Birmie, obecnie szkoleniowiec i osoba odpowiedzialna za rekrutację europejskich ochotników batalionu „Azow” w krótkim komentarzu nakreślił cele, o jakie walczy on i jego towarzysze:
Trochę rosyjskiej propagandy…Jesteśmy wszyscy nazistami, syjonistami i islamistami! Dlaczego? Ponieważ nie zgadzamy się na aneksję 1/3 Ukrainy przez miłośników Wielkiej Rosji, antyfaszystów, byłych komunistów i innych sowieckich nostalgików. Ukraina jest jedna i niepodzielna. I taka pozostanie. Nie chcemy mafii Putina, Wielkiej Rosji, komunizmu, NATO ani Unii Europejskiej. Chcemy być niezależni, socjalistyczni (*w rozumieniu solidarystycznym, antymarksistowskim), nacjonalistyczni i chrześcijańscy. Chwała Ukrainie! Za wielką europejską rekonkwistę.
Batalion (od połowy września pułk) „Azow”, w którego szeregach walczy spora grupa Rosjan i rosyjskojęzycznych Ukraińców, rozlokowany jest obecnie wokół strategicznego miasta Mariupol. Dowódca batalionu Andrij Biłecki wszelkie próby negocjacji z separatystami nazwał „zdradą narodową”.
Na podstawie: Batalion „Azow”/Informacje własne
5 września 2014 o 14:56
Oczywiście xportal narodowo-rewolucyjny zaraz zdementuje te pogłoski. Bo przecież „Azow” jest finansowany przez rzyda Kołomyjskiego. Bo Wołyń. Bo Prawoseki i atlantyzm.
5 września 2014 o 16:03
>Chcemy być niezależni
Chcieć, to sobie mogą. Przy okazji, czy p. Besson nie ma wrażenia, że uczestniczy w czymś w rodzaju operacji Gladio?
5 września 2014 o 22:58
Cobra Verde – obejrzyj klasykę kina lat 30. „Triumf Woli”, a potem sobie pieprz „chcieć to sobie mogą”. Jak to mawiał znany gangster Richie Kuklinski negocjując następny kontrakt na czyjąś głowę: „if there’s a will, there’s a way, my friend”. Jego ulubione przysłowie. Jak i wszystkich ludzi czynu, niezależnie od branży. Pozostali niech wyją jak jacyś zwariowani amerykańscy adwentyści, że „nigdy z nikim nie wygramy, bo wszyscy tacy potężni”. Toż to czysty dekadentyzm zasrywający ostatnio ten portal. Przypomina mi płacze wielbicieli Alexa Jones’a, Davida Icke’a i innych łowców ludzi-węży, że „nie ma sensu gdziekolwiek się udzielać, bo UFO nas i tak zlikwiduje technologią HAART”, etc.
5 września 2014 o 23:32
@TB
Kogo obchodzi co tam sobie xkreml.ru będzie dementować? Nikogo, więc po ch…. o nich w ogóle wspominać.
Gaston OK, jasno i bez owijania w bawełnę.
5 września 2014 o 23:45
A więc jednak rozejm……
Informacje o rozejmie na Ukrainie nie świadczą o tym, że wojna się kończy. Zaangażowanie rosyjskich regularnych wojsk w konflikt było w ostatnich dniach bardzo duże – szacunki mówią o tym, że jak dotąd na Ukrainie poległo 2 tys. rosyjskich sołdatów (często chowanych w bezimiennych grobach). Choć Ukraińcy ponieśli podobne straty (które szczególnie dotknęły bataliony ochotnicze – najbardziej ideową, patriotyczną część sił zbrojnych), to impet rosyjskiej ofensywy wyhamował. Obu stronom potrzebna jest chwila oddechu. Być może uda się Putinowi-Hujle narzucić Poroszence federalizację kraju. To jednak tylko etap pośredni. Wciąż chodzi o realizacje szowinistycznej koncepcji „Ruskiego Świata”, wyrąbanie z ukraińskiego terytorium sztucznego tworu o nazwie Duporosja (czy Noworosja) i przede wszystkim zawładnięcie zakładami przemysłu zbrojeniowego na wschodzie Ukrainy. Po co Ruskim te fabryki? Nie mają swoich? Okazuje się, że bez nich załamałby się program zbrojeniowy Putina-Hujły, przewidujący m.in. budowę 1000 śmigłowców bojowych i zwodowanie 40 okrętów podwodnych. Rosyjskie zakłady lotnicze produkują tylko 50 silników do śmigłowców rocznie (!). Rosja nie produkuje też własnych, dużych samolotów transportowych. Nawet rosyjskie rakiety balistyczne zamienią się w złom bez współpracy z ukraińskimi specjalistami.
Rosyjska doktryna rzeczywiście przewiduje ograniczone uderzenia jądrowe a siły zbrojne FR wielokrotnie ćwiczyły taki ograniczony atak nuklearne na Warszawę (np. podczas manewrów Zapad 2013). W tym kontekście nabierają nowego znaczenia słowa Andierja Iłłarionowa, byłego doradcy Putina-Hujły, który mówił, że w pierwszych minutach wojny Rosja ma zamiar zrzucić bomby atomowe na dwie europejskie stolice: Warszawę i Amsterdam.
6 września 2014 o 08:41
Na Ukrainie poległo ok 20 urlopowanych żołnierzy rosyjskich, liczba wszystkich zabitych obywateli rosyjskich to poniżej 100. Wszystkich obywateli rosyjskich w tym konflikcie wlczyło 3-4 tys, z tego ok. 1 tys to wojskowi w stanie spoczynku lub urlopowani. Reszta to nacjonalistczni ochotnicy:euroazjaci, barkaszowcy, monarchiści jak Striełkow, narodowi blszewicy i inni.
Batalion Azow może sobie walczyć o co mu się wydaje-realnie walczy po stronie NATO i robi za mięso armatnie. Jak przestaną być potrzebni to Kijów bardzo szybko się ich pozbędzie. Muzyczko od razu wiedział o co chodzi więc go sprzątnęli, Jarosz anwet nie zareagował.
A ten Gaston to bardzo podejrzana persona-najemnik któy zawsz walczy po stronie interesów „imperium dobra” czy to Jugosławia czy Birma czy Ukraina :)))
19 września 2018 o 23:32
„Reszta to nacjonalistczni ochotnicy:euroazjaci, barkaszowcy, monarchiści jak Striełkow, narodowi blszewicy i inni.”
Z tych wymienionych to tylko barkaszowcy są nacjonalistami. Eurazjatyzm ciężko w ogóle nazywać nacjonalizmem skoro Dugin, który jest ideologiem eurazjatyzmu odrzuca pojęcia naród uznając je za sztuczne, a zamiast tego proponuje multikulturowy imperializm, chociaż o orientacji „tradycjonalistycznej” jednak dziwny jest to „tradycjonalizm” chaotycznie mieszający różne tradycje religijne i kulturowe – niekiedy sprzeczne, raczej jest to charakterystyczny dla imperiów synkretyzm kulturowy, jednym słowem eurazjatyzm i Rosja to takie prawicowe alter-ego neokonserwatyzmu i USA. Co do narodowych bolszewików to trudno nazwać ich nacjonalistami – bolszewizm w każdym wymiarze jest wrzodem, nawet ten „narodowy”, nazbole są anty-tradycjonalistyczni, imperialistyczni i multikulturowi, oni sami nie uważają siebie za nacjonalistów, są to po prostu bolszewicy, mają to samo dziedzictwo historyczne co bolszewicy, przyjaźnią się z lewakami, tak samo deklarują „walkę z faszyzmem” w Donbasie. Podniecanie się przez niektórych nacjonalistów nazbolami to jakieś nieporozumienie. Co do monarchistów to większość z nich łączy tradycje carskie ze stalinizmem i CCCP, Striełkow sam podziela nostalgię za ZSRR i był przebrany w mundur NKWDzisty, zresztą z mojej perspektywy obecność monarchistów wśród separatystów nie jest argumentem dla nacjonalistów popierających „Noworosję”, bo sam nie jestem monarchistą. Istnieje jednak jeden chwalebny wyjątek – monarchiści i jednocześnie nacjonaliści z Russkoje Impierskoje Dwiżienije wystawili oddział po stronie separatystów „Imperialny Legion”, a jednak sprzeciwiają się wszelkiemu sowietyzmowi i nostalgii za ZSRS, uważają że prawdziwa Rosja istniała do obalenia caratu i są przeciwni bolszewizmowi (nawet temu „narodowemu”) i nie chcą mieć z imperialistycznymi koministami, ani nazbolami nic wspólnego.
16 kwietnia 2019 o 23:32
Chociaż nie, zależy co się rozumie pod pojęciem „barkaszowcy”. Barkaszow został z oficjalnej Rosyjskiej Jedności Narodowej wyrzucony w 2000 roku i utworzył swoją rozłamową „Rosyjską Jedność Narodową”, która stała się swego rodzaju sektą barkaszowców, współpracującą z kremlowskimi służbami specjalnymi, wszystko jest w artykule na oficjalnej stronie RNE: http://www.rusnation.org/faq/bark.shtml
Tak więc rzeczywista organizacja RNE to nie są żadni barkaszowcy, faktyczni barkaszowcy to pseudo-nacjonaliści. Ale w ostateczności wiadomo co sądzą niezależni rosyjscy/ruscy nacjonaliści z takich ugrupowań jak Wotan Jugend, Partia Nacjonalistów, Nacija i Swoboda o „rassijańskich nacjonalistach” z obu odłamów RNE. Największe ugrupowanie, które uznaję za nacjonalistyczne mające swoich ochotników po stronie separatystów to Russkoje Impierskoje Dwiżienije, może jest jeszcze garstka pogubionych nacjonalistów, czytałem o jednym narodowym socjaliście, któy był separatystą, działaczem Czarnej Sotni, ale nie pamiętam jak się nazywał. Większość to są jednak albo czerwoni, albo „nacjonaliści”, a nie nacjonaliści.
6 maja 2019 o 22:16
„czytałem o jednym narodowym socjaliście, który był separatystą, działaczem Czarnej Sotni, ale nie pamiętam jak się nazywał”
Komentującemu chodzi chyba o Antona Rajewskiego:
https://kresy24.pl/a-to-ladne-rosyjski-nazista-anton-rajewski-stal-sie-ofiara-propagandy-kremla/
Swoją drogą estetycznie fajne ma dziary pomijając ich znaczenie
6 września 2014 o 10:46
Zabrakło jeszcze opowieści o ambasadzie Izraela i wielkim Żydzie Kołomojskim sterującym światem Separatyści mogą być nawet mnichami z góry Atos – realnie walczą po stronie dawnej mafii KGB-owskiej i oligarchów z analnych okolic Kremla. Takie mięso armatnie, Putin pozbywa się problemu z kraju w obliczu rosnących napięć etnicznych.
Niezły artykuł o ukraińskich batalionach ochotniczych:
http://www.defence24.pl/analiza_ukrainskie-bataliony-ochotnicze-w-donbasie-organizacja-wyszkolenie-uzbrojenie
6 września 2014 o 21:24
Odnoszę wrażenie, że stalkerzy (prawosecy, azowowcy itp.) walczą bitniej niż regularna armia. Paradoks?
8 września 2014 o 00:59
„A ten Gaston to bardzo podejrzana persona-najemnik któy zawsz walczy po stronie interesów „imperium dobra” czy to Jugosławia czy Birma czy Ukraina ))”
wt82, jeżeli uważasz, że walka po stronie Karenów i pozostałych mniejszości w Birmie przeciw juncie i buddyjskim ekstremistom pokoju Wirathu jest wysługiwaniem się USA, kapitalizmowi, Żydom, atlantyzmowi, to, bez zbędnych kurtuazji i skomplikowanych wyjaśnień- jesteś pojebem. :-)Pozdrawiam.
10 września 2014 o 11:21
Pozdrowienia od batalionu „Azow” dla włoskich towarzyszy
http://www.youtube.com/watch?v=eW4W0KodIp4
10 września 2014 o 11:42
Przy okazji ciekawy wątek na forum Legii o Ukrainie, Azowie….
http://forum.legionisci.com/showthread.php?t=14990&page=91