Wojska reżimu w Trypolisie rozpoczęły ofensywę w mieście Sabha, na południu kraju, przeciwko Zielonemu Ruchowi Oporu, który nadal nie uznaje nowej władzy i walczy o przywrócenie ustroju Dżamahiriji. W ostatnich tygodniach, nacjonalistyczni bojownicy wznowili swoje działania zaczepne, atakując kilkakrotnie miejscowe lotnisko oraz bazę wojskową. Sytuację na Saharze dodatkowo komplikuje konflikt pomiędzy lokalnym arabskim klanem a przedstawicielami ludu Tubu.
Z kolei w nadmorskim mieście Misrata trwają nadal starcia wiernemu Trypolisowi wojska z częścią rebeliantów biorących udział w powstaniu z 2011 roku, którzy nie chcieli zaakceptować nowego rządu.
25 stycznia w Trypolisie islamistyczna bojówka dokonała porwania egipskich dyplomatów. Była to zemsta za aresztowanie ich lidera na terenie Egiptu. Ostatecznie w wyniku negocjacji, Egipcjan udało się uwolnić, jednak Kair zadecydował o ewakuacji całego personelu ze swoich placówek dyplomatycznych. Był to kolejny taki przypadek porwania przedstawicieli zagranicznych spośród wielu na przestrzeni ostatnich miesięcy. Na początku stycznia, islamiści zamordowali w Libii dwóch turystów – Brytyjczyka oraz obywatelkę Nowej Zelandii.
Na podstawie: presstv.ir, bbc.co.uk, english-al-akhbar.com
(DD)
Komentarz: Totalna destabilizacja, chaos, separatystyczne ruchy, konflikty klanowe, bojówki islamistyczne, porwania i mordy – wszystko po to, aby utrzymywać kontrolę nad tym strategicznym państwem Afryki Północnej. Dom Saudów dopiął swego, likwidując ostatniego poważnego wroga w świecie islamu sunnickiego. Cała nadzieja Libijczyków to Druga Zielona Rewolucja.
29 stycznia 2014 o 00:49
Nie ulega wątpliwości fakt, że europejscy nacjonaliści powinni skupić uwagę na swoim rzeczywistym wieloletnim sojuszniku- Zielonej Libii. Jeśli my nie upomnimy się o nich, to nikt nie upomni się o nas
29 stycznia 2014 o 18:43
Bardzo mądre słowa, Kolego – szkoda tylko, że jak przenosisz rewolucyjną kalkę na Ukrainę, to wychodzi Ci coś zupełnie innego.
29 stycznia 2014 o 18:56
Naprawdę bardzo chciałbym się mylić, ale z tych ukraińskich protestów, moim zdaniem, nic dobrego nie wyjdzie. Oni nie mają planu rządów, chcą walczyć z Rosją i Zachodem równocześnie.
Z Muammarem al-Kaddafim było zupełnie inaczej. Uczciwe stosunki ze Związkiem Radzieckim, Polską, potem też z Ukrainą i Rosją, to było oblicze Zielonej Libii. I równoczesne starania o poprawne stosunki z Zachodem. Bez wasalstwa w stosunku do którejkolwiek ze stron, ale w poprawnych relacjach z obiema stronami.
Powtórzę jeszcze raz, chciałbym się mylić. Życzę Ukraińcom wszystkiego dobrego, ale czarno (a właściwie niebiesko, unijnie) to widzę.
14 sierpnia 2014 o 22:23
Wiwat zieloni.