Jak donosi AFP i Press TV, wciąż nie ustają walki w Ma’lula, chrześcijańskim miasteczku, które 4 września napadły zbrojne bandy dżihadystów z Frontu Al-Nusra i Wolnej Armii Syryjskiej.
Syryjskiej armii udało się co prawda odzyskać kontrolę nad większą częścią Ma’lula, jednak w okalających miasto jaskiniach okopali się islamiści, wśród których nie brakuje snajperów. Górskie położenie wioski niezwykle utrudnia wojsku posuwanie się naprzód. Jakiekolwiek naloty bombowe są zaś wykluczone ze względu na ilość bezcennych zabytków i pomników kultury, jakimi może poszczycić się Ma’lula, znajdująca się na liście miast światowego dziedzictwa UNESCO.
Ma’lula to miejscowość w dystrykcie Rif Dimashq (Damaszek), jedna z trzech, w której nadal używany jest starożytny język aramejski. Większość jej mieszkańców to chrześcijanie, głównie wyznawcy antiocheńskiego rytu ortodoksyjnego oraz melchickiego rytu katolickiego.
W trakcie 11 dni walk, dżihadyści naprzemiennie przejmowali i tracili kontrolę nad większością dzielnic miasteczka. Jak podaje obecna na miejscu korespondentka RT Maria Finoshina, sympatia mieszkańców wobec „wyzwolicieli” była bardzo ograniczona – zaledwie kilku miejscowych sunnitów zasiliło szeregi salafickich band. Pozostali, głównie chrześcijanie, ale także muzułmanie, stali się obiektem przemocy i zastraszania. Dochodziło do sporadycznych egzekucji, chrześcijanom grożono, że jeśli wszyscy nie przejdą na islam, to zostaną ścięci. W wyniku islamistycznego terroru, Ma’lula opuściło już 5000 osób. Wielu młodych mężczyzn, w tym katolików, zasiliło szeregi armii syryjskiej. Źródła rządowe podają, że w miasteczku ukrywa się jeszcze ok. 50 cywilów, którzy regularnie informują wojsko o posunięciach tzw. rebeliantów.
Katoliccy męczennicy za wiarę z Ma’lula
Jak podało Radio Vaticana, 7 września trzech katolików zostało zamordowanych za swą wiarę w Ma’lula. Zginęli od kul dżihadystów z „Wolnej Armii Syryjskiej”, którzy wtargnęli do ich domostw. Mikhael Taalab, Antoun Taalab i Sarkiz el-Zakhma należeli do obrządku melchickiego. Ostatni przywitał wkraczających terrorystów słowami: „Jestem chrześcijaninem i jeśli chcecie mnie za to zabić, zabijcie”. Bandyci natychmiast przystąpili do mordu, po czym wyrzucili ciała męczenników na ulicę.
W międzyczasie, jak donoszą media i agencje, w prowincji Deir Al-Zour doszło do regularnej wymiany ognia pomiędzy Islamskim Państwem Iraku i Lewantu, a dżihadystami z batalionów Faruk i Nasr. Po obu stronach są zabici i ranni.
Z kolei w syryjskim Kurdystanie (prowincja Hasaka) trwa wojna pomiędzy kurdyjskimi jednostkami samoobrony, a bandami z Frontu al-Nusra. (DD)
Za: presstv.ir/rt.com/radiovaticana
Zobacz także: Reportaż z ogarniętego walkami miasteczka Ma’lula (Press TV)
14 września 2013 o 18:42
And what happens in that sacred place and creed Christian, does not interest the Pro-Zionist slaves of the United Nations?
only to topple Syrian President with the false accusations of do chemical weapons? and all by the power of the oil…
Remember the movie Mad Max? because we will path of this chaos…