life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

NRFilip: Róża wiatrów

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Kilka lat temu nikt nie przypuszczał jak bardzo we wzrastającym pokoleniu zostaną odwrócone pojęcia kiczu i „obciachu”. Do głosu doszło pokolenie młodych katolików, zirytowane postawami nie wyrażającymi ani „tak” ani „nie”. Jeszcze parę chwil temu, a miejscami jeszcze dziś, busola gustów wariuje a każdy baczny obserwator wieczorami zadaje sobie pytanie: czy naprawdę możemy jeszcze niżej upaść? Pytanie nie jest z gruntu pesymistyczne, w końcu ponoć sięgnięcie dna jest najlepszym sposobem na odbicie się.

„Staroświeckie” dywizje tradycjonalistów, zamknięte w oblężonej twierdzy, przy kończących się zapasach pożywienia, zaczęły dostrzegać, że przeciwnik nie dysponuje żadną bronią, którą mógłby im zagrozić. Owszem od czasu do czasu spadały represję na tego lub innego, ścięto parę głów, jednak ofiary w cywilach nie były duże. Gdy odsłonięto zaryglowane okiennice w basztach „ciemnogrodu”, dostrzeżono że armia oblężnicza składa się raczej z prostego chłopstwa co to grabię nosi na plecach, nie dysponuje jednak żadną ostrzejszą bronią, nie mówiąc już o artylerii. Zaczęto dostrzegać, że najlepszą formą obrony jest atak, jednak to nie ciężka konnica miała w tej bitwie odegrać decydującą rolę. Skoro wyrwano się z oblężenia, bezpieczniej było postawić na lekką kawalerię co to szybko się zorganizuje i spacyfikuje kilka wrogich jednostek, świetnie się przy tym bawiąc i nie tracąc czasu na okopowe zmagania. Pancerne jednostki teologów mogły zabezpieczać tyły i stać w pogotowi, no bo i co to za pożytek byłby z nich w wojnie podjazdowej? A i lekka konnica swój spryt miała i korzystała z merytorycznego wsparcia weteranów. I takim oto sposobem zaczęły zmieniać się gusta.

Środowisko zamiast pomstować na Hołownię czy innych „nowoczesnych” katolików, zaczęło promować własne postacie. Zamiast odpierać zarzuty zza murów zamkniętej twierdzy, ruszono cwałem na grupy rozpuszczonego chłopstwa. Od kilku dni trwa wyśmiewanie Franciszka Kucharczaka za dość żenujące i zabawne opinie, które przedstawił w swoim artykule, poruszając temat tytułów honorowych w Kościele i znaczenia w liturgii manipularza. Tak to już jest, że pontyfikat papieża Franciszka dla niektórych stanowi doskonały pretekst by wpadać w zachwyt nad każdym jego słowem, które zmienia „stare” na rzecz „nowego”. Jednak dzięki swojej wypowiedzi Kucharczak wykorzystał doskonałą okazję by z „eksperta” stać się „ignorantem”. Nie ma straty, będzie to doskonała pożywka dla internetowych memów.

Coraz większą popularnością zaczyna cieszyć się vlog księdza prałata (ups…) dr Romana Kneblewskiego, który w krótkich nagraniach skierowanych do „kochanych parafiach i drogich sympatyków bydgoskiego Sacré Coeur” porusza tematy, o których bałoby się nawet pomyśleć wielu księży, ze względu na cieple posadki i letnie serca. Ostatnio można było wysłuchać kazania dotyczącego Nacjonalizmu, wygłoszonego w rocznicę śmierci Romana Dmowskiego. Niejeden chciałby mieć takiego proboszcza. Wielu by chciało jednak nie każdy może, w związku z tym powstało Poznańskie Nieśrodowisko Tradycji Katolickiej, które to promuje wizje liturgii „opresyjnego kleru epatującego bogactwem, niedostosowanym do wymogów nowoczesnego, postępowego człowieka”. Czasami ironia bywa bardziej skuteczna niż wyrwanie ze złości owłosienia. Tym bardziej, że wszyscy przecież, zgodnie z trendami środowiska, jesteśmy łysi.

Używanie zagmatwanych argumentów popartych konkretnymi dowodami sprawdza się w dyskusji „na poziomie”, jednak wcześniej toczy się walkę na „niepoziomie”, bo to z niego często wyrastają tendencje, które ewoluują w realny nurt. To jest błędne koło, z którego ciężko jest się wyrwać. Letni katolicy, katecheci, księża wykształcili pokolenie katolickich lemingów, którzy konstytuując swoje poglądy, rozcieńczone w relatywistycznym postrzeganiu wszystkiego co na około, zaczęło oddolnie tworzyć tendencje i nurty, do których zaczęli dostosowywać się „ci z góry”. Uwięziony w tej przeklętej spirali „człowiek banan” wyrywa się z niej tylko wtedy gdy stwierdzi, że nie można cale życie babrać się w piasku podczas gdy potężne gmachy mogą powstać tylko na skale. Dzięki temu rozrasta się środowisko ludzi młodych, którzy odwracają wskaźnik busoli „obciachu” i kształtują własne nurty, chcą pretendować do tego by to ich wizja została uwzględniona. Trochę bawić może sytuacja gdy mowa o tendencjach oddolnych w najstarszej na świecie organizacji hierarchicznej jaką jest Kościół. Ale chyba zawsze tak było, że powiew świeżości przychodzi z dołu, zwłaszcza gdy niektórzy zapomnieli jak się otwiera okna.

posoborowie

Artykuły Kucharczaka:

http://gosc.pl/doc/1839193.Zmiana-na-rzecz-trwalosci

http://gosc.pl/doc/1832041.Bez-pralatow-Kosciol-da-sobie-rade


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , , ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

2 Komentarzy

  1. Tradycja Katolicka – tak, bo to ta jedyna w 100% prawdziwa.

    Tzw. tradycjonalizm, czyli spuszczanie się nad każdą możliwą kulturą z którą nam politycznie po drodze – nie.

  2. Troszkę cynicznie i przyziemnie, ale zaciekawiło mnie dlaczego msza posoborowa została nazwana Novum Ordo Missae, czyli Nowy Porządek Mszy, czyżby nikt z modernistów nie spodziewał się, że może nadejść jeszcze bardziej nowe, „nowsiejsze”. Ciekawe jakby została nazwana msza nowszego rytu.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*