Przyzwyczailiśmy się do raka, gdzie rekordy śmiertelności są wśród mężczyzn i to mężczyzn w wieku produkcyjnym. Rak płuc, rak krtani, rak gardła. Piszą co prawda na wyrobach tytoniowych, iż „palenie grozi rakiem”, ale przy uzależnieniu 70% męskiej populacji na świecie, brzmi to jak dobry żart.
Jakby tego było mało, cywilizacja rozwiązłości zafundowała nam pandemię chorych na HIV/AIDS. Rozmiary tego są tak duże, że już od kilku lat zakażenia HIV nie są zgłaszane do Światowej Organizacji Zdrowia. Działacze WHO biją jednak na alarm, a jeżeli pyta się ich o liczby, mówią nie bez lęku że może być ponad 8 milionów. Oficjalnie do tej organizacji zgłoszono około 1,5 miliona zachorowań na całym świecie, lecz dane te pochodzą z lipca 2007 roku. Tak więc na dzień dzisiejszy liczba 8 milionów nie jest przesadzona. Musimy sobie uświadomić, że znaczna większość chorych zmarła, często w nieludzkich warunkach. Rekordy tej okrutnej choroby padają w USA, tam też badanie nad HIV/AIDS są zaawansowane. Zakażonych i chorych szacuje się w tym państwie na około 3,5 miliona obywateli. Następni, w tej smutnej kolejce, to: Francuzi, Niemcy, Belgowie i Holendrzy, Ukraincy, Rosjanie i mieszkańcy Afryki subsaharyjskiej.
Stwierdzono, że choroba ta występuje szczególnie wśród narkomanów, prostytutek, homoseksualistów i zarażonych kiłą. HIV/AIDS jest jak gdyby ubocznym efektem rozwiązłości moralnej. Oczywiście takie bezpośrednie sformułowanie jest niebezpieczne, krzywdzi chorych zakażonych w szpitalach, w przychodniach, gdzie (nieświadomie), nie tak dawno jeszcze, podawano im krew nosicieli wirusa HIV. Pozostaje jednak faktem, że to właśnie grupy swobody seksualnej i narkomani stanowią podstawowe źródło zakażeń.
W Polsce badanie nad tą choroba rozpoczęto w 1985 roku i do grudnia 2012 roku odnotowano ponad 16.314 zakażonych wirusem HIV. Blisko 8 tysięcy to narkomani. Jednak, biorąc pod uwagę nie pełne badania, bowiem objęto nimi losowo dobranych pacjentów, specjaliści nasi szacują, że w Polsce może być zakażonych około 35 tysięcy ludzi. Z tej grupy zanotowano w przychodniach 2848 zachorowań na AIDS (Zespół Nabytego Upośledzenia Odporności z ang. Acquired Immune Deficiency Syndrome). Już 1185 osób zmarło, często napiętnowani przez społeczeństwo. Epidemia u nas ma niestety tendencje wzrostowex. Przyczyniają się do tego między innymi: prostytucja nieletnich chłopców i dziewcząt, szał „luźnej znajomości” w tak zwanych Galeriach Handlowych. Wyjazdy zarobkowe młodych na zachód Unii Europejskiej, przyjazdy narkomanów i homoseksualistów (szczególnie) z Niemiec, krajów skandynawskich do Polski w poszukiwaniu bezpiecznych melin i seksu, nadmierny rozwój narkomanii, gdzie pojawia się coraz więcej uzależnionych od twardych narkotyków, moda na dopalacze, rozwiązłość moralna wciskana jako model życia przez telewizję, kino, prasę i internet, brak zdecydowanej reakcji kościoła, szkoły i rodziców, niska wiedza na temat uzależnień i opisywanej epidemii.
Rząd do problemu HIV/AIDS podszedł biurokratycznie. Powołał Krajowe Biuro Koordynacji ds. Zapobiegania AIDS, ci z kolei wymyślili roczny plan działań, gdzie oprócz walki o prawa chorych niczego szczególnego nie można znaleźć. Przewartościowanie w tym kierunku jest błędne. Trzeba we wstępie przeprowadzić ogólnonarodową batalię o każdego uzależnionego, trzeba dzieciom odebrać strzykawki, wypowiedzieć walkę prostytucji, podnieść jakość moralną Polaków, rozpocząć zdecydowaną wojnę z alkoholizmem, nikotynizmem, przestać bawić się w liberalne przepisy karne, gdy giną chorzy i uzależnieni.
x Dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego z dnia 14 marca 2013 roku. Strona w internecie.
19 lutego 2013 o 17:05
Wciąż padają ostrzeżenia, ale rząd wcale nie podejmuje walki z patologiami. Można odnieść wrażenie, że w ich miniemaniu: „jeśli chcą, to niech się zabijają”. Powstaje społeczeństwo posłusznych głupków i tylko naiwni myślą jeszcze coś o potędze Polaków.
19 lutego 2013 o 17:12
Autor, Którego Sobie wysoko cenię, trafia zawsze w sedno. Bądż POzdrowiony, Bracie Polaku!
19 lutego 2013 o 20:33
Rozwiązanie to surowsze kary za posiadanie i dilerkę (za to drugie najlepiej odstrzał, chociaż to pewnie w „humanitarnej” Europie jest „niemożliwe” do wprowadzenia) oraz przymusowe rejestrowanie i badanie k**ew wraz z odpowiedzialnością karną alfonsa za ewentualny obrót skażonym „towarem”. Tyle.
Natomiast żałowanie, że narkoman, prostytutka, czy gej schodzi z tego świata to już lekki absurd. Bronienie godności ludzi, którzy sami się jej wyrzekli mija się z celem. Są w pełni świadomi ryzyka i jeżeli mimo to chcą wpychać przyrodznie w męski odbyt, „brać w żyłę”, lub dorabiać (na nowe kozaczki, komóreczki i imprezki) tyłkiem, to powinni ponieść wszelkie konsekwencje swoich działań. Świat wiele na ich odejściu na pewno nie straci. (A nawet jeśli to i tak szybko się znajdą nowi na ich miejsce, bo czego jak czego, ale takich „ludzi” na tym świecie zawsze będzie pod dostatkiem)
20 lutego 2013 o 08:47
Przesada w tym ostatnim wpisie. Uzależnieni nie kontrolują swoich czynów. Są chorymi ludźmi. Należy stworzyć silną terapię i przywracać ich społeczeństwu już jako zdrowych. Odpowiada mi Conaciello siostry Franciszki, gdzie modlitwa i ciężka praca fizyczna to sposób na walkę z uzależnieniem chorych. Terapie z psychologami i środkami farmakologicznymi uważam za przesadzone i nieskuteczne.
20 lutego 2013 o 09:35
Nie zgadzam się z treścią wpisu White. Tak sprawę ustwiają liberałowie. Stąd alkoholik ma prawa, narkoman przywileje itd. Wreszcie pojawia się przekonanie, że „skoro chcą, to niech giną”. Jest zaś odwrotnie, uzależnieni nie odpowiadają za swoje życie. Trzeba ich wyrwać z piekła choroby, bo przecież sami tego nie potrafią uczynić. Myślenie zaproponowane w powyższym wpisie jest pochwała biernej etanazji. Tak więc młodych silnych na zachOd Unii Europejskiej, bo to fantastyczna tania siłe robocza, uzależnionych do piachu. Zostają strcy, których zabija NFZ.
25 lutego 2013 o 20:21
Oddanie władzy obcym doprowadza do patologi w Polsce. Niszczenie idzie od uniwersytetów, politechnik i wielu masońskich szkół wyższych niekiedy prowadzonych przez zacnych ludzi. Kłamstwo oraz formacja służy jednemu: „wyprodukować pokornego durnia, który poza żydowskie autorytety i ich prace tudzież komplacje, nie sięgnie po żadne inne źródła wiedzy”.
28 lutego 2013 o 18:25
„Uzależnieni nie odpowiadają za swoje życie” co za socjalistyczne, bolszewickie stwierdzenie. Od kiedy jakieś państwo ma decydować blablabla plepleple?
Oczywiście pełna zgoda. Osoby chore na uzależnienie powinny być na określonym etapie ubezwłasnowolnione dla własnego dobra.