Obyczaje rodem z dżungli w Londynie. 2 czarnoskórych przybyszów – „nowych Brytyjczyków” – przy pomocy maczety dosłownie zarżnęło około 20-letniego brytyjskiego żołnierza noszącego koszulkę organizacji charytatywnej „Pomoc dla bohaterów”. Do zdarzenia doszło w biały dzień na przelotowej ulicy w Woolwich w południowej części Londynu. Napastnicy najpierw potrącili przechodnia samochodem, a potem rzucili się na niego z maczetą i tasakiem. Świadkowie twierdzą, że słyszeli okrzyki „Allahu Akbar!” – „Bóg jest wielki” i że ofierze obcięto głowę. W brytyjskich mediach i portalach społecznościowych pojawiły się relacje świadków a nawet sprawców zbrodni. Po morderstwie nie uciekli. Zachowywali się jakby czekali na media. Napastnicy nie próbowali zbiec, grozili policjantom i zmusili ich do użycia broni. Obaj ranni zostali przewiezieni do szpitala. Żołnierz nie przeżył ataku.
Na podstawie: polskieradio.pl/dailymail.co.uk
Komentarz: Rząd brytyjski popiera wojny w interesie Izraela. Rząd brytyjski zezwala na masową imigrację, z której profity czerpie jedynie wielki biznes. Rząd brytyjski forsuje politykę multikulturalizmu. Rząd brytyjski wspiera islamistów w Libii i Syrii. Brytyjczycy płacą za politykę rządu. Przyszły scenariusz – masowe konflikty społeczne i wojna etniczna. W czyim interesie działa rząd brytyjski? Komu na rękę jest stan permanentnej wojny domowej w Europie? Pilnym zadaniem nacjonalistów jest zdecydowana walka przeciwko politykom z lewicy i prawicy, liberałom i kulturowym marksistom – to oni odpowiadają za obecną sytuację. Tak jak Złoty Świt w Grecji – przeciwko wszystkim!
22 maja 2013 o 23:19
Szkoda chłopaka…
Jeszcze w latach `90 multikulti powstrzymywała dość skutecznie tamtejsza skinerka, dziś po śmierci ISD, represjach i zgniliźnie narkotykowej – de facto nic z nich nie pozostało. Socjał z jednej a thatcheryzm z drugiej, dopełnił reszty, zabijając słynne zacięcie wśród Anglików.
https://www.youtube.com/watch?v=6TQwK4gDVu4
- dobra ballada w temacie, jak zresztą cała płytka z pazurem.
Pozdrawiam!
23 maja 2013 o 00:01
Skinerka to akurat rozwaliła tamtejszy nacjonalizm, tak że do tej pory nie może się pozbierać,,,
23 maja 2013 o 09:01
Boże daj mi siłę bo cierpliwości już mi brakło.
23 maja 2013 o 10:48
@Aguirre_
Najpierw jednak musieliby zaprzestać wspierania islamistycznych terrorystów w Syrii, a wiemy dobrze, że jest to niemożliwe.
To samo miałem napisać.
@Tormentor
Jeśli zapijaczony plebs z „ideologią” będącą mixem popłuczyn po Adolfie i jakimiś przeszczepami z USA miał być ratunkiem dla Anglii, to proponuję postawić w Polsce na dresiarzy. Skinerka zniszczyła NF w momencie w którym poziom ideowy osiągnął szczyt, do którego nigdy już nie powrócił.
***
Tymczasem premier Cameron mówił o czynie noszącym „znamiona aktu terrorystycznego”. Ciekawe kiedy uznają, że był to jednak „akt terrorystyczny” i wprowadzą jakieś nowe prawo „antyterrorystyczne”?
Najlepsze są jednak te komentarze w stylu „Europa upada”. Ich autorzy zachowują się na neofici, którzy przespali ostatnich 68 lat.
23 maja 2013 o 12:50
Komentarz Brytyjskiej Partii Narodowej:
http://www.bnp.org.uk/news/national/islamic-terror-link-woolwich-beheading-soldier
Komentarz dr Davida Duke’a:
http://www.davidduke.com/?p=39750&fb_source=pubv1
Czy to była inscenizacja? – komentarz
http://truthfrequencyradio.com/exclusive-london-beheading-hoax-confirmed/
23 maja 2013 o 19:22
Aguirre oraz WT – jeśli subkultura skinowska, zdrowy odruch ludu mogła zniszczyć NF, to znaczy jedynie, że była to inicjatywa(dokładniej jego kierownictwo) ch… warta. Nie materiał, lecz sposób jego zastosowania decyduje o sukcesie przedsięwzięcia – patrz Most Grunwaldzki we Wrocławiu jest o niebo trwalszy od takiego skaj tałer.
Niejaki Sir Mosley – ostatni Wielki Anglik, Z TYM SAMYM materiałem społecznym(z TYCH SAMYCH dzielnic Londynu!) 4 dekady wcześniej uformował swój BUF. To właśnie twarde, robotnicze pięści oczyszczały Londyn z bolszewickiej zarazy. Niemal pół wieku później zabrakło ludzi pokroju Mosley`a.
Pozdrawiam!
23 maja 2013 o 19:45
„jeśli subkultura skinowska, zdrowy odruch ludu”
Co to za oksymoron? Skinerka przekierowała „zdrowy odruch ludu” na patologiczne tory. Zamiast ruchu masowego i uderzenia w sedno systemu, była zabawa w berka z równie „fascynującymi” punkami, zalewanie mordy na koncertach, itd. Zresztą najlepszym dowodem na gównianą wartość tego „ruchu” jest to, co po sobie zostawił – NIC. Dzisiejsi „starzy skini” zazwyczaj siedzą na dupie (nie licząc paru chlubnych wyjątków) i tłumaczą swoje nicnierobienie pracą, rodziną i ogromnie ważnym grillem. I to w najlepszym wypadku, bo iluż było takich, co się zaćpali, czy skończyli na żulerce.
23 maja 2013 o 19:55
Ruch Skinheads w latach 90 był rozkwitem młodzieży narodowej, nigdy tak jak wtedy młodzież nie była zjednoczona w patriotyzmie z muzyką i niesamowitą atmosferą i nie wiem czy wgl takie piękne czasy jeszcze powrócą, mam nadzieję, że tak, to właśnie wtedy lewactwo najbardziej się nas bało!
jak widzę komentarze niektórych to mnie krew zalewa co piszą o tym ruchu i wielkim ISD!!!
23 maja 2013 o 21:54
Skinera nie skinera, ale był zorganizowany bat na tych wszystkich kolorowych najeźdźców, a teraz jak niby angielska młodzież ma się przed nimi bronic?
23 maja 2013 o 21:59
Jak to jak? Jest przecież English Defence League (EDL)!
http://www.infotextmanuscripts.org/edl-oy-vay.jpg
http://lae0033.files.wordpress.com/2010/10/edl-rally-215.jpg
A tu tekst o tych bojowych zbawcach Anglii:
http://www.nacjonalista.pl/2010/08/30/wt-angielska-liga-obrony-edl-%e2%80%93-eurosyjonizm-made-in-britain/
24 maja 2013 o 00:02
Hehe, bat na kolorowych najeźdźców. No tak, bo jak skini skopali jakiegoś „nygę” w londyńskiej dzielnicy, to aż zawrzało w kolejkach po wizy gdzieś tam w Algierii, czy w Pakistanie. Jak widać Adinolfi w swojej diagnozie trafił w samo sedno – zręcznym manewrem systemu było zastąpienie imigracji przez „imigranta”, którego można raz to lać, raz bronić.
24 maja 2013 o 10:41
Sigurd – gdy nie ma godnych rangi kapitana, to sierżanci muszą wystarczyć. Jak pisałem – Mosley nie doczekał się godnego następcy, więc taki ISD musiał brać na swe robotnicze barki organizację ruchu. Dobry artykuł nt. Screwdrivera napisał swego czasu T. Kostyła.
Co do patologii – pełna zgoda.
Razor`s Edge – to już będzie zależeć od zainteresowanych ;). Miejmy nadzieję, że tak, mimo kamer i tym podobnych zabawek.
Pozdrawiam!
Ps. dyskusja jak widać udana – mnie wręcz zmotywowała wyciągnięcia fleka z szafy
24 maja 2013 o 11:41
Skoro rzekomo w latach ’90 multikulti było powstrzymywane przez tamtejszych skinów to dlaczego właśnie w tym okresie miał miejsce masowy, milionowy napływ imigrantów? Trochę nielogiczne. Ale o czym my mówimy: w jaki niby sposób pobicie na ulicy przypadkowego imigranta miałoby powstrzymać imigrację jako zjawisko społeczne??? Do powstrzymania imigracji trzeba rozwiązań systemowych, czyli użycia aparatu państwowego. Żeby móc użyć siły państwa należy przejąć władzę. Czyli atakować należy władzę a nie jakiś imigrantów na ulicy. Jeżeli ktoś zamiast atakować przeyczynę zwalcza tylko skutki to niestety jest skazany na porażkę. To tyle co do rzekomego powstrzymywania przez skinowską hołotę imigracji.
24 maja 2013 o 11:50
A co do brytyjskich skinheads.
No niestety była/jest/będzie to lumpenproletariacka hołota. Prawdziwym nacjonalistą tamtych czasów był Derek Holland i skupione wokół niego środowisko Politycznych Żołnierzy. Nawiązali oni kontakt z przebywającymi na politycznej emigracji w UK włoskimi działaczami narodowo-rewolucyjnymi m.in. liderami Terza Posizione i opracowali nowoczesne koncepcje ideologiczne angielskiej Trzeciej Pozycji (potem było IFP). To była prawdziwa alternatywa dla Systemu. W tym samym czasie ISD i skupione wokół niego skinostwo oprócz notorycznego pijaństwa reprezentowało sobą w sferze ideologicznej prymitywny neonazizm, white power i tym podobne „idee”. Inną sprawą jest rola ISD w rozbijaniu i rozłamach w różnych partiach narodowych. Sorry ale to była prawdopodobnie świadoma kanalizacja brytyjskiego nacjonalizmu poprzez skojarzenie go z taką hołotą. O wiele lepiej byłoby gdyby skinheads pozostali apolityczną subkulturą analogiczną do polskich dresiarzy. Co ludzie nie nadają się do polityki
24 maja 2013 o 12:00
Oczywiście w każdej grupie społecznej są wartościowi ludzie. Także w subkulturze skinheads. Ale jako całośc to jest niestety bardzo niski poziom. Celem powinno być więc ewentualnie wyciągnięcie wartościowych jednostek z tej subklultury a nie jej promocja.
24 maja 2013 o 12:14
Jeszcze co do strategii bo to ważne. Niektórzy zarzucają że nie było liderów jak Mosley. Liderzy byli. Tylko że przyjęli błędną strategię działania. Powinni byli powoli rozwijać struktury – wychodzić z nacjonalizmem do ludzi poważnych: drobnych przedsiębiorców, liderów lokalnych społeczności, związkowców czy innych ludzi nastawionych na działalność społeczno-polityczną, no i do studentów nastawionych na samorozwój. Zamiast tego poszli na łatwiznę i wpuścili do swoich partii subkulturowy plebs skinheads nastawiony na imprezowanie i bijatyki a nie poważną działalność polityczną czy samorozwój. Skutki są teraz takie że jak ktoś wyżej napisał brytyjski nacjonalizm do dziś nie może się podnieść bo ciągle ludzie mają traumę z powodu skinów. Tak więc UCZMY SIĘ NA ICH BŁĘDACH!
24 maja 2013 o 18:31
Kończymy dyskusję o subkulturach i wracamy do meritum, czyli wydarzeń w Londynie.
25 maja 2013 o 08:02
Związanie idei politycznej z subkulturą to absurd, postawienie sprawy na głowie. Subkultura przez wewnętrzne kody, wizerunek etc określa się w kontrze do społeczeństwa, natomiast celem idei politycznej jest maksymalne jej upowszechnienie. Zaprowadzenie państwa narodowego przez skinów byłoby nierealne nawet gdyby Ian Stuart byłby wielkim myślicielem, a nie jak w rzeczywistości prymitywem wielbiącym Hitlera.