Stara chińska klątwa głosi: „Obyś żył w ciekawych czasach”.
Czy to już, teraz, kiedy: symbolem wiosny jest śnieg; wzorem patrioty polityk, który sprzedał własny kraj; pierwszą damą feminizmu obrzydliwy dziadyga z przyklejonymi cyckami i chorą prostatą; przedstawicielami gazetowych narodowców: konserwatysta, liberał i separatysta; szczytem kultury penis na ustach dyrektorki teatru.. Jeszcze brakuje, by lider polskiego kato-faszyzmu wyjechał z Europy i zamieszkał na stałe w Teheranie.
A jeszcze niedawno myślałem, że świat zaczął się walić w momencie, kiedy w ramach protestu przeciwko pederastom kilku wrocławskich gimbusów próbowało publicznie zniewolić kozę.
Obyśmy doczekali do kolejnej białej wiosny.
*
Łatwo nie będzie. Bo widmo radykalnego feminizmu krąży nad Europą… I nad Polską. Mamy Partię Kobiet, Ruch Kobiet, Forum Kobiet. Mamy też Sekcję Kobiet, działającą przy jednej z nieistniejących (sic!) organizacji. Kategoryzacja kobiety jako grupy interesu w środowisku politycznym jest cecha konstytutywną wszelakich form aktywności feministycznej. Jest w zasadzie jedynym jej wyznacznikiem. Niesprecyzowanym, niedookreślonym, ale podstawowym. Z feministkami jest jak z pedałami – ich zadek lub vagina określają świadomość publiczną.
Można zrozumieć feministki, bo w ich wypadku jedyne co mają do powiedzenia to to, co mają do pokazania. Jeśli jednak w formacji politycznej o nieco innych zapatrywaniach na sferę publiczną pojawia się Sekcja Kobiet, to mamy w istocie do czynienia z curiosum, czy raczej z lusus naturae, wybrykiem natury. Chyba że chodzi o Służbę Pomocniczą Kobiet – gotową do parzenia kawy i herbaty umęczonym działaczom – czy inny Bund Mädchen Matratzen. Inaczej tego zrozumieć nie można. Bo działalność publiczna nie dzieli ludzi wedle umiejscowienia narządów płciowych. To specjalność liberalnych i lewicowych izmów. Specjalność serwowana wtedy, kiedy nie mają nic innego w menu. Ale Szef Kuchni zdecydowanie tego nie poleca.
*
W zasadzie nie poleca też sportu, chociaż z definicji zdrowy jest on, jak koń. Reprezentacja PZPN bezproblemowo dała się pokonać Ukrainie w tempie szybszym, niż czas potrzebny na wstanie z fotela, pójście do kuchni, pobranie flaszy piwa i powrót z nią przed telewizor. Co prawda w następnym meczu po heroicznym wysiłku ekipa San Marino uległa w końcu nabojce Zbigniewa Bońka, ale pamiętajmy, że San Marino to jednak leszcze, a nie jak na ten przykład chłopcy z Burkina Fasso czy Wysp Tonga. Niestety, o czym wiedzieli 40 lat temu polscy piłkarze reprezentacyjni: żel we włosach jest może i dobrym elementem techniki fryzjerskiej, ale na pewno nie futbolowej. Blamaż pupili zdenerwował nawet premiera Tuska, który nakrzyczał na kibiców z krewetkami (albo z krawatami, strasznie niewyraźnie mówił) i za karę zagroził Polsce wprowadzeniem Euro. Krwiożercza bestia, bez dwóch zdań!
*
Na świecie też wiosennie, chociaż nie biało. Murzin Barak obiecał Iranowi wojnę, Iran obiecał Izraelowi wybudowanie na terenie całego kraju jednego wielkiego stanowiska archeologicznego, a w Tunezji jedna brzydka femenka (to te damule od latania z obwisłymi cycolami w miejscach publicznych) została zamknięta w psychiatryku z możliwością zamiany kary na ukamienowanie. Jeżeli dodamy do tego bankructwo systemu bankowego na Cyprze, to widać, że my, Polacy, w swoim przeżywaniu ciekawych czasów nie jesteśmy osamotnieni. I z tym optymistycznym akcentem żegnam się przed świątecznie. I niechaj Wielka Noc będzie z nami!
Adam Gmurczyk
27 marca 2013 o 22:33
Sekcja żeńska była w ONR , sekcja kobieca w Organizacji Polskiej i zapewne jeszcze jakieś inne. Czepianie się człeka leżącego o to iż inni idą. Szkoda tak inteligentnego człowieka tylko po to by internetowo dogryzał. Szkoda tak wielkiej idei jaką reprezentuje NOP by była od niepamiętnych lat w rękach jednego człowieka, bo być może powiew młodości by jej nadał nowe tchnienie życia.
27 marca 2013 o 22:45
@Dymitr
Patrząc po „oszałamiających” wynikach wyborczych NOP-u i samego Adama Gmurczyka to on idzie… ale wstecz
27 marca 2013 o 23:36
Mi się podoba sekcja kobieca z dwóch powodów. Kobiety też mają prawo do społecznej aktywności, a wręcz obowiązek jak każda osoba utożsamiająca się z narodem, Drugi powód to walka o pole które chcą sobie zawłaszczyć niedopieszczone, niekochane i strasznie nieszczęśliwe feministki.
Feministki teraz mają problem, jak to może być inna grupa kobiet która nie pojmuje, a najgorsze co to nie zgadza się z formą i sensem ich „walki”, no i na dodatek są ładniejsze i bardziej ogarnięte? Bo raczej po stronie sekcji kobiecej nie będzie można się spodziewać transparentów typu: „Jedyna krew jaką przelewam” z wizerunkiem podpaski i krwią z pizdy.
28 marca 2013 o 07:03
Oczywiście że kobiety mają prawo do społecznej aktywności, jak pisze młody, i dokładnie o tym mówi fragment o sekcj kobiet. Traktowanie kobiet jak grupy zawodowej, albo odorębnej podgrupy społecznej, to jest własnie feminizm pełna gębą. Sekcja Kobiet, Sekcja Rowerzystów, Sekcja Hutników, Sekcja Rekonstrukcyjna.. Te kobiety, które włączają się w działaność powinny być integralną częścią środowiska (jak w NOP właśnie), a nie podgrupą specjalnej troski, która wykorzystuje się jak mięcho.
28 marca 2013 o 08:30
„(jak w NOP właśnie)” = „wczoraj ONR dzisiaj NOP” brzmi pewne hasło, oraz odwołań do przedwojennego ONR jest wiele.
także kilka uwag o sekcjach w ONR:
-We władzach Wydziału Stołecznego zasiadali m.in.: Maria Rzędkowska – kierownik sekcji kobiecej, Lucjan Kozakiewicz – kierownik Sekcji Ogólnej (Robotniczo-Rezmieślnczej), Bolesław Piasecki – kierownik Oddziału Akademickiego (Sekcja Akademicka)
+oraz najbardziej znana sekcja, która utworzyła ONR + Sekcja Młodych SN
w toku takiego myślenia w latach 30 zatem mieliśmy feminizm pełną parą
28 marca 2013 o 08:40
Odwołania dotyczą sfery ideologicznej, jako punktu wyjścia do wpsółczesnego nacjonalizmu. W ramach odwoływnaia się nie będziemy chodzić w brązowych trzewikach, przewieszać się pasami koalicyjnymi czy zakładać beretów z antenką. Jest forma i jest treść. Przed wojną próbowano znależć uzasadnienie dla udziału kobiet w działaności społecznej. Wymyślono sekcję zawodowa kobieta. Nie było jeszcze aż tak zorganizowanego ruchu feministycznego, by ta błędna koncepcja raziła. Dzisiaj razi. I obraża te z kobiet, które włączają się w działność polityczną. Wiadomo, że sfera polityki jest domeną facetów, takie mamy skłonności. Ale są i panie, które tez wykazują podobne inklinacje. I nie powinno się ich zamykać jak bydło w zagrodzie w sekcjach. Zerknąłem sobie na władze NOP – kobieta, szefem wydziału zagranicznego, kobeta, szefem jednej ze struktur regionalnych. Nie są członkami podgrupy, tylko pełnoprawnymi uczestnikami działań NOP. Można? Można.
28 marca 2013 o 08:43
I nie pełnia tych funkcji dlatego, że sa kobietami
28 marca 2013 o 09:55
Walka o Wielką Polskę katolicką nie byłaby walką o Wielką Polskę Katolicką bez uczepienia się do tych, którzy planują ruszyć się z kanapy.
28 marca 2013 o 10:37
NOP i Gmurczyk niestety toną. A szkoda, bo bardzo liczyłem na Narodowe Odrodzenie Polski… a właściwie, że NOP się odrodzi. Tymczasem NOP może nie stoi całkiem w miejscu, ale ostro zwalnia i zaczyna się czołgać. Do tego te infantylne szczekanie na tych, co się rozwijają.
… i hipokryzja. Nie tak dawno podniecanie się Marine Le Pen, a teraz krytyka sekcji kobiet w ruchu narodowym. W okresie międzywojennym też takie sekcje istniały.
Czy to już koniec NOP?
28 marca 2013 o 10:44
Antyglobalizm szkodzi na umiejetnośc czytania ze zrozumieniem
28 marca 2013 o 10:53
Hahahaha, celnie, celnie. że zacytuję klasyka: „czym oni takich robią, słomką?”
Swoją drogą Marina do sekcji kobiet nie należała Podobnie jak bohaterka konserwatyzmu -Thacher. I żadna z nich nie została kim zostały, bo były podkategorią cżłowieka z sekcji zawodowej „kobieta”. Generalnie osobiście mam gdzieś cudze sekcje kobiet, sekcje białych sznurówek czy inne. Natomiast ocena tegoż zjawiska nad wyraz celna.
28 marca 2013 o 10:54
„Czy to już koniec NOP?”
Z pewnością wielu o tym marzy. Oj boli niektórych ten NOP, niczym drzazga w palcu, nieprawdaż?
28 marca 2013 o 12:07
Bolałby pewnie ich bardziej jakby się rozwijał. Wybaczcie ale potencjał jest w was wielki, tylko ktoś to marnuje, stwarza hermetycznie zamknięte grono. Adama Gmurczyka stać na więcej niż napinki na Sekcje Kobiet i reszta artykuły bardzo ciekawe jak zresztą jego publicystyka.
28 marca 2013 o 12:50
No i ładnie. Prezes opublikował tekst o politycznych refleksjach, by rozgorzała kłótnia o Sekcję Kobiet. Co prawda mam swoje zdanie na ten temat, ale dlaczego ma z tego być spór o życie i śmierć, przyprawiony przepowiedniami o końcu NOP?
28 marca 2013 o 15:11
„Nie tak dawno podniecanie się Marine Le Pen, a teraz krytyka sekcji kobiet w ruchu narodowym”
O cholera, ale analityk! Co ma wspólnego jedno z drugim? Pewnie to jakaś „antyglobalistyczna” tajemnica.
28 marca 2013 o 16:09
Ja to bym chciał dodać tylko jedno, w momencie keidy od 1989 roku prawica zawierała różne sojusze które zniknęły na osi czasu, NOP dalej istnieje i się rozwija. To że NOP osiąga takie a nie inne wyniki w wyborach to fakt że nikt nie ma pieniędzy na potężną kampanię polityczną jak np. NPD czy BNP. Na Zachodzie nacjonaliści z różnych organizacji wpłacają datki na jedną, polityczną która by ich reprezentowała (pomimo działaności w różnych) a u nas jak to u nas, każdy tru, każdy walczy a za jakiś czas NOP będzie dalej działać a pewne twory znowu wylądują na śmietniku historii. Warto przemyśleć.
28 marca 2013 o 16:58
Kilka uwag:
1. Tekst to felieton Autora, a nie stanowisko tej czy innej grupy.
2. Zgadzam się ze zdaniem „Kategoryzacja kobiety jako grupy interesu w środowisku politycznym jest cecha konstytutywną wszelakich form aktywności feministycznej”. Problemy kobiet w Polsce są innej natury, niż to czy będą posiadały swoje sekcje w jakieś organizacji. Problemy kobiet dziś, czyli dyskryminacja na rynku pracy, przemoc domowa w pewnych grupach, utrudniona możliwość pogodzenia życia rodzinnego z zawodowym (brak żłobków, przedszkoli etc.) to zagadnienia, które dotyczą ich mężów, dzieci, słowem wszystkich we wspólnocie narodowej. Powinny być one obiektem zainteresowania wszystkich nacjonalistów, a nie ograniczane lub ignorowane kosztem walki z pseudofeministkami do wąskiego grona. Ale spoko, skoro kobiety są jakaś odrębną kategorią, to czekać tylko na sekcję blondynek, sekcję okularników etc. Kobiety mają się czuć wyróżnione przez sposób w jaki je traktujemy, a nie kategoryzowane jak problemy lub zagadnienia (ekologia, sekcje zawodowe etc. ). Ale to tylko moje osobiste zdanie, a nie atak na cokolwiek.
3. Argument, że ONR miał coś, więc my też mamy coś mieć jest kuriozalny, tym bardziej, że dziś te imitacje z reguły dotyczą form zewnętrznych, a nie tego co najistotniejsze.
4. Rozumiem, iż dla niektórych osób informowanie o czymś lub o kimś (vide Marine Le Pen) to „podniecanie się”, ale niestety problemy natury seksuologicznej proszę rozwiązywać u specjalistów.
5. Uwagi krytyczne dotyczące kategoryzowania kobiet w ramach ruchów politycznych, które jako publiczne podlegają ocenie, nie jest tożsame z krytyką zaangażowania kobiet w polityce, to chyba jasne.
6. Na koniec, pewna refleksja natury ogólnej. Nie wydaje mi się, żeby jakieś sekcje jakiegoś tam ruchu były szczególnie ciekawym tematem. Powiem więcej, mnie osobiście jedno (sekcja) i drugie (libertasbis) mało obchodzi, bo jest zwyczajnie nudne i nie niesie żadnej treści ważnej dla współczesnego nacjonalizmu. Poświęcając uwagę rzeczom nieistotnym, można wpaść w pułapkę, tak jak pewien profesor, którego książki lubię czytać, a który zajmując się właśnie takimi libertasamibis, trochę deprecjonuje swoje ciekawe skądinąd pióro. Nie warto, bo jest tyle ciekawych zagadnień we współczesnym świecie
28 marca 2013 o 16:59
Zastanawiam się co jest przyczyną takiego sknerstwa. Starość to, czy zwykła zazdrość? Co nam daje „najdłużej działajaca organizacja” czy „jedyna organizacja narodowo radykalna” skoro choćby iskry owego odrodzenia nie widać. A jeśli na szczyt nie wpuści się nieco świeżości to fundament pozostanie bez ruszenia.
28 marca 2013 o 18:06
@Reakcjonista. Każda rewolucja, zanim wybuchnie (także narodowa) musi dojrzeć. W historii wiele istniało ruchów, które początkowo były nieliczne, nieznaczące, uważane za oderwane od rzeczywistości, a po kilkudziesięciu latach przejmowały władze i realizowały swe cele.
28 marca 2013 o 20:00
Owa rewolucja dojrzewała kilka dobrych lat. Zaplecze teoretyczne jest wyśmienite, a ją jakby kąsała starość.
28 marca 2013 o 20:32
@WT
,,Problemy kobiet w Polsce są innej natury, niż to czy będą posiadały swoje sekcje w jakieś organizacji.”
,, Ale spoko, skoro kobiety są jakaś odrębną kategorią, to czekać tylko na sekcję blondynek, sekcję okularników etc.”
Kobiety są, jak to określiłeś, ,,odrębną kategorią”. Mają inne problemy niż my mężczyźni, jako że stykają się z nimi na codzień łatwiej im szukać dobrych rozwiązań. Jak okularnicy czy blondynki. Kiedy prezes doszuka się w pewnych organizacjach np kosmopolityzmu czy wspierania banksterstwa? Bo na pewno się doszuka – chcesz uderzyć psa to kij się znajdzie.
Do końca NOPu oczywiście jeszcze bardzo daleko, ale nie w tym rzecz – sądzę, iż Autor mógłby wypowiedzeć na wiele innych istotnych tematów, z racji iż to człowiek wykształcony i doświadczony. A odnoszę wrażenie że wpis bez czepienia się pewnych organizacji to wpis stracony. Skoro to nudne i nie niesie żadnej treści ważnej dla współczesnego nacjonalizmu, po co wysilać mózgownicę?