Spadek liczby urodzeń, wzrost liczby rozwodów, przyspieszenie procesu starzenia się społeczeństwa oraz spadek wpływów z niektórych podatków to rezultaty masowej emigracji zarobkowej Polaków – wynika z najnowszego raportu Komitetu Badań nad Migracjami PAN.
PAP podała, że według dokumentu, przedstawionego na posiedzeniu senackiej komisji emigracji i łączności z Polakami za granicą, po wstąpieniu Polski do Unii pojawiło się wiele regionów, które w istotny sposób zaczęły odczuwać skutki odpływu mieszkańców. „Wynikająca z permanentnej emigracji depopulacja, w połączeniu z niskimi wskaźnikami urodzeń oraz starzeniem się społeczeństwa, powodują znaczące zaburzenia w rozwoju społeczno-gospodarczym i rzutują na przyszły rozwój tych regionów” – napisano w raporcie.
Jak przypomniał przewodniczący Komitetu, prof. Marek Okólski, GUS szacuje liczbę polskich emigrantów czasowych na ok. 2 mln 17 tys. (wyjechali za granicę, ale w ewidencjach widnieją jako mieszkańcy kraju). Najwięcej osób wyjechało z województw śląskiego, małopolskiego i dolnośląskiego, ale w odniesieniu do ludności faktycznie zamieszkałej liczba emigrantów jest największa na Opolszczyźnie (10,6 proc. ludności), Podlasiu, (9,1 proc.), Podkarpaciu (8,4 proc.) oraz na Warmii i Mazurach (7,5 proc.). Profesor podkreślił, że w ostatnich latach obserwuje się wzrost emigracji także z województw, w których zjawisko to nie było dotąd znacząco nasilone, tj. świętokrzyskiego, dolnośląskiego i pomorskiego.
Według raportu, poakcesyjna emigracja oznacza ubytek urodzeń sięgający kilkudziesięciu tysięcy osób rocznie (w 2011 r. – 37,5 tys.), jednak liczby te nie uwzględniają rzeczywistej dzietności Polek za granicą, która jest dwukrotnie wyższa niż w kraju. Jak powiedział Okólski, na skutek emigracji następuje też intensyfikacja procesu starzenia się społeczeństwa. Zakładając, że emigranci czasowi ani ich dzieci nie powrócą do kraju, by tu się osiedlić, wówczas stan ludności będzie w 2035 r. mniejszy o dodatkowe 2,5 mln osób. „Niekorzystnej zmianie ulegnie struktura wieku: grupa poniżej 15. roku życia będzie mniejsza o ok. 10 proc., grupa w wieku 20-64 lata mniejsza o 7 proc., podczas gdy grupa osób najstarszych, w wieku 65 lat i więcej, będzie mniejsza jedynie o 4 proc.” – czytamy w raporcie.
Część opracowania poświęcono skutkom ekonomicznym migracji. Podkreślono w nim, że mimo stosunkowo dużego transferu dochodów migrantów do Polski (w 2007 r. stanowiły one blisko 2,5 proc. naszego PKB), ich wpływ na rozwój gospodarczy jest dość skromny. Pieniądze te wydawane są na bieżącą konsumpcję, co zwiększa wpływy do budżetu centralnego z tytułu VAT, jednak towarzyszy temu brak wpływów z tytułu podatków PIT i CIT, co negatywnie przekłada się na budżety samorządów.
Okólski zwrócił też uwagę na związany z emigracją rozpad więzi rodzinnych. Według raportu liczba rozwodów w latach 2004-2011 wyniosła 519,1 tys., co oznacza, że udział rozwodów po akcesji Polski do UE w ogólnej liczbie rozwodów z lat 1990-2011 wynosi aż 52 proc. Najwyższych współczynników rozpadu małżeństw doświadczają województwa, które charakteryzują się wysokim poziomem odpływu migrantów: dolnośląskie, lubuskie, zachodniopomorskie i warmińsko-mazurskie. Emigracja oznacza też rozpad rodzin wielopokoleniowych, co będzie skutkowało koniecznością wypracowania skuteczniejszych form instytucjonalnej opieki nad osobami starszymi, które pozostaną w kraju.
Raport został przedstawiony w wersji wstępnej; końcowa ma być opublikowana wiosną przyszłego roku.
Najnowsze komentarze