Ostatnie 200 lat historii sprawiły, iż pesymizm stał się cechą narodową Polaków. Przywykliśmy do klęsk, niepowodzeń, upokorzeń i beznadziei. Stąd obecnie tyle opinii, że nie da się zrobić z obecną sytuacją nic dobrego. Nie dziwi mnie ostatnia dyskusja, na której prorokowano o końcu Ruchu. „Przecież RN zdołał więcej zrobić w kilka lat, niż wy w trzydzieści”. Prawda, na razie nie odnosimy spektakularnych sukcesów, ale powoli to się zmienia.
Przypatrzmy się miastu Wrocław, okrzykniętemu ostatnio „brunatną stolicą kraju”. W roku 2012 w Marszu Patriotów wzięło udział 10 tysięcy ludzi. Późniejsze odważne akcje wywołały rozpacz u miejscowych wyznawców Michnika. Próbowano zdusić nacjonalizm, wydając krocie na „walkę z rasizmem”. Porażką okazała się promowana z wysiłkiem demonstracja „Wrocław dla wszystkich – bez nienawiści. Pod hasłami „Bób, Humus i Włoszczyzna” przeszło kilkaset osób. Oczywiście GW musiała zwiększyć tę liczbę, by nie przyznać się do klęski.
W Europie państwa upadają, nie mogąc udźwignąć ciężarów nałożonych im przez UE i globalną finansjerę. Przez to kruszy się mit o „niezwyciężonym, wspólnym dobrobycie”. Co nam zaś obiecywano, jako główną korzyść członkostwa? Właśnie większy dobrobyt. Zrozumieli to już Grecy i Francuzi. W ich krajach narodowi rewolucjoniści wybili się na trzecią siłę polityczną, przystąpili do odbudowania patriotyzmu oraz odbierania lewakom monopolu na hasła sprawiedliwości społecznej.
Sukcesy nacjonalistów w Europie dostrzegają nawet systemowe „autorytety”. Wspomniałem już o ich lamencie nad „brunatnym Wrocławiem”. Z niepokojem patrzą oni na cały kraj, dostrzegając nasze szanse zwycięstwa. Od pewnego uczonego, niezbyt życzliwemu idei NR słyszałem, że Polska przypomina Hiszpanię przed wybuchem wojny domowej. Zawiodły „umiarkowane partie prawicowe, lewicowe i centrowe”, więc ludzie zaczęli szukać skuteczniejszego lekarstwa. Przytoczono również jakiś czas temu artykuł Jacka Żakowskiego o „wzbierającej brunatnej fali”. Sam od czasu do czasu miewam kontakt z mediami głównego nurtu, gdzie demoliberałowie przyznają się do porażki. („Liberalna Polska abdykowała w świecie idei. Tę próżnie zaczynają wypełniać nieszczęśnicy w gorylich maskach.” Tomasz Lis). Publicyści, których przytoczyłem próbują wmówić, że nacjonalizm rośnie w siłę dzięki kryzysowi ekonomicznemu. Zwolennicy idei narodowej niby oszaleli przez własną biedę. Blisko, moi państwo. To właśnie trudne sytuacje życiowe powodują przebudzenie człowieka. Zbytek i nadmierne przyjemności psują oraz zaślepiają nihilizmem.
Przysłowie głosi „Chcieć to móc”. Trudno w nie uwierzyć, jak się nie posiada cechy wytrwałości. Jednak dziesięciolecia nieustannej walki, prześladowań, oporu nie mają prawa pójść na marne. Każdy czyn, nawet najmniejszy wydaje owoce. Dziś nie widać nas w sondażach, lecz nie jest to wina idealizmu. Wkrótce skończy się czas świń, ramiona gwiazdy będą połamane.
1 kwietnia 2013 o 11:55
szkoda, że nie trzymacie z RN, jest tam sporo w porządku ludzi
1 kwietnia 2013 o 12:16
Szkoda, że marnują się w RN.
1 kwietnia 2013 o 13:45
RN to banda hipokrytów. Pod hasłami patriotyzmu kryje się kapitalistyczna wizja rzeczywistości. Więc tutaj cwp966 ma rację… Marnują się tam Ci w porządku.
1 kwietnia 2013 o 16:29
Wyświadczanie piękną przysługę całemu okrągło-stołowemu towarzystwu.Skłócenie obozu patriotyczno-nacjonalistycznego jest tym o czym marzą od zawsze!
1 kwietnia 2013 o 16:52
Skłócenie obozu? Rzeczywiście, tak to może wyglądać, jak się uważa ludzi z PiS i LPR za narodowców.
1 kwietnia 2013 o 18:32
@waclawius, w RN jest niezła śmietanka dawnego LPR, PiSu i UPRu. Rzecznikiem „narodowo-radykalnego” ONRu jest Marian Kowalski, człowiek który popierał wejście Polski do NATO, dwa razy chciał wstąpić do PiS ale go nie przyjęli, latami działał w UPR. To jeden z kwiatków i to naczelnych. Teraz pytanie do członków RN, co ten pan i wielu innych ma wspólnego z nacjonalizmem nie mówiąc nawet o narodowym-radykalizmie? No właśnie.
2 kwietnia 2013 o 22:59
RN będzie radykalizował się z czasem pod wpływem nauk i doświadczeń płynących od kolegów z Jobbiku i pod wpływem brutalnej rzeczywistości skazującej Polaków na coraz to radykalniejsze działania w celu radykalnych reform. Nie wiem na co NOP czeka w prześmiewczy sposób kontestując jego dotychczasowe poczynania. Można bez kompromisów robić swoje i to wspólnie bo wiem że prywatne kontakty istnieją co jest oczywiste, zwłaszcza w małych mieścinach.
Być może Winnicki i Bosak nie wyglądają na chłopaków z osiedla ale to oni zjadają merytorycznie przeciwników ideowych w medialnych debatach i nikt temu nie zaprzeczy, a Kowalski wyrósł na jakiegoś liderka nie dlatego że miał takie ambicje, ale dlatego że rzeczywistość go zmusiła, bo nie widzę by okazywał jakieś wyjątkowe ambicje stania się znaczącą osobą w polityce. Można narzekać i być zdenerwowanym na niezrozumienie, ale brakuje kadr. Sam pan Gmurczyk stoi w cieniu, a nie powinien bo intelektualnie i charakternie stać go na więcej. Czekam aż odjebie jakąś grubą i słuszną akcję porywajacą wkurwione masy Polaków.
10 czerwca 2019 o 20:22
„RN będzie radykalizował się z czasem pod wpływem nauk i doświadczeń płynących od kolegów z Jobbiku”
Szkoda że wyszło na odwrót ;(
„Być może Winnicki i Bosak nie wyglądają na chłopaków z osiedla ale to oni zjadają merytorycznie przeciwników ideowych w medialnych debatach i nikt temu nie zaprzeczy”
Ja temu zaprzeczam ;D
3 kwietnia 2013 o 13:23
„Skłócenie obozu patriotyczno-nacjonalistycznego”
O, jakiś nowy twór Pewnie są w nim lizbońsko-smoleńscy patrioci i inne szumowiny. Czas na dorżnięcie watahy!