17 lutego przypada rocznica oderwania Kosowa od Serbii. Z tej okazji, aktywiści oraz sympatycy głogowskiego oddziału Narodowego Odrodzenia Polski zorganizowali w ten dzień pikietę na rynku, pod miejskim ratuszem. Wzięło w niej udział ponad 30 osób. W trakcie zgromadzenia rozdawane były ulotki informacyjne, a kol. Miron Cholewa wygłosił przemówienie, w którym szczegółowo opisał problematykę Kosowa, osadzając ją w szerokim kontekście ideologicznym i geopolitycznym. Gościnnie wystąpił również Paweł Chruszcz z Fundacji im. Bolesława Chrobrego, wspominając m.in. o swoim pobycie w Kosowie i osobistych odczuciach z nim związanych. Uczestnicy pikiety skandowali hasła, takie jak: „serbskie Kosowo, polski Śląsk!”, „Wczoraj ONR, dzisiaj NOP”, „Belgrad Warszawa, wspólna sprawa!” i inne. Mimo nieprzyjaznych warunków pogodowych i wynikającego z tego przerzedzenia ulic udało się rozdać wszystkie ulotki, a przechodni zainteresować wystąpieniami; głogowianie mieli także okazję posłuchać serbskich patriotycznych pieśni, puszczanych przez megafon. Po rozwiązaniu zgromadzenia uczestnicy udali się na pogawędkę do pobliskiej knajpy, gdzie osobom zainteresowanym przybliżone zostały idee, jakie przyświecają Narodowemu Odrodzeniu Polski.
Głogowski oddział NOP pragnie serdecznie podziękować wszystkim przybyłym za obecność i podwojoną frekwencję w stosunku do akcji z zeszłego roku.
Pełen tekst przemówienia:
Witam serdecznie wszystkich zgromadzonych tu głogowian.
Zebraliśmy się tu, aby przypomnieć o smutnej rocznicy – 17 lutego 2008 roku swoją niepodległość ogłosił przedziwny twór. Twór ten nazwał się „państwem Kosowo”. Natychmiast został on uznany przez Stany Zjednoczone, Izrael i większość państw Europy zachodniej, nie uzyskując jednak pełnej legitymizacji międzynarodowej – jedynie 97 ze 193 państw członkowskich ONZ uznało niepodległe Kosowo i nowy rząd w Prisztinie, co stanowi dokładnie połowę. W tej chwili kraj ten nazywa się republiką i próbuje rozwijać stosunki dyplomatyczne z innymi aktorami. Lecz czym tak naprawdę jest Kosowo?
Kosowo to od dawien dawna ziemia-matka narodu serbskiego, miejsce jego etnogenezy. Serbowie żyli na tej ziemi od stuleci, budowali swoje cerkwie, rozwijali własną kulturę i obyczaje. Wiele zmieniło się od najazdu osmańskiego. Serbowie walczyli z tureckim najeźdźcą, lecz w końcu – wraz z innymi ludami Bałkanów – musieli mu ulec. Zaborca prędko rozpoczął politykę imperialnego divida et impera, nakłaniając mieszkańców podbitych ziem do przyjmowania wiary islamskiej, na innowierców nakładając koraniczny podatek. Pozostałością po tej polityce są dzisiejsze populacje muzułmanów w Bośni, Albanii oraz właśnie w Kosowie. Serbowie opierali się temu kulturkampfowi i w zamian za to byli wywłaszczani z terenów Kosowa i wypędzani, a na ich miejsce przychodzili nowi osadnicy, przeważnie z terenów Albanii. Kosowo pozostawało od tego momentu terytorium spornym, przechodzącym z rąk do rąk.
Pod koniec lat 90-tych w Jugosławii wybuchł krwawy konflikt; serbskim władzom wyzwanie rzuciła organizacja terrorystyczna znana jako UCK – Armia Wyzwolenia Kosowa – która cieszyła się moralnym, finansowym i wreszcie zbrojnym wsparciem zachodu, przede wszystkim Stanów Zjednoczonych. Bojownicy UCK od samego początku dokonywali zamachów terrorystycznych, w których niejednokrotnie ginęli cywile; prześladowali kosowskich Serbów, jak również Albańczyków, którzy nie popierali ich działań i chcieli żyć w harmonii ze swymi sąsiadami. Organizacja ta kierowała się nie tylko względami politycznymi, lecz również religijnymi, uświęcając mordowanie „niewiernych”. Dziś wiadome jest, że jej członkowie zajmowali się handlem narkotykami na masową skalę, z którego to procederu pozyskiwali fundusze na swoją zbrodniczą działalność, otrzymywali także pieniądze od radykalnych islamistów z Arabii Saudyjskiej, w tym od Osamy bin-Ladena. To wszystko jednak nie przeszkadzało Stanom Zjednoczonym i NATO wspierać tych terrorystów w walce z serbskim wojskiem i zwykłymi Serbami; po złamaniu serbskiego oporu w Kosowie za pomocą masowych nalotów, zachód powierzył UCK rolę „stróża porządku” w regionie. W tym samym czasie Waszyngton za kadencji Clintona, w 1998 roku uznał UCK za organizację terrorystyczną, potwierdzając fakt, że Stany Zjednoczone przez cały ten czas wspierały tak naprawdę terroryzm, walcząc z nim jedynie na ekranach odbiorników telewizyjnych. Wszystkie bowiem telewizje na zachodzie pokazywały skrajnie fałszywy obraz rzeczywistości wojny w Kosowie. Również polskojęzyczne media przyłożyły się do demonizowania Serbów, ponieważ Polska w tamtym czasie starała się, za sprawą naszych usłużnych polityków, o akcesję do tworu znanego jako NATO. Telewizja polska otrzymała więc instrukcje, żeby pokazywać Serbów w jak najgorszym świetle, a z prezydenta Jugosławii Milosevica robić kolejne wcielenie Adolfa Hitlera. Była to medialna zbrodnia na narodzie serbskim, która ułatwiła islamskim terrorystom odwalenie brudnej roboty. Ale o tym niestety większość Polaków nie wie.
Dzisiejsze Kosowo jest świadkiem ciągłych napaści i gwałcenia praw ludności serbskiej; podpalane są cerkwie, złożona z Albańczyków kosowska policja dokonuje bezprawnych aresztowań i pobić na Serbach, bite i poniżane są całe rodziny. Serbowie zamieszkujący Kosowo nie uznają nowych władz i domagają się referendum w sprawie przyłączenia północnego regionu Mitrovicy, gdzie stanowią większość, do Serbii. Jak się wydaje – na próżno, bo obecne władze w Serbii nie pomagają swym rodakom w Kosowie, stawiając na politykę wyprzedawania swego kraju w Unii Europejskiej.
Ktoś może zapytać, dlaczego Kosowo musiało zostać oderwane od Serbii. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta, jeśli zna się chociaż trochę realia geopolityczne i energetyczne w regionie. Po pierwsze, Serbia, a właściwie Jugosławia, w przeciwieństwie do pozostałych demoludów, zamiast transformacji z komunizmu w zachodni liberalizm, wybrała transformację w kierunku socjal-nacjonalizmu. Oznaczało to wypowiedzenie ideologicznej wojny międzynarodowej siatce finansowej ze wschodniego wybrzeża, tej samej, która obrosła swymi mackami Polskę po 1989 roku za sprawą takich ludzi, jak Jeffrey Sachs i jego uczeń – Leszek Balcerowicz. Po drugie, Kosowo jest regionem bardzo bogatym w surowce, przede wszystkim metale, takie jak cynk, kobalt, srebro, nikiel, czy żelazo. To z tego samego powodu Afganistan został najechany, najpierw przez Sowietów, a później przez Amerykanów i towarzyszących im polskich żołnierzy.
Ten sam scenariusz, którego świadkami byliśmy w Kosowie, rozgrywa się teraz na naszych oczach w Syrii. Również tam, legalny i nacjonalistyczny rząd mierzy się z atakami islamskich terrorystów, nazywających siebie tzw. „Wolną Armią Syryjską”, popieraną i finansowaną przez zachód. Islamistyczni rzeźnicy mordują cywilów, podrzynają gardła chrześcijanom, torturują i zabijają wziętych w niewolę żołnierzy syryjskich – jest to dokładna kalka tego, co zeszłej dekady działo się w Kosowie.Warto nadmienić, że rządzona przez Baszara al-Assada Syria potępiła oderwanie Kosowa od Serbii.
Można więc wreszcie zapytać, jaki jest sens w tym, że Stany Zjednoczone, które po 11 września tak głośno potępiają terroryzm i rzekomo z nim walczą, w rzeczywistości wspierają islamistyczne bojówki na całym świecie. Otóż owe bojówki służą im jako pożyteczni idioci do zwalczania o wiele groźniejszych przeciwników. Dla Stanów Zjednoczonych i Izraela lepszym scenariuszem jest Irak, Libia i Syria pogrążone w chaosie niż rządzone przez nacjonalistyczne stronnictwa, wrogie wobec reżimu w Tel-Awiwie, jak było do tej pory.
Wbrew temu, co niektórzy mogą myśleć, sprawa Kosowa ma dla Polski ogromne znaczenie, gdyż rodzi niebezpieczny precedens. Zabór dokonany na serbskim narodzie za sprawą zachodnich mocarstw, Unii Europejskiej i NATO przekłada się na rosnące poparcie tych samych sił dla kolejnego sztucznego separatyzmu – w Polsce, na Górnym Śląsku. Tak zwany „naród śląski” to powtórka z rozrywki, ten sam sposób na osłabienie państwa narodowego. Podsycanie sztucznych separatyzmów przy jednoczesnym niszczeniu tożsamości poszczególnych narodów w nowym związku sowieckim znanym jako Unia Europejska, to wszystko elementy jednej układanki. Jej celem jest dalsze osłabianie Europy i podporządkowywanie jej międzynarodowym banksterom z Goldman Sachs i pozostałych bandyckich instytucji finansowych oraz politycznych.
My, narodowi radykałowie zrzeszeni w szeregach Narodowego Odrodzenia Polski mówimy głośne „nie” takim praktykom. Dziś solidaryzujemy się z bratnim serbskim narodem. Serbskie Kosowo, polski Śląsk!
Zdjęcia:
20 lutego 2013 o 12:00
http://www.tribunadeeuropa.com/?p=15322
24 lutego 2013 o 15:28
Gracias, friends!