Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział zwiększenie budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej o 800 mln złotych. Biorąc jednak pod uwagę skalę marnotrawstwa pieniędzy publicznych przez cały okres demoliberalnej III Rzeczy, należy mieć wątpliwości, czy jest to słuszny krok. Tym bardziej, iż armia III RP to de facto korpus ekspedycyjny na usługach Waszyngtonu i innych obcych stolic. Jednym z „sukcesów” strategów MON był projekt budowy korwety ORP „Gawron”. Budowa rozpoczęła się w 2001 roku i pochłonęła ok. 400 mln zł. O zakończeniu projektu zadecydował premier Donald Tusk. Dokończenie inwestycji według szacunków kosztowałoby kolejny miliard zł. Obecnie o inwestycji mówi się jako o „najkosztowniejszym kadłubie” polskiej zbrojeniówki. Przez ponad 10 lat żaden rząd nie był w stanie lub nie chciał zatrzymać bardzo drogiego projektu, mimo że po kilku latach okazało się, że koszty będą 3-krotnie większe od planowanych. Kolejną nieudaną inwestycją polskiej armii był program offsetowy przy zakupie F16. W kwietniu 2003 roku polski rząd zawarł umowę na inwestycje offsetowe na sumę 9,7 mld dolarów, które miały zostać zrealizowane w zamian za kupno 48 samolotów bojowych F-16. 6 lat później Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że tylko co czwarty ze zrealizowanych projektów offsetowych spełnił oczekiwania, przyczyniając się do modernizacji polskiej gospodarki i restrukturyzacji konkretnych przedsiębiorstw. Czy ktoś odpowiedział za gigantyczne marnotrawstwo środków publicznych i niezrealizowane plany? Pytanie retoryczne.
Na podstawie: forsal.pl
Najnowsze komentarze