Redakcja „Nowego Obywatela” zapytała Krzysztofa Wyszkowskiego o przeszłość Lecha Wałęsy, znanego megalomana, który jest przekonany, że sam „obalił komunę”.
Wałęsa bez pomocników jest pijanym dzieckiem we mgle, samodzielnie potrafi najwyżej zapełnić kartkę papieru, grając w okręty, ale nie jest w stanie napisać zarysu programu. To osoba intelektualnie bezbronna. Stąd udzielanie mu pomocy oznaczało kierowanie nim. Mieszkałem w Gdańsku, pisałem za niego listy, wywiady, wystąpienia publiczne. Gdy dawałem mu do przeczytania przed publikacją, odsuwał kartki i mówił: „Krzysiu, ty wiesz lepiej, co trzeba napisać”. Tak, przez strajki w maju i sierpniu 1988 r., dotrwaliśmy do 1989 r., gdy Wałęsa opowiedział się po stronie ludzi, którzy zdradzili „Solidarność”, polskie interesy narodowe i państwowe. To, co zdarzyło się przy Okrągłym Stole, to katastrofa, która pogrążyła kraj na dziesięciolecia, a z pewnością do dzisiaj. To, co złe w naszej obecnej sytuacji, to skutki tamtych wydarzeń.
Jego sławne stwierdzenie, że broni „lewej nogi”, bo broni równowagi, wynikało nie z chęci obrony pluralizmu na scenie politycznej, lecz z podległości – bo tamci wiedzieli, kim naprawdę jest. I to nie tylko w czasach, gdy był zwykłym „Bolkiem”, donosicielem SB, ale i później, gdy robił rzeczy, których ujawnienie mogło spowodować, że opinia publiczna odwróciłaby się od niego.
Zrozumiałem, że był to czynny, ochoczy, finansowo wynagradzany agent. Że w latach 70. wcale nie wygrywał w Totolotka…
Nie chcę już z nim rozmawiać, choć żal mi go bardzo. Mówił wprost, że mnie zniszczy, powtarzał to na sali sądowej. Ale to jest poza jego możliwościami. Groźby Wałęsy to pisk myszy, która już wszystko przegrała i krzyczy z przerażenia.
Całość obszernego wywiadu TUTAJ
Na podstawie: nowyobywatel.pl
15 stycznia 2013 o 19:32
Właśnie czytam książkę „SB a Lech Wałęsa: Przyczynek do biografii” autorstwa S. Cenckiewicza i P. Gontarczyka. 800 stron IPNowskiego poszukiwania prawdy. Polecam!
16 stycznia 2013 o 10:52
ciekawe ile jeszcze będzie trwała ta farsa za pieniądze obywatela. Mam nadzieje, że po wszystkim chociaż go rozstrzelają za zdradę stanu