Prof. Grażyna Ancyparowicz, naukowo zajmującą się problematyką finansową i systemami zabezpieczenia socjalnego, mówi o problemach Polaków z zadłużeniem, lichwiarzami, parabankami, groźbą masowego przejmowania mieszkań, a także o zagrożeniach związanych z możliwością dalszej pauperyzacji społeczeństwa wskutek niekorzystnych zmian w systemie emerytalnym i polityce społecznej.
Spirala długów to doskonała droga do przejmowania mieszkań, a mieliśmy już do czynienia z sytuacjami, gdy ludzie z powodu 10 tys. złotych, które byli winni, tracili domy. Takiemu procederowi będą sprzyjały nieprzyjazny pracownikowi rynek pracy, wysokie bezrobocie, grożące nam głodowe emerytury i kwestie społeczne związane z niżem demograficznym, w tym coraz częstsza samotność osób starszych, które będą musiały coraz powszechniej decydować się na domy opieki, które przecież nie działają charytatywnie.
Co kwartał Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor publikuje raport InfoDług, który pokazuje, ilu jest dłużników, jaka jest ich struktura, gdzie są największe skupiska zadłużenia. Już na tej podstawie można się zorientować, że tendencja jest mocno wzrostowa. Ale tam, gdzie mamy do czynienia z wywłaszczaniem Polaków, w ogóle brak informacji, bo nikt nie jest zainteresowany jej upublicznianiem. Sądzę, że to scheda po początkowym okresie transformacji, wręcz zacieranie śladów, bo gdyby można było zebrać rzetelne informacje nie tylko o wielkich aferach finansowych, ale o wywłaszczeniach, które dotknęły wielu przeciętnych obywateli, uzyskalibyśmy bardzo gorzką prawdę o ciemnej stronie zmiany ustrojowej.
Tutaj pojawia się znacznie szersza kwestia, opisywana choćby przez prof. Witolda Kieżuna: celem transformacji było odtworzenie klasy kapitalistów. A to mogło się dokonać jedynie sposobem właściwym dla czasów pierwotnej akumulacji kapitału, czyli za sprawą przywilejów, jakie władcy dają ściśle określonej grupie beneficjentów. To wiąże się także z pozbawianiem zwykłych ludzi majątku i praw do majątku, wypracowanego jeszcze w latach PRL. Miliardowe i milionowe majątki gromadzone są kosztem rzeszy przeciętnych obywateli.
Czytaj całość TUTAJ
Na podstawie: nowyobywatel.pl
25 sierpnia 2013 o 15:34
W TV leci chyba już z piętnaście reklam kredytów i codziennie powstają nowe. Ludzie biorący kredyt w tych reklamach są szczęśliwi, tańczą, śpiewają, a przedstawiciele pożyczkowi są jak rodzina, np. pomagają zająć się dziećmi. 90% spamu smsowego i mailowego to kolejne reklamy kredytów. Co druga latarnia jest oblepiona reklamami, z których można urwać sobie numer telefonu, tak jakby idąc po ziemniaki mądrym pomysłem byłoby wziąć 40tys długu na łeb.
Oczywiście rząd udaje, że tego nie widzi. Są ustawy zakazujące reklam papierosów i alkoholu, ale lichwę można wciskać bez problemu. Jest akcyza na wyroby tytoniowe i wysokoprocentowe, ale firmy kredytowe zdają się być wręcz zwolnione z części podatków, bo nowe powstają niemal co tydzień. Że już o bankach nie wspomnę, bo te już w ogóle nie płacą podatków. I czy to nie jest dziwne, że przy takim kryzysie?
27 lutego 2015 o 11:36
tu jest opisane dlaczego banki tak czesto proponuja kredyty –
bo kreuja pieniadze , a niektore drukuja pieniadze
https://www.youtube.com/watch?v=8UXszgGWvkc
25 sierpnia 2013 o 19:28
Może jakaś oficjalna akcja do zalepiania, zrywania i niszczenia tego typu rzeczy? A akcja po to by przypominać aktywistom o tym na bieżąco. Raczej nie jest to problemem, a akcja rozeszłaby się szerokim echem wśród społeczeństwa. To akcja nie tylko przeciwko lichwiarstwu, ale też konsumpcjonizmowi bo… wersalkę trzeba w kredo wziąć i nowy ogłupiający tv. No nie?
25 sierpnia 2013 o 19:43
Cała ta idea „tanich i szybkich kredycików” stworzyła tylko fasadę dobrobytu i wrażenie, że istnieje silna i dobrze prosperująca klasa średnia.
Fakty są takie, że w Polsce klasa średnia zanika i statystycznie przesuwa się w stronę ogólnie pojętej biedy społecznej (mamy skrajne bogactwo i rosnącą biedę). Ludziom wydaje się, że jak wyjedzie z niemieckiego marketu z pełnym koszem to jest europejczykiem pełną gębą. W rzeczywistości co drugi leci na takim tanim kredycie. Gdyby nie ta fasada „dobrobytu” to polskie społeczeństwo wyglądałoby jak z tych pocztówek rumińskich.
25 sierpnia 2013 o 21:48
Najgorsze jest to że ludzie wykłócają się o zdolność kredytową i każdą pomoc na procent rzecz jasna traktują jako coś dobrego zwłaszcza jeśli dotyczy młodych ludzi, bo jakoś muszą zacząć. Kompletnie zapominając że dobrobyt powinien być wypracowany oszczędnością i pracą, a że nie da rady tego zrobić to dano nam kredyty. To tak jakby alkoholizm leczyć piciem, aby nami nie trzęsło i mieć złudzenie normalności. Trzeba pić żeby nie mieć deliry, trzeba brać kredyt by zapewnić byt rodzinie. Szaleństwo. Istnieje wiele podziałów wśród społeczeństw, a większość problemów ma źródła u finansjery. Cieszy fakt że ukazał się tekst ze środowiska jakby nie patrzeć, któremu raczej rzadko po drodze z środowiskiem związanym z tym portalem, mało mnie łączy w ogóle z tym portalem a co dopiero z lewicą, ale problemy te same jak widać. Sam nie mam kredytów, ale znajomi mają. Lepiej się powykłócać o sprawy 5-rzędne, istotne to fakt, ale nie 1-rzędne jaką jest życie na kredyt i rujnowanie życia maluczkim przez lichwiarzy. Chciałbym żeby polskie społeczeństwo zwróciło uwagę właśnie na rzeczy 1-rzędne a nie te 5-rzędne jak wojna kibole-rząd, matka Madzi i to że ktoś lubi tę samą płeć. Oni doją na nasz koszt, a plebs czyli my ma frajdę.
7 czerwca 2015 o 19:01
Może podatek 50% od reklam kredytowych?