Obława augustowska bywa nazywana „Małym Katyniem”. To największa zbrodnia popełniona na Polakach po wojnie. 12 lipca 1945 roku Armia Czerwona, formacje NKWD i UB przeprowadziły akcję pacyfikacyjną na terenie Puszczy Augustowskiej i jej okolic. Zatrzymano niemal 2 tysiące osób, 600 nigdy nie wróciło do domu. Na potrzeby Sowietów Urząd Bezpieczeństwa w Augustowie przetłumaczył na rosyjski spisy członków Armii Krajowej i inne dokumenty UB zawierające informacje na temat podziemia niepodległościowego.
W wyjaśnieniu losów osób zaginionych w obławie augustowskiej może pomóc publikacja rosyjskiego historyka Nikity Pietrowa. Upublicznił on tajny szyfrogram dowódcy kontrwywiadu wojskowego do marszałka Ławrentija Berii, szefa NKWD, zawierający między innymi plany dotyczące dalszych losów zatrzymanych wówczas osób. Znajduje się tam m.in. opis planowanej likwidacji prawie 600 więźniów złapanych podczas obławy w okolicach Augustowa. Wynika z niego, że egzekucja miała przebieg podobny do tej z 1940 roku w Katyniu. Do dzisiaj zagadką pozostaje miejsce jej wykonania.
Pod wieloma względami zbrodnia popełniona w czasie obławy augustowskiej była bardziej dramatyczna niż ta z 1940 roku. Wśród około 600 ofiar było 30 kobiet, część z nich oczekiwała narodzin dziecka. Poza tym mordowano nieletnich.
Na podstawie: polskieradio.pl/podziemiezbrojne.blox.pl
Najnowsze komentarze