Kościół Anglikański wydał wojnę firmie udzielającej najuboższym Brytyjczykom szybkich pożyczek na wysoki procent. Arcybiskup Canterbury zapowiedział, że zniszczy ją przy pomocy konkurencji. Problem firm udzielających tak zwanych „chwilówek” rozprzestrzenił się w ostatnich latach na całą Europę. W czasach zapaści finansowej niekiedy niezbędny staje się chwilowy zastrzyk pieniędzy, pozwalający przetrwać do następnego miesiąca. Kusząc brakiem formalności i łatwą dostępnością pożyczki, zwodzi się klienta omijając kwestię niebotycznego oprocentowania, na które i tak się godzi nie mając innego ratunku dla domowego budżetu. W Polsce od niedawna funkcjonuje kampania medialna prowadzona min. przez NBP, promująca zdroworozsądkowe podejście do łatwych pożyczek.
W Wielkiej Brytanii arcybiskup Justin Welby w myśl zasady „zło dobrem zwyciężaj” postanowił wyprzeć firmy lichwiarskie z rynku. Jak sam jednak mówił po rozmowie z szefem jednej z największych tego typu firm: „Bardzo dobrze nam się rozmawiało. Powiedziałem mu bez ogródek: nie mamy zamiaru naciskać na zakazy prawne. Będziemy z wami konkurować, aż wypadniecie z interesu.” Alternatywą dla lichwy mają się stać społeczne kasy pożyczkowe, w których tworzący je ludzie lokowali by swoje oszczędności następnie udzielając pożyczek z bardzo niskim oprocentowaniem. Podobna kasa pożyczkowa już istnieje obejmując swym zasięgiem księży i świeckich pracowników arcybiskupa. Całość kas pożyczkowych miała by funkcjonować obsługiwana wykwalifikowanych wolontariuszy. „Mamy 16 tys. ośrodków w 9 tys. społeczności. To więcej niż banki” – podsumowuje Justin Welby.
W ubiegłym wieku w Polsce, słynne były dzieła samopomocowe, w tym kasy pożyczkowe ks. Marcelego Godlewskiego.
28 lipca 2013 o 12:13
Zniszczyć to trzeba przede wszystkich sekciarski anglikanizm. Jest tylko jedna święta prawdziwa wiara – KATOLICYZM!
28 lipca 2013 o 13:26
Akurat niektóre wspólnoty anglikańskie z tzw. High Church są pewnie bardziej katolickie niż wiele posoborowych parafii/diecezji pozostających w tzw. „pełnej łaczności”.
Niektórzy anglikanie już powrócili na łono jedynego prawdziwego Kościoła, niektórzy być może uczynią to już wkrótce
29 lipca 2013 o 15:30
Bardzo dobra akcja, nie chca wprowadzac zakazow, tylko sami biora sie za uczciwa konkurencję pomagając ludziom.