W związku z trwającą wciąż rebelią islamskich fanatyków i opłacanych przez państwa ościenne najemników, wymierzoną w rząd prezydenta Assada, tradycyjni sprzymierzeńcy Syrii decydują się na udzielanie jej realnej, coraz większej pomocy.
Podczas, gdy Rosja i Chiny ograniczają się do (równie ważnych) zabiegów dyplomatycznych mających na celu nie dopuścić do legitymizacji napaści na ten kraj w ONZ, Wenezuela wysyła transport darmowej ropy, a Iran – ambulanse dla wojska i ludności cywilnej.
600 000 baryłek darmowej ropy – tyle owego surowca trafi do Syrii za pomocą tankowców. Komentując decyzję Caracas, wenezuelski minister górnictwa i przemysłu naftowego Rafael Ramirez stwierdził, iż Syria jest obecnie „nękana przez imperializmy mocarstw europejskich”. Dodał też, że embargo nałożone przez USA na ten kraj nie dotyczy i nie będzie dotyczyć Wenezueli. Z kolei Iran podarował Damaszkowi 20 świeżo wyprodukowanych karetek pogotowia, które na pewno okażą się cennym nabytkiem.
Iran-Irak-Syria
Teheran zresztą nie ogranicza się do takich jednorazowych prezentów – według wielu źródeł, Irańczycy regularnie zrzucają na tereny znajdujące się pod kontrolą syryjskiego wojska i służb porządkowych, broń, prowiant oraz środki medyczne – wszystko za sprawą lotniczych konwojów, które korzystają z irackiej strefy powietrznej. Kursy irańskiego lotnictwa do Syrii irytują Stany Zjednoczone – Obama już niejednokrotnie usiłował rozwiązać ten „problem”, apelując (często telefonicznie, w rozmowach z premierem Malikim), by władze irackie nie zezwalały Iranowi na korzystanie ze swojego terytorium. Za każdym razem jednak Bagdad dawał wymijającą odpowiedź. Jest to związane z faktem, iż po obaleniu Saddama Husajna, w Iraku władzę przejęli szyici, od początku wspierani i finansowani przez Iran. Od końca wojny, współpraca iracko-irańska kwitnie, wymiana handlowa wzrasta każdego roku niemal dwukrotnie – w 2010 wyniosła 8 miliardów dolarów w porównaniu do 4 miliardów z 2009, z czego 1,8 miliarda to niezwiązany z ropą eksport irański; wymianę w tym roku szacuje się na ok. 15 milardów; Iran zapowiada podwojenie tej sumy do 2014. Irak korzysta przede wszystkim z irańskiego przemysłu, w tym z branży motoryzacyjnej. Teheran udziela również Bagdadowi pomocy w zakresie zbrojeń i szkolenia wojsk. Poza tym, od operacji „Iraqi Freedom”, Irak ma problemy z kontrolą nad własną strefą powietrzną (brak jakiegokolwiek lotnictwa).
Co do zaś samej Syrii, Irak zdystansował się od koalicji prowadzonej przez Katar i Arabię Saudyjską, nie nakładając na swojego sąsiada żadnych sankcji, ani nie potępiając jednoznacznie prezydenta Assada. Zamiast tego Bagdad proponuje kompromisowe rozwiązania w postaci reform systemowych, jednak głosi konieczność utrzymania obecnej władzy. Premier Nuri Maliki wyrażał wielokrotnie swoje zaniepokojenie działalnością sunnickich islamistów w Syrii i zaznaczał, że ewentualny upadek sekularnych rządów Assada i partii Baas prawdopodobnie doprowadzi do eskalacji konfliktów na tle religijnym w całym regionie.
Na chwilę obecną, według szacunków z różnych niezależnych źródeł, a także informacji płynących ze strony mediów zachodnich i syryjskich, rebelianci zdają się kontrolować jedynie kilka oddzielonych od siebie „wysepek” w zachodniej i północnej części Syrii, w tym dużą część górzystej prowincji Idlib znajdującej się przy granicy z Turcją, skąd otrzymują regularne wsparcie. Nie mają jednak dostępu do portowej Latakii, która, zamieszkała przez alawitów, stanowi najsilniejszy bastion zwolenników Assada i partii Baas. Kluczowe elementy infrastrukturalne, takie jak główne bazy wojskowe, porty i lotniska nadal jednak pozostają celem rebelianckich szturmów, dywersji i zamachów bombowych.
Tymczasem Rosja wysyła okręty należące do Floty Czarnomorskiej na Morze Śródziemne; mają one dotrzeć do rosyjskiej bazy morskiej w syryjskim Tartus. Nie jest do końca jasne, dlaczego Rosjanie wysyłają w ten rejon kolejne jednostki – oficjalnym powodem ma być kwestia porwania przez rebeliantów i terrorystów kilku obywateli rosyjskich i ewentualna konieczność ich ewakuacji drogą morską, jednak niezależni komentatorzy wskazują na fakt, iż wchodzące w skład flotylli okręty są wypełnione po brzegi żołnierzami i przystosowane do desantu na tereny przybrzeżne.
Na podstawie: larazon.es, reuters.com, źródła niezależne
Zobacz: Syryjskie wojsko ostrzeliwuje rebeliantów, 16 grudnia:
Iran prezentuje dwa nowe, rodzimej produkcji helikoptery (PressTV):
Najnowsze komentarze