Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Do grona niemal 1,9 mln osób oficjalnie pozostających bez pracy, dołącza zwiększająca się z roku na rok tzw. „półbezrobotnych” – pracowników zatrudnionych jedynie na część etatu, które nie są w stanie pracować więcej, bo pracodawcy nie chcą podpisywać z nimi umów na pełen wymiar, a znalezienie drugiej pracy na część etatu jest bardzo utrudnione.
Według najnowszych badań Eurostatu, obecnie w Polsce takich pracowników są już 344 tysiące, czyli 2,2 proc. ogółu zatrudnionych.
Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
23 kwietnia 2013 o 21:14
Plus ukryte bezrobocie w KRUSie, gdzie ludzie którzy na polu nie sieją itd ale to daje im ubezpieczenie – no ale z drugiej strony część z nich pracuje na czarno, podobnie jak część zarejestrowanych bezrobotnych.
No ale kogo to obchodzi, czy mamy bezrobocie 14%, 14.4% czy 24%, to suche liczby nie zawsze w pełni wiarygodne i oddające realną sytuację – ważne, że minimum milion ludzi nie pracuje przez co nie płaci podatków/ZUSu/NFZu, nie kupuje przez co nie płaci podatków pośrednich, często przez brak pracy traci wiarę w siebie i motywację do działania popadając w marazm.
24 kwietnia 2013 o 14:55
Zatrudnianie na część etatu staje się coraz bardziej popularne w marketach, dzieje się tak dlatego, że można zatrudniać pracownika tylko na czas kiedy na przykład jest największy ruch i załóżmy, że w przedziale 4 godzin wymaga się większej liczby pracowników. To jest prawdziwe zwiększanie wydajności firmy i polityki zatrudniania pracowników. Gdyby na tym się skończyło to było by w porządku. Niestety odpowiednio skonstruowana umowa na część etatu może powodować występowanie godzin ponadwymiarowych, które nie są nadgodzinami. Godziny ponadwymiarowe mogą stawać się nadgodzinami przy niekorzystnej umowie dopiero po przekroczeniu czasu pracy na cały etat. W praktyce wygląda to tak, że pracownik pracuje na pół etatu (czy 3/4 czy 1/4 etc), ale kiedy zajdzie szczególna taka potrzeba (czyli kiedy po prostu dostanie takie polecenie) przepracowuje godziny ponadwymiarowe, nawet do całego pełnego etatu, a nie są nadgodzinami. Uważam, że najpierw trzeba by odpowiednio uregulować sprawę godzin ponadwymiarowych przy niepełnym etacie, najlepiej tak by szybciej przechodziły w nadgodziny.