Wojna domowa w Libanie, będąca realizacją przez ościenne państwa i międzynarodowe mocarstwa zasady „dziel i rządź”, skutecznie przerzedziła populację chrześcijan w Libanie. Dziś jednak wzajemna nienawiść powoli ustępuje jedności w walce z syjonistycznym wrogiem. Znakomicie obrazuje to sytuacja na południowych przedmieściach Bejrutu, będących twierdzą Hezbollahu. W wyniku izraelskiej agresji z 2006 roku, dystrykt Dahieh, został zrujnowany, wiele domów chrześcijan uległo zniszczeniu, a oni sami wyjechali. Ci, którzy pozostali otrzymali wsparcie finansowe od Hezbollahu.
Randa Gholam, chrześcijanka, w której domu wisi portret lidera Ruchu Oporu szejka Hassana Nasrallaha, mówi o nim, że jest darem od Boga. W okolicy budynków Hezbollahu znajduje się kościół św. Józefa, tłumnie odwiedzany w niedzielę przez libańskich chrześcijan. „Jestem zaszczycona że mogę tu mieszkać, oni są uczciwi, jest zupełnie inaczej niż mówią inni. Mogę mówić w imieniu moich chrześcijańskich przyjaciół, którzy potwierdzą moją opinię”, dodaje Gholam. Chrześcijanie w dzielnicy kontrolowanej przez Hezbollah otrzymują kartki świąteczne z okazji Bożego Narodzenia. Rony Khoury, maronicki chrześcijanin, podkreśla, iż swobodnie może np. pić alkohol na oczach członków Hezbollahu, a jego żona nie czuje presji np. w kwestiach ubioru, który obowiązuje muzułmanki. Zachwala poziom bezpieczeństwa: „mogę zostawić samochód otwarty, zostawić cokolwiek na zewnątrz…”.
W ostatnim wystąpieniu lider Hezbollahu podkreślił, iż „pewne siły wciąż podsycają konflikt pomiędzy muzułmanami a chrześcijanami w regionie”. Nasrallah stwierdził, iż jedyną alternatywą jest jedność. Dodał jednak, że rozumie obawy chrześcijan. „Kiedy chrześcijanie widzą, co stało lub dzieje się w Iraku, Syrii i Nigerii, mają prawo do obaw”. (WT)
Na podstawie: The Christian Science Monitor/Al-Manar
26 stycznia 2013 o 19:46
No ale to jest właśnie Szyizm, z sunnitami i ich sponsorami (Arabia, Katar) już tak się nie dogadasz. W Iranie chrześcijanie, a nawet Żydzi też mają normalnie.
26 stycznia 2013 o 21:14
Jedność fałszu (islam, w każdej postaci) i jedynej prawdy (chrześcijaństwo) jest nieporozumieniem. Protektorem chrześcijan na bliskim wschodzie powinno być NOP!
26 stycznia 2013 o 21:30
Szyici są tak samo prześladowani przez wahabickich Sunnitów jak Chrześcijanie. Warto znać tło konfliktu. W szyickich Iranie, Syrii czy Libanie są kościoły itd. W sunnickich Arabii Saudyjskiej, Katarze grozi śmierć za samo posiadanie (!) Pisma Świętego.
27 stycznia 2013 o 10:43
Nacjo musisz się leczyć na głowę
30 grudnia 2013 o 11:53
Chyba w Syrii są alawici, też pokojowo nastawieni do chrześcijan i nie współpracujący z naszymi „pejsatymi przyjaciółmi” ale mają inną wiarę, m.in wierzą w reinkarnację.