1500 nacjonalistów wzięło udział 12 maja w Paryżu w tradycyjnej, corocznej manifestacji przeciwko globalizmowi, której celem jest także upamiętnienie św. Joanny d’Arc oraz Sébastiena Deyzieu, francuskiego narodowego rewolucjonisty, ofiary “interwencji stróżów prawa” podczas antyamerykańskiej demonstracji 7 maja 1994 roku.
Manifestacja jak zwykle nie miała charakteru jedynie rocznicowego, lecz była przede wszystkim okazją do wskazania zagrożeń dla narodu i Europy jakimi są globalizm, kapitalizm, amerykański imperializm, islamizm będący konsekwencją polityki Systemu, niszczenie tożsamości i tradycyjnej rodziny przez polityczną poprawność i demoliberalne rządy.
Wydarzenie próbowały zakłócić aktywistki Femenu, wywieszając transparent o treści “Seksterminacja dla nazizmu”. Jednak szybka interwencja odpowiednich służb zakończyła ten spektakl sponsorowanych przez Sorosa zagubionych kobiet.
Obok działaczy kilkunastu francuskich organizacji nacjonalistycznych w manifestacji wzięli udział goście z Belgii, Włoch i Szwajcarii.
WT
23 maja 2013 o 23:28
Takich Francuzów lubię, szkoda, że naród szlachetnych rycerzy walczących i ginących za wiarę przekształcił się w taki multikulturalny, tolerancjonistyczny twór. Na szczęście nie wszyscy rodacy Joanny d’Arc dali się omotać „postępowym” ideom, jest to również przykład dla nas, abyśmy walczyli, by nie dopuścić do takich bezeceństw, jakie dzieją się nad Sekwaną…
29 maja 2013 o 00:47
Trochę dziwne , gdybym był francuzem nie używał bym tej niebiesko biało czerwonej flagi – kojarzy się z rewolucją antyfrancuską , która zwalczała wszystkie wartości , które kształtowały naród francuski przez wieki….