19 marca 2013 roku w jednej z wiosek położonej niedaleko pogrążonego w walkach miasta Aleppo (północna Syria) doszło do ataku chemicznego, wskutek którego śmierć poniosło co najmniej 25 osób, w tym cywile oraz żołnierze armii syryjskiej – poinformowała świat agencja państwowa SANA. To pierwszy przypadek użycia arsenałów chemicznych przez terrorystów – oświadczył rząd w Damaszku.
W regionie Khan al-Assal nieopodal Aleppo spadły rakiety uzbrojone w trujące związki chemiczne – podały źródła rządowe. Wskutek zastosowania tej śmiercionośnej broni zginęło co najmniej 25 osób, w tym 16 żołnierzy armii oraz cywile. 86 osób zaliczono do rannych, nie brakuje kobiet i dzieci. Wiele z nich znajduje się pod nadzorem specjalnej opieki medycznej, gdzie leczeni są na skutki zatrucia. Według reportera Agencji Reuters, który przebywał wówczas w Aleppo, ofiary ataku cierpią m.in. na niewydolność oddechową.
- Widziałem głównie kobiety i dzieci. [Świadkowie] mówili mi, że ludzie dusili się na ulicach, a w powietrzu unosił się intensywny zapach chloru – powiedział, dodając – ludzie umierali na ulicach i we własnych domach.
Damaszek wydał oświadczenie, w którym oskarżył o ten akt terroru bojowników tzw. syryjskiej opozycji. Syryjski minister informacji Omran al Zaoubi w specjalnym oświadczeniu oznajmił, że tzw. rebelianci, a także wspierająca ich Turcja i Katar ponoszą „prawną, moralną oraz polityczną odpowiedzialność” za użycie broni chemicznej przeciwko cywilom w Syrii, dodając, że to pierwszy przypadek zastosowania tego typu arsenałów przez tzw. opozycję. Ta z kolei nie pozostała dłużna obwiniając o atak siły rządowe, mimo iż wśród ofiar śmiertelnych i rannych nie brakuje żołnierzy armii wiernej prezydentowi Assadowi. Do ataku doszło w zaledwie kilka godzin po tym, jak tak zwana „Syryjska Koalicja Narodowa” wybrała nowego premiera „rządu przejściowego”. Został nim niejaki Ghassan Hitto, emigrant kurdyjskiego pochodzenia, żyjący od 40 lat w USA i związany z Braćmi Muzułmanami. Podczas swojego „exposé” wygłoszonego w tureckim Istambule Hitto podkreślił, że nie istnieje żadna możliwość nawiązania jakiegokolwiek dialogu z prezydentem Assadem.
Syryjski rząd zgłosił już sprawę na forum międzynarodowe. Ambasador Syrii w ONZ Baszar Dżafari zażądał od Sekretarza Ban Ki Moona powołania „wyspecjalizowanej, niezależnej i neutralnej misji technicznej, która zbadałaby sprawę używania broni chemicznej przeciwko cywilom przez grupy terrorystyczne operujące na terytorium Syrii”.
Rosja: To robota rebeliantów
Zdaniem Federacji Rosyjskiej, nie ma wątpliwości co do tego, po czyjej stronie leży wina. Rosyjskie MSZ tuż po ataku wydało oświadczenie, w którym oskarżyło opozycję o stosowanie broni chemicznej przeciwko cywilom.
- Jesteśmy bardzo poważnie zaniepokojeni faktem, że broń masowego rażenia trafia w ręce rebeliantów, co tylko pogarsza sytuację w Syrii i sprowadza konfrontację sił w kraju na nowy poziom – czytamy w oświadczeniu.
Tymczasem przebywający obecnie w Izraelu Barack Obama oznajmił jedynie krótko: „Reżim Assada musi zrozumieć, że zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności za używanie broni chemicznej bądź przekazywanie jej terrorystom”. Waszyngton nie skomentował szerzej sprawy.
W styczniu br. Bassam al-Dada, jeden z prominentnych przywódców tzw. „Wolnej Armii Syryjskiej” oznajmił publicznie, że rebelianci posiadają wszelkie komponenty niezbędne do produkcji arsenałów chemicznych, które zostaną użyte w razie potrzeby. (DD)
Za: presstv.ir, rt.com, reuters.com
Komentarz: Wojna informacyjna trwa w najlepsze. Mordowanie Syryjczyków za sprawą odbiorników telewizyjnych zachodnich mediów również. Wobec syryjskiego rządu i prezydenta Assada wysuwane są coraz bardziej absurdalne zarzuty, podczas gdy zbrodnie dokonane przez tzw. „opozycję” stają się coraz bardziej oczywiste.
Zobacz: Syryjski rząd potępia użycie broni chemicznej przez terrorystów
Obszerny komentarz irańskiej telewizji:
21 marca 2013 o 13:28
Dobra nie wiem juz jak to jest w tej Syrii, rzekomo tak potezna armia nie daje sobie rady z bandytami, ktorzy podobno kontroluja 70% kraju, Assad sie ukrywa…co tam sie dzieje co??
21 marca 2013 o 14:11
http://www.nacjonalista.pl/tagi/syria/
21 marca 2013 o 19:33
Assad bardzo rzadko pojawia się publicznie, służby specjalne praktycznie nie działają, wojsko jest w rozsypce (masowa dezercja) więc zamach na jego osobę może być w każdej chwili…Szkoda stanowiska Rosji która niedawno oświadczyła że jak wygrają rebelianci to uznają ich za prawowitych władców Syrii, Iran też coś ostatnio przycichł z poparciem….
21 marca 2013 o 19:40
„Assad bardzo rzadko pojawia się publicznie”
Też bym nie urządzał wycieczek krajoznawczych w obecnej sytuacji. Dość powiedzieć, że gości od czasu do czasu w mediach, jak i jeździ z wizytami dyplomatycznymi. Odwiedza także szpitale, a w nich żołnierzy, rannych cywili i ich rodziny.
„służby specjalne praktycznie nie działają” – skąd ta wiedza, jeśli można spytać? Z internetu?
„wojsko jest w rozsypce (masowa dezercja)”
Yhy, ta „masowa dezercja” trwa już od 2011 roku. To ilu Assad ma tych żołnierzy, że przez dwa lata „masowo dezerterują”? 10 milionów?
„Szkoda stanowiska Rosji która niedawno oświadczyła że jak wygrają rebelianci to uznają ich za prawowitych władców Syrii”
Tą plotkę rosyjskie MSZ zdementowało w dosłownie kilka godzin po jej zrodzeniu. Ale niech zgadnę, polskojęzyczne portale nie podały sprostowania.
„Iran też coś ostatnio przycichł z poparciem….” – weź wyłącz ten onet.pl czy inne gówno i zacznij czytać presstv.ir lub mehrnews.com, tak na dobry początek. Syryjczycy powiedzieliby ci znacznie więcej na temat wsparcia Iranu, bez którego Syria już prawdopodobnie by się rozleciała.
24 marca 2013 o 22:44
Up@ Zgadzam się w 100%, przykładem jest Libia czy Egipt gdzie całe dywizje potrafiły przechodzić na stronę rebeliantów, w Syrii to zjawisko jest znikome. A co do Iranu, ostatnio widziałem nawet filmik gdzie (niestety) rozstrzelano „najemników” irańskich, ja bym powiedział że to były raczej regularne oddziały
Boże błogosław Assada
31 marca 2013 o 22:51
rzekomo potężna Armia Sowiecka też nie dała sobie rady z mudżahedami,bo ci mieli wsparcie Zachodu,tak jak WAS