Panorama greckiego ruchu narodowo-rewolucyjnego to nie tylko Złoty Świt. Aktywiści organizacji Μαύρος Κρίνος (Czarna Lilia) walczą jako ochotnicy po stronie syryjskiej armii przeciwko koalicji islamistów i „demokratów”, wspieranych przez oś USA-Izrael i sojuszników. Oddział w sile plutonu brał m.in. udział ramię w ramię z syryjskimi żołnierzami oraz bojownikami Hezbollahu w zwycięskiej bitwie o Al-Kusajr. Obecnie aktywnie zwalczają salafickich/wahabickich terrorystów, którzy mordują w brutalny sposób chrześcijan, a także muzułmanów. Rzecznik Czarnej Lilii Stavros Libovisis w rozmowie z dziennikiem „Democratia” podkreśla, iż misja greckich NR jest konsekwencją ich ideologii, która zdecydowanie odrzuca imperializm jankesko-syjonistyczny oraz nakazuje solidarność z jego ofiarami.
Na podstawie: Agencia Nacionalista de Noticias
31 października 2013 o 13:31
Jestem pod ogromnym wrażeniem siły i dojrzałości Greckiego Nacjonalizmu,
oby Polski Nacjonalizm wykazał swoje hardego ducha.
31 października 2013 o 14:09
Cześć i Chwała Greckim Nacjonalistą !!!
31 października 2013 o 14:56
http://syria-hellas.blogspot.gr/
31 października 2013 o 15:03
http://mavroskrinos.blogspot.com/
Mavros Krinos to ciekawa grupa, wśród ideowych inspiracji wymienieni są: bracia Strasser, Nicola Bombacci, Ramiro Ledesma Ramos.
31 października 2013 o 15:12
Powodzenia dla greckich towarzyszy w walce z siłami islamizmu, syjonizmu i imperializmu!
Obyście po wypełnieniu misji w Syrii wrócili cali i zdrowi do Grecji!!!
A nabyte doświadczenie na pewno przyda się wam w Narodowej Rewolucji….
31 października 2013 o 16:45
@X
.
Oby nie musiało, ale jeśli globaliści przycisną do ściany…
.
Tymczasem jedyni Polacy zdobywający doświadczenie bojowe, to bezideowi kolesie pacyfikujący słabo uzbrojonego wroga. W kogo wymierzą broń gdy zacznie się coś dziać w Polsce?
31 października 2013 o 18:13
A my nie możemy zorganizować i wysłać takiego polskiego plutonu by pomóc Syryjczykom bronić ich Ojczyzny. Jestem przekonany ,że nie brakuje wśród nas ludzi z wyszkoleniem wojskowym, którzy byliby gotowi podjąć takie wyzwanie.
31 października 2013 o 19:19
Dla chcącego nic trudnego. Masz internet i możesz nawiązać kontakt z Grekami, uważaj na służby. Ja się na wojnę nie wybieram.
31 października 2013 o 22:04
Kolego K , Ty możesz nie chcieć iśc na wojnę. A jak myślisz czy ludność cywilna w Syrii jej chciała?Myśle że nie i nikt normalny wojny nie chce.Wojna sama może do nas przyjść, tak jak nie raz w naszej historii bywało. Czy tego chcemy czy nie front walki przeciwko imperializmowi syjonistyczno yankeskiemu jest na dzień dzisiejszy w Syrii. Mierząc się z nim tam i pomagając Syryjczykom go pokonać, pomagamy też sobie i innym narodom,które mogą być w przyszłości w ten sposób uszczęśliwiane.
1 listopada 2013 o 11:57
@patriota masz racje myślicie ,że Polacy walczący wraz z Węgrami przeciwko Austriakom walczyli bo tak ich bardzo lubili(po części moze tak) po prostu z kalkulacji to wynikało.Jesteśmy nacjonalistami więc poczęśći ludźmi pozytywizmu!Musimy o tym pamiętać.
1 listopada 2013 o 13:34
@ BartekNR
Jesteśmy NR czyli przede wszystkim ludźmi romantyzmu (w przeciwieństwie do pozytywistycznych endeków)
Za wolność naszą i waszą!!!
1 listopada 2013 o 20:35
Wojna domowa w Syrii zaczyna mi powoli przypominać wojnę domową w Hiszpanii.
2 listopada 2013 o 00:06
@patriota
OK, ja tylko sugerowałem że każdy ma internet i może nawiązać kontakt z kim chce na cąłym globie, tylko niech na służby uważa – po swojej stronie, stronie pośredników i drugiej stronie.
Jeżeli ktoś jest ideowcem i na sercu leży mu los Syryjczyków to niech jedzie. Falanga była jako dziennikarze to ktoś może pojechać jako „turysta”. Na co ktoś czeka, na to że pan Gmurczyk ogłosi nabór do ochotniczego oddziału ekspedycyjnego? Śmiem twierdzić że byłby to dobry pretekst by wj3bać wszystkich z NOPu do pierdla.
A ja się nie wybieram bo po prostu nie mam wystarczających cohones. Masz racje wojna przyszła do Syryjczyków, a nie oni do wojny. Dlatego się nie wybieram.
2 listopada 2013 o 12:01
@k
Spoko też wiem że nasze i ich służby tylko czekają na to by odławiać takie perełki by móc się wykazać wynikami w walce z „faszystami”. Świadomość tego i to ,że tak naprawdę nikomu nie można ufać w dzisiejszym świecie
studzi moje zapędy.Pzdr
3 listopada 2013 o 01:41
Podziwiam tych Greków…. Ja sam bym się nie odważył pojechać na tą wojnę. Po prostu z samego strachu …..