W życiu każdy z nas na swojej drodze spotkał ludzi wykorzystujących pewne założenia instrumentalnie. Są to ludzie dla których idea, konkretne założenia to tylko puste słowa mające pomóc osiągnąć cele, dojść jak najdalej „po trupach”. Tacy ludzie prędzej czy później zmieniają barwy i przywdziewają na swoich ustach kolejne slogany w celu wykorzystania ich dla swoich założeń, nie patrząc wstecz na ludzi, którymi się posłużyli aby być w danym miejscu oraz ideami, które pomogły osiągnąć wcześniej zamierzone cele. I tu mamy szczęście, bo w szeregach nacjonalistów takich ludzi nie ma. A jeżeli są, znikają po pewnym czasie, bądź przechodzą gdzie indziej mając w głębokim poważaniu ideały wcześniej głoszone. Mamy szczęście, bo otaczający nas towarzysze walki to ludzie tacy jak my, z tymi samymi ideałami, czystymi intencjami. Nie ma w naszych szeregach fałszywości i tanich gierek, rzucania sobie kłód pod nogi. Nacjonalizm jest dla nas codziennym wyzwaniem, aby nie zejść na drogę współczesnego świata, tylko żeby pozostać wiernym temu o czym myślimy i poświęcamy swój czas. Żeby pozostać wiernym swoim towarzyszom wspólnej wędrówki. Pomimo tego, że dzielą nas kilometry, a czas i życie nie pozwolą poznać wszystkich nacjonalistów z całego kraju, łączy nas większa więź niż z niektórymi, a nawet z większością ludzi, których widujemy na co dzień.
Jako nacjonaliści również dążymy do tego, aby jak najwięcej ludzi szło z nami tą samą drogą. Idąc i ogarniając coraz szersze rzesze ludności, nie możemy zapomnieć o naszych założeniach, o naszej filozofii. To jest sprawdzian dla nas jako nacjonalistów, by być wiernym cały czas naszym założeniom. Nie możemy zdradzać samych siebie i naszych ideałów, nie możemy zdradzać naszych towarzyszy walki, którzy wcześniej oddawali za idee całe swoje życie. Jesteśmy powiewem świeżości, pewności i siły, która wprowadza do życia uczucie rozpalanego serca, niczym ciepłe i pogodne dni przychodzące po srogiej zimie. Nasza droga nie jest drogą przypasowania się do współczesnych trendów, jesteśmy tymi, którzy powoli te trendy będą niszczyć, wprowadzając w to miejsce ideały nacjonalizmu. Pokazując, że w tym świecie degradacji wszelkich wartości i degeneracji to my jesteśmy przysłowiowym światełkiem w tunelu.
Nasza droga jest piękna, ponieważ daje nam wiele wyzwań. Pomimo tego, że nikt w nas nie wierzy, ideały pchające nas do przodu pomagają wstąpić na naszą drogę coraz większej ilości osób. Pomimo tego, że ta droga jest ciężka i czasem wiąże się z wykluczeniem, wciąż czuje się wsparcie od ludzi, których się na co dzień nie zna. Dzięki nacjonalizmowi, tej naszej drodze, lepiej łapie się oddech codzienności, przecież tak często strudzonej problemami. To co jest piękne w nacjonalizmie to to, że na naszej drodze nie spotykasz osób fałszywych, karierowiczów, którzy cię wykorzystają aby wspiąć się wyżej. Tu spotkasz ludzi prawdziwych, z czystymi intencjami, ludzi walczących o to samo, robotników, prawników etc. To nie ma znaczenia, bo nacjonalizm jest tym co łączy wszelkie stany społeczne, które zostały wprowadzone między sobą w wojnę przez kapitalizm i socjalizm. Nacjonalizm to jedność, to nie jest tymczasowa droga, jeżeli wejdzie się na drogę nacjonalizmu będzie się nią kroczyć, aż do końca. Nacjonalizm nie jest tak znienawidzony przez swoich wrogów za historie, która jest obecnie zakłamywana. Nacjonalizmu nienawidzą dlatego, że jest zagrożeniem dla ciemnych interesów oraz niemożliwością kompromisu i zdrady przez nacjonalistów swoich ideałów. Nacjonalizm łączy w sobie politykę i filozofie. Pragmatyzm i idealizm. Wierność i lojalność. Jest to droga prowadząca nas pomimo przeszkód, na sam szczyt.
Niech inne idee kuszą konformizmem, dobrobytem, współczesnością, pieniędzmi, byciem człowiekiem „na czasie”. To nie jest istotne. Ich świat nie przetrwa porządnego wstrząsu, w przeciwieństwie do naszego. Świat demokracji liberalnej to piękne opakowanie, w środku którego panuje strach i pustka. Nasza droga kształtuje nasze osobowości, ukazuje nasze słabości i rzeczy, nad którymi musimy pracować. Nacjonalizm jest powiewem wolności. Powiewem marzeń, ideałów, które w ciężkich chwilach pchają nas do przodu pomimo trudnych codziennych, życiowych sytuacji. Nacjonalizm to nie tylko konkretne założenia społeczno-polityczno-gospodarcze, ale przede wszystkim głębsze odkrywanie samego siebie oraz każdego pojedynczego dnia. Nacjonalizm jest zarazem celem i marzeniem. Nadzieją, a także pozytywną energią dającą siły w życiu codziennym. Nacjonalizm jest hartowaniem duszy i charakteru poszczególnej jednostki. Droga nacjonalisty to droga długa, ciężka i wyboista. Wiele razy idąc tą drogą możemy się potknąć i skaleczyć, zawsze jednak mamy na kogo liczyć. O naszej drodze jako nacjonalistów niech przypomina nam wszystko od wiosennego wiatru, zachodzącego słońca, gwiazd na niebie po codzienne pozytywne i zabawne, a także ciężkie i smutne sytuacje. Nacjonalizm nie jest doktryną polityczną, jest filozofią życia.
Krzysztof Kubacki
15 maja 2014 o 14:29
Nieco przesłodzony i wyidealizowany tekst. I w szergach organizacji nacjonalistycznych trafiają się zwyczajne sk….syny i małe ludziki kierujące się najniższymi instynktami. Prędzej czy później odchodzą, albo są wyrzucani, ale zdążą przy okazji narobić dość konkretnego smrodu.