Horia Sima urodził się 3 lipca 1906 roku we wsi Mandra. Dzięki znakomitym wynikom w nauce dostał się na Uniwersytet w Bukareszcie, gdzie studiował filozofię i literaturę. W listopadzie 1927 roku wstąpił w szeregi Legionu Archanioła Michała, którego twórcą była niezwykła osoba – Corneliu Zelea Codreanu.
Dynamiczny rozwój Legionu (jesienią 1937 roku liczył 350 000 osób) nie pozostał bez reakcji establishmentu, z królem Karolem II i jego żydowskimi zausznikami. Po sfingowanym procesie Kapitan zostaje skazany na 10 lat ciężkich robót, a następnie skrytobójczo zamordowany razem ze swoimi towarzyszami w lasie Tăncăbeşti 30 listopada 1938 roku. Wydaje się, że to już koniec organizacji. Reżim tworzy obozy koncentracyjne dla Legionistów, dziesiątki tysięcy zostaje uwięzionych, ponad 6000 zostaje zamordowanych bez sądu…..
Horia Sima w tym czasie przebywa na emigracji. W 1940 roku Karol II zaprzestaje represji i zwalnia z więzień Legionistów. Ma to związek z sytuacją wewnętrzną i rosnącym niezadowoleniem Rumunów. Jednak Legion był zdziesiątkowany okresem dwuletnich prześladowań. Spośród pięciu historycznych założycieli Legionu Archanioła Michała, przy życiu pozostał jedynie Corneliu Georgescu i to on z powodu swojego stanu zdrowia na następcę Kapitana wyznaczył Horię Simę, który przystępuje po powrocie do kraju do odbudowy Ruchu. Wystarcza kilka tygodni i Legion odradza się jak Feniks z popiołów.
W tym samym czasie wewnątrz korpusu oficerskiego rośnie opozycja względem monarchy pod przywództwem generała Antonescu. Pomimo, iż zarówno Sima jak i Antonescu nie darzą się zaufaniem, dochodzi między nimi do współpracy w wyniku czego Karol II zostaje obalony i ucieka z kraju. Antonescu został premierem, a Horia Sima objął stanowisko wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych. 14 września 1940 roku Rumunia zostaje oficjalnie proklamowana Narodowym Państwem Legionowym. Legioniści ekshumują ciało Codreanu i 13-stu jego towarzyszy. Uroczysty pogrzeb gromadzi w Bukareszcie ponad 100 000 osób, a z głośników popłynęły ostatnie zarejestrowane słowa Kapitana z dnia 24 czerwca 1937 roku:
Drodzy towarzysze, po 15 latach prześladowań i poświęceń, młodzież rumuńska powinna wiedzieć, że godzina zwycięstwa Legionu nie jest odległa. Wszystkie wysiłki nienawistnych nam sił zostały unicestwione, wszystkie plany przekupstwa, wszystkie próby korupcji, rozbicia, poróżnienia nas i zdrady zostały przezwyciężone.
Osoby zamieszane w mord na Kapitanie bardzo szybko otrzymały odpowiednią zapłatę. Jednak we otoczeniu Antonescu wciąż znajdowało się wiele osób, które miały na rękach krew Legionistów. On sam obawiał się rosnącej siły i pozycji Simy. Jeszcze większy niepokój wśród zaplecza Antonescu – bankierów, wielkich posiadaczy ziemskich – wzbudzały radykalne społecznie hasła Legionu, które wcielał w życie Horia Sima. To wszystko doprowadziło do konfrontacji. 21 stycznia 1941 roku Antonescu zdelegalizował Legion Archanioła Michała i wojsko przystąpiło do szturmu na jego główną siedzibę – Zielony Dom. Legioniści walczyli z prawdziwym fanatyzmem i poświęceniem, 5000 z nich poległo, kilkanaście tysięcy trafiło do więzień. Tysiące uciekło do Włoch i Niemiec, gdzie zostali internowani i umieszczeni w obozach koncentracyjnych. Ponad 800 zostało zamordowanych na rozkaz Antonescu, tysiące trafiło na front wschodni z przydziałami na najgorsze odcinki. Horia Sima schronił się we Włoszech. We wrześniu 1944 roku jeszcze na krótko we Wiedniu powołał Rumuński Rząd Narodowy, ale był to już ostateczny koniec Legionu. W kraju rozpoczynał się terror komunistyczny, który pochłonął życie kolejnych tysięcy Legionistów. Ostatnie gniazda oporu legionowego zostały unicestwione w 1952 roku.
Horia Sima poprzez Niemcy, Włochy, Francję, ostatecznie trafił do Hiszpanii. Był autorem wielu artykułów i książek poświęconych Legionowi i rumuńskiemu nacjonalizmowi oraz popularyzatorem postaci Kapitana w europejskich środowiskach narodowo-rewolucyjnych. Do końca wierny Chrystusowi oraz Idei Legionowej. W wywiadzie dla włoskiego magazynu NR „Avanguardia” w 1991 roku, odnosząc się do pytań o możliwość odrodzenia się Legionu, stwierdził, iż jest to praktycznie niemożliwe w dzisiejszych, przeżartych materializmem czasach. Miejmy nadzieję, że się mylił. Sedno idei legionowej jest uniwersalne i to co wczoraj wydawało się niemożliwe, dziś lub jutro może być rzeczywistością.
W dziedzinie duchowej istnieje coś co mogłoby służyć jako orientacja dla sił oporu i odnowy: jest to duch legionowy. Jest to postawa charakteryzująca się umiejętnością wyboru najtrudniejszej drogi, umiejętnością walki nawet wówczas gdy wiadomo, że bitwa jest materialnie przegrana. (Julius Evola, „Orientacje”)
Horia Sima zmarł 25 maja 1993 roku w Madrycie.
WT
Przedruk całości lub części wyłącznie po uzyskaniu zgody redakcji.
30 maja 2013 o 18:50
W jednym z numerów ,,Prosto z mostu”( na stronie EBUW) z 1938, jest dobry artykuł nt. Kapitana.
Szkoda, że dzisiaj dziedzictwo LMA jest w Rumunii potępiane(ich scena polityczna to jeszcze gorsze szambo niż u nas).
Słyszałem coś, nt zmiany części przekonań Simy w okresie hiszpańskim – czy to prawda?
Pozdrawiam!
25 maja 2018 o 19:24
To interesujące pytanie.
14 listopada 2019 o 03:06
Nie sądzę, żeby jakoś skrajnie zmienił, choć gdy poczytać powojennych legionistów (Simy nie wyłączając, choć np. Michel Sturdza i Alexander Ronnett „pojechali” na tym polu dalej od niego), to nieco modyfikowali (upolitpoprawniali) światopogląd Legionu. Np. odcinali się od idei rasowych, związków z hitleryzmem, antydemokratyzmu, niektórzy nawet wyciszali antysemityzm, zachowując jednak na ogół rdzeń legionowej ideologii.
25 maja 2023 o 22:34
„Słyszałem coś, nt zmiany części przekonań Simy w okresie hiszpańskim – czy to prawda?”
Generalnie, jak się czyta Codreanu i powojennych legionarów, to gdyby porównać ich pisma, widać tutaj wyraźne obniżenie poziomu, nie ma już tej pasji walki o nowy świat, mamy tu wyciszanie wątków antysemickich, antydemokratycznych i socjalrewolucyjnych, za to (krótkowzroczne) skupianie się na uwolnieniu Rumunii od komuny. Generalnie: mamy pewne ideologiczne „stoczenie się” z pozycji narodowo-rewolucyjnych, na rzecz narodowo-konserwatywnych raczej.
31 maja 2013 o 20:30
Rozmawiałem kiedyś z działaczem TPT
Zapytałem go o Simę i on mi powiedział, że to niezwykły człowiek i warto się o nim czegoś dowiedzieć. Nie kłamał… Wielki człowiek, który znalazł się w odpowiednim miejscu i podźwignął Legion.