Matteo Caponetti jest liderem Stowarzyszenia Kulturalnego „Zenit”, jednej z najbardziej znanych rzymskich grup tego typu. Na gruncie ideowym nawiązuje do dorobku włoskiego rewolucyjnego nacjonalizmu oraz myśli Juliusa Evoli. Matteo to także pomysłodawca Europejskiego Frontu dla Syrii. Poniżej obszerne tłumaczenie jego wywiadu dla portalu Delian Diver.
Czy mógłbyś w skrócie przybliżyć Twoją organizację?
„Zenit” jest stowarzyszeniem kulturalnym oraz autentyczną wspólnotą aktywistów. Jesteśmy grupą przyjaciół, czymś na kształt rodziny, która dzieli wspólny światopogląd, wspólne spojrzenie na życie i kwestie polityki. Kiedy poświęcamy nasz czas na aktywizm, zawsze robimy to z uśmiechem. Nic nie jest w stanie zmienić natury naszych poglądów. Punktem odniesienia dla „Zenitu” jest to co w przeszłości nazywano faszyzmem, co także dzisiaj nazywa się faszyzmem, oraz to co w przyszłości będzie także. Nie oznacza to, iż jesteśmy grupą politycznych nostalgików. Nie po drodze nam z tymi, którzy wciąż poszukują rozwiązań w przeszłości, a później płaczą, gdyż przeszłość nie ma odniesienia do teraźniejszości. Chcemy sprostać wyzwaniom dnia dzisiejszego, żeby zwyciężyć jutro.
Jak wygląda historia „Zenitu” i plany na przyszłość?
Oficjalnie funkcjonujemy od 2005 roku. Przez 3 lata operowaliśmy w dzielnicy Primavalle, znanej z tego, iż w 1973 roku dwójka braci – Stefano i Mattei – zostało zamordowanych w swoim domu przez komunistów – spalili się żywcem na oczach pozostałych członków rodziny, którym udało się cudem uciec. Dziś sytuacja nie jest porównywalna z tą z lat 70-tych, ale wciąż istnieje niewidzialna granica, która oddziela „naszą” część miasta, od tej, gdzie dominują czerwoni i zwolennicy politycznej poprawności. Później przenieśliśmy naszą działalność do centrum Rzymu i zmieniliśmy naszą strategię. Zamiast stricte lokalnego aktywizmu, skupiliśmy naszą uwagę na najważniejszych problemach. Zaczęliśmy atakować korzenie globalnego systemu i zdobywać uwagę ludzi z różnych społecznych i politycznych obozów. Na ten typ działalności centrum Rzymu nadaje się idealnie, gdyż spacerując wśród zabytków lub spędzając sobotnią noc w okolicy, ludzie nie mogą nie dostrzec naszych plakatów na murach. Plany na przyszłość to dalszy rozwój i pozyskanie aktywistów, którzy podzielają nasze poglądy. Chcemy otwierać oczy rodakom i pokazywać im konieczność radykalnej zmiany losu naszego kraju, jeśli chcemy przetrwać jako narody i zachować nasze tradycje. Nasza działalność idzie w tym kierunku, jednocześnie pomagając tym, którzy walczą w obronie swojej suwerenności, tożsamości i godności przeciwko zbrodniczemu Nowemu Światowemu Porządkowi. Dlatego też bierzemy czynny udział w misjach solidarnościowych na świecie i z zainteresowaniem przyglądamy się sytuacji w takich miejscach jak Syria, Liban, Palestyna, Kosowo, Grecja, Birma, Tybet i wiele innych. Innym ważnym elementem naszego programu jest odniesienie do naszego narodu i kraju – jesteśmy po prostu nacjonalistami. Chcemy też budować silną Europę. To nie jest tylko nasze marzenie – to nasze kolejne zadanie.
Jednym z symboli waszej organizacji jest maska przeciwgazowa. Co ona symbolizuje?
Naszym mottem jest „Filtruj Prawdę”, stąd tez obecność maski przeciwgazowej. Walczymy z kłamstwami, którymi media zatruwają ludzi, ukrywając przed nimi prawdę. Wszyscy jesteśmy poddawani oddziaływaniu masowych mediów. Kontrola populacji odbywa się dziś przy pomocy prania mózgów. Dlatego też najpierw musimy walczyć w imię naszych idei, aby móc odfiltrować prawdę od kłamstw. Naszym drogowskazem jest także sentencja „kropla drąży skałę nie siłą, lecz ciągłym kapaniem”. Tylko ciągła walka może prowadzić od odrodzenia naszych tradycji. Dawać z siebie wszystko, musi być naszym podstawowym założeniem. Wrogiem głównym wrogiem nie jest System gdzieś daleko, ale my sami, poprzez fakt, iż stajemy się jego częścią. Staliśmy się aroganccy, sfrustrowani, zakłamani, zniechęceni, pozbawieni dynamiki i woli walki. Jeśli chcesz zmienić siebie i zaatakować System, załóż maskę przeciwgazową i walcz, walcz, ponieważ….życie jest walką!
Działacie tylko na terenie Rzymu?
Jako większa wspólnota działamy głównie na terenie Rzymu, ale mamy także przedstawicieli w innych miastach takich jak Padwa, Mediolan, Anzio, Florencja. Kilka tygodni temu utworzyliśmy nasz oddział w Belgii. Współpracujemy z wieloma organizacjami z Europy i mamy dobre relacje z tymi we Włoszech. Myślimy, a następnie działamy. Te dwie rzeczy są ze sobą powiązane. Działanie nieprzemyślane lub też nadmierne rozmyślanie bez działania są bezproduktywne. Nie wiem, która opcja jest gorsza.
Jaki jest największy problem, z którym zmagają się Włochy?
Na poziomie podstawowym i tym bardziej złożonym jest ten sam – jesteśmy pozbawieni narodowej suwerenności. To dotyczy nie tylko mojego, ale także europejskich narodów. Odzyskanie suwerenności jest podstawowym zadaniem, które muszą mieć na uwadze wszyscy nasi aktywiści. Wszystko dla ojczyzny, to zasada, którą należy wyryć w sercu.
Tłumaczenie: WT
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji.
6 października 2013 o 16:42
Cały wywiad w języku czeskim:
http://deliandiver.org/2013/09/rozhovor-s-matteo-caponettim-z-italske-organizace-associazione-culturale-zenit.html
6 października 2013 o 22:13
Bardzo spodobały mi się jego pomysły i ich sposób działania.