life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Adam Wielomski: Oligarchia na nasz koszt

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

220px-Piglets_DSC03981W niedzielę 16 VI 2013 roku wybrałem się na konferencję zorganizowaną przez Instytut Myśli Państwowej. Podczas zagajenia Roman Giertych rzucił hasło przewodnie IMP: zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o zniesieniu finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Z siedzącym obok mnie mec. Ludwikiem Skurzakiem wymieniliśmy nieco sceptyczne uwagi czy idea ta – jakkolwiek sama w sobie słuszna – rzeczywiście chwyci i zmobilizuje Polaków do walki z rządzącym establiszmentem, pasącym się na ich koszt i blokującym zmiany na scenie politycznej dzięki tej ustawie.

W kilka dni później zrozumiałem, że pomysł Romana Giertycha nie był z sufitu. Media zaczęły publikować szokujące dane na temat dziesiątek i setek tysięcy złotych, które partie polityczne – z naszych pieniędzy – wydają na wina, ubrania, restauracje, dotowanie książek swoich nieomylnych prezesów itd. Akcja informacyjna ma charakter skoordynowany i chodzi w niej o odwrócenie uwagi wyborców od miernych rezultatów rządzącej Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk natychmiast złapał wiatr w żagle i zaproponował zniesienie jakiegokolwiek finansowania partii politycznych z budżetu państwa, napotykając tutaj zjednoczony front sprzeciwu prawie całej opozycji: PiS, SLD i PSL. W sprawie tej poparcie otrzymał tylko od SP (gdyż ta pieniędzy nie dostaje) i, warunkowe, od RP, który chce zmienić sposób finansowania z dotacji na odpis podatkowy.

Moim zdaniem Donald Tusk sprawy tej nie odpuści i dogada się tak z Solidarną Polską, jak i z Ruchem Palikota, stając na przeciwko „partii układu”, czyli nie tylko PiS i SLD – które uważają, że zagarnianie garściami pieniędzy podatników jest „warunkiem funkcjonowania demokracji” – ale także i PSL. Ta ostatnia partia sprzeciwia się wszelkim reformom, ponieważ ma 20 milionów długu i nie ma pomysłu jak spłacić go inaczej, jak tylko przez przetaczanie pieniędzy podatników (= naszych pieniędzy) na partyjne konta. Politycy PSL wprost mówią, że przeforsowanie tej ustawy jest tożsame z końcem koalicji rządzącej i (zapewne) koniecznością rozpisania przedterminowych wyborów.

Czy Donald Tusk wystraszy się nowych wyborów? To jest pytanie innego typu: jeśli lider partii rządzącej czuje, że traci poparcie wyborcze, to czy powinien trwać do samego końca przy władzy i – rządząc jeszcze dwa lata – patrzeć jak słupki spadają z 30, do 25, 20, 15, 10 procent poparcia? A może „zrobić krok do przodu” i zagrać na przyśpieszone wybory póki, póty jego partia nadal liczy się w grze? Wariant trwania przy władzy onegdaj wybrali Marian Krzaklewski i Jerzy Buzek, po czym Akcja Wyborcza „Solidarność” nie przeszła przez 5-cio procentowy próg wyborczy. Tusk nie jest głupi, a poza tym widział to doświadczenie AWS i wyciągnął z niego wnioski. Co więcej, ma teraz znakomity pomysł na radykalne rozszpaltowanie, polaryzację sceny politycznej. Dopóki podział szedł według linii zamachu w Smoleńsku, to Tusk czuł się bezpieczny i nie widział zagrożenia. W smoleńskich oparach siedzi ok 1/3 Polaków, gdy 2/3 patrzy na smoleńczyków jak na szaleńców. Ale oto PiS nagle wygasił hasła smoleńskie, a Antoni Macierewicz znikł z ekranów telewizyjnych. Nowa polaryzacja jest dla Tuska niekorzystna: kto jest za nieudolnymi rządami PO, a kto je chce zmienić? No i kto powie sam sobie: „Platforma rządzi znakomicie i trzeba ją poprzeć”? Przy tej polaryzacji, znaczonej spadającymi sondażami i kolejnymi odwoływanymi prezydentami dużych miast rządzonych przez PO, Platforma skazana jest na dryf. Może nie będzie to spadek poniżej 5%, jak to zdarzyło się AWS, ale grozi jej redukcja do poziomu 15-20%.

I oto pojawiła się szansa na spolaryzowanie sceny politycznej wedle zupełnie innego pomysłu: kto jest za, a kto jest przeciwko finansowaniu partii politycznych z budżetu państwa? Tak jak przed chwilą nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że „Platforma rządzi znakomicie i trzeba ją poprzeć”, tak teraz mamy sytuację dla PO odwrotną: kto zdrowy na umyśle popiera przelewanie grubych milionów złotych z naszych podatków na konta partyjne? Kto zgadza się aby parlamentarna gawiedź wcinała obiady w drogich restauracjach, wlewała w siebie francuskie wina, kupowała modne garnitury i finansowała wydawanie książek swoich liderów z naszych pieniędzy? Czy pośród Czytelników jest choć jeden, kto dałby 200 PLN – ze swojej kieszeni – na zakup wina lub wizytę w drogiej restauracji dla działaczy SLD, PiS, PO, PSL czy RP?

Na miejscu Donalda Tuska zagrałbym na całość i przeforsował likwidację finansowania partii z budżetu państwa, nawet ze świadomością, że PSL opuści koalicję, co oznaczać będzie nowe wybory. A w wyborach tych głównym problemem zrobiłbym nie bezrobocie, panoszący się socjalizm, brak perspektyw, ale walkę z rabunkiem na podatnikach w postaci ustawy o finansowaniu partii politycznych.

Co więcej, w kwestii tej winniśmy Tuska taktycznie poprzeć, gdyż nikt tak bardzo jak prawica nie jest zainteresowany zniesieniem ustawy o finansowaniu partii politycznych. Dopóki ta ustawa obowiązuje, dopóty nas w Sejmie (raczej) nie będzie. Wielu specjalistów od organizacji kampanii wyborczych twierdzi, że dziś 1 milion złotych = szansa na 1% głosów. To nie znaczy, że jeśli ktoś ma 20 milionów to z automatu dostaje 20%c, a jedynie to, że ma fundusze za które może przeprowadzić kampanię w której ma szansę zyskania do 20% głosów. Jeśli wynajmie złych specjalistów od pijaru, albo partia jest doszczętnie skompromitowana, to pieniądze nie pomogą. Ale to oznacza, że warunkiem przejścia progu wyborczego jest posiadanie 5 milionów złotych. Nikt na prawicy pozaparlamentarnej takich pieniędzy nie ma. Dlatego musimy poprzeć i robić hałas wokół ustawy o zniesieniu finansowania partii z budżetu. Będzie to bowiem znaczyło, że partie systemowe także tych pieniędzy nie będą miały. Będą nadal posiadały przewagę w mediach, ale ich przewaga finansowana zostanie znacznie zmniejszona. Panie Premierze, w tej sprawie ma Pan moje poparcie.

Adam Wielomski

Tekst ukazał się w tygodniku „Najwyższy Czas!”

Konserwatyzm.pl

Komentarz Redakcji: Choć nazwisko pewnego twórcy i sponsora inicjatyw „narodowych” budzi u nas odruchy wymiotne, pomysł likwidacji dotacji dla partii politycznych, obojętnie kto go forsuje, zasługuje na poparcie. Nic tak nie cieszyłoby oka jak widok zawodowych „patriotów” odciętych od darmowego koryta.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: ,

Podobne wpisy:

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

Jeden komentarz

  1. Były idol „ruchowców” w tej jednej sprawie ma rację. Nawet takie coś jak widać stać na coś dobrego :)

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*