Pod koniec listopada na University College w Londynie odbyła się naukowa debata, dotycząca skutków eutanazji oraz liberalizacji prawa w tej kwestii. Wyniki badań przytłaczają: tam, gdzie „śmierć na życzenie” jest legalna, z roku na rok obserwuje się zatrważający wzrost liczby wspomaganych samobójstw. Dzieje się tak m.in. w Holandii, Belgii, Szwajcarii oraz niektórych stanach USA.
W Holandii od 2006 r. miał miejsce wzrost liczby wykonywanych zabójstw na żądanie o 10-20 proc. rocznie. W kraju tym eutanazji dokonuje się często z błahych powodów, takich jak początkowe fazy demencji starczej czy problemy ze zdrowiem psychicznym. Z kolei w Belgii tamtejszy Senat pracuje w pocie czoła nad liberalizacją przepisów, dzięki czemu zaistniała by możliwość zabijania chorych dzieci oraz starców – dzisiejsze prawo zezwala na eutanazję jedynie osób dorosłych i w pełni świadomych.
W Szwajcarii, gdzie prężnie działa „turystyka eutanazyjna”, między 1998 a 2009 rokiem, zaobserwowano aż 700 procentowy wzrost wykonywania świadczonych przez legalnie działające firmy „zabiegów”.
W amerykańskim stanie Oregon, jednym z trzech (obok stanów Vermont i Waszyngton) dopuszczających eutanazję, liberalizacja prawa doprowadziła do 350 proc. zwiększania wspomaganych samobójstw, odkąd praktyka ta została zalegalizowana. Znane są przypadki, kiedy miejscowa służba zdrowia odmawiała chemioterapii osobom chorym na raka, w zamian proponując zabieg eutanazji.
Na podstawie: PCh24, wiara.pl
5 grudnia 2013 o 23:02
Euthanasia should be legal only in some cases… But as a Christian, I am opposed to is the consider scientist…