Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, mocno związane z tzw. syryjską opozycją i Braćmi Muzułmanami donosi, że w wyniku krwawego konfliktu wewnętrznego pomiędzy rozlicznymi frakcjami wspieranych zza granicy bojowników i terrorystów, w ciągu zaledwie dziewięciu ostatnich dni śmierć poniosło co najmniej 700 osób. W tej liczbie zawierają się także ofiary cywilne.
Oprócz regularnej wymiany ognia, charakterystyczne dla walk między ugrupowaniami rebelianckimi jest wzajemne porywanie sobie dowódców, wykonywanie masowych egzekucji na jeńcach oraz podkładanie bomb i dokonywanie zamachów samobójczych.
Od kilku tygodni grupki tworzące zbiorczo tzw. wolną armię Syrii, Front al-Nusra i kilka innych ugrupowań walczą zaciekle z Islamskim Państwem Iraku i Lewantu. Powodem jest wzrost na znaczeniu IPIL, którego dowódca odmówił podporządkowania się komukolwiek i dąży do tego, by jego organizacja zdominowała całą „opozycję”.
W tym samym czasie, armia iracka walczy z Islamskim Państwem Iraku i Lewantu na terenie zachodniej prowincji Anbar. Dżihadyści zajęli tam główne miasta, m.in. Faludżę. Celem IPIL jest powołanie szariackiego państwa, które odebrałoby część terytorium zarówno Irakowi, jak i Syrii.
Syryjska armia, korzystając z wojny domowej w szeregach dżihadystów, posuwa się do przodu w prowincji Aleppo, odbijając wczoraj miasto Naqarin z rąk wroga.
(DD)
Na podstawie: presstv.ir, źródła własne
13 stycznia 2014 o 16:07
I just hope the terrorists sent by the United States and Israel, are annihilated by the troops of Bashar Assad…