life on top s01e01 sister act hd full episode https://anyxvideos.com xxx school girls porno fututa de nu hot sexo con https://www.xnxxflex.com rani hot bangali heroine xvideos-in.com sex cinema bhavana

Ks. prof. Artur J. Katolo: Arbëreshë – Albańczycy kalabryjscy

Promuj nasz portal - udostępnij wpis!

Od 1444 r. Mahomet II, po zdobyciu Konstantynopola oraz wielu miast w Grecji, skierował swoje wojska przeciwko Albanii. Albańczycy, pod wodzą capitano d’Albania, Giorgio Castriota, zwanego Skanderbeg, wielokrotnie zdołali odeprzeć ataki tureckie. Dopiero po nagłej śmierci Skanderbega, w 1467 r., Albania została częściowo zajęta. W 1487 r., na skutek pokoju zawartego między Wenecją a Mahometem II, terytorium albańskie zostało wcielone do Imperium Otomańskiego1. Niezłomna postawa Giorgio Castrioty Skanderbega zyskała uznanie w oczach ówczesnego świata chrześcijańskiego. Papieże, Kalikst III oraz Pius II, nadali mu tytuł athleta Christi2.

Syn Giorgia Castrioty, Giovanni Skanderbeg, zebrawszy resztki wojsk, oraz tych, którzy zdecydowali się opuścić Albanię, udał się do Włoch, lądując na Sycylii. Stamtąd zwrócił się do Ferdynanda I z prośbą o pozwolenie na osiedlenie się. Król Neapolu, w obawie przed zagrażającą inwazją turecką, zabronił osiedlania się Albańczykom na terenie królestwa. W tej sytuacji uciekinierzy podjęli decyzję dotarcia do samego Neapolu3. Należy podkreślić, iż powodem emigracji oraz chęci osiedlenia się na Półwyspie Apenińskim, było pragnienie zachowania narodowej kultury, zwyczajów oraz religii4. Byli to, w pełnym tego słowa znaczeniu, uchodźcy polityczni.

Grupy uchodźców pod wodzą Giovanniego Skandenbega zostały przyjęte przez ludność Neapolu jako bohaterowie i obrońcy wiary. Dodatkowo, Irena Skandenberg, kuzynka Giovanniego, wyszła za mąż za księcia Bisignano, Pietroantonio Sanseverino. Powstawaniu kolonii albańskich przychylni byli również Dominikanie z Altomonte, którzy w ten sposób chcieli zasiedlić wyludnione po trzęsieniu ziemi w 1456 r. majątki zakonne. W 1478 grupa Albańczyków otrzymała na własność ziemie w okolicach Plataci, blisko miasta Cerchiara5 – tak zwana Kalabria Jońska.

W Kalabria Citra pierwsze grupy uchodźców albańskich zaczęły osiedlać się w latach 1467-1471. Początkowo były to okolice miasta Acri, a następnie – S. Giorgio, Vaccarizzo, S. Cosmo, Macchia i S. Demetrio. Albańczycy musieli jednak spełnić jeden warunek: uprawa ziemi oraz ogrodów, aby zapewnić sobie warunki utrzymania6.

Albańskie kolonie wojskowe obecne były na terytorium Kalabrii już od 1444 r. Kiedy wybuchła rewolta w Kalabrii pod wodzą Antonio Centelles w Marchesato di Crotone, tymi, którzy przyczynili się do jej stłumienia byli żołnierze albańscy. W dokumencie, wydanym w Gaeta 1 września 1448 r., można znaleźć następującą wzmiankę: „Demetrio Reres, dzielny kapitan Epiriotów [Albańczyków – przyp. AJK], dowódca trzech kolonii albańskich, wielce się przysłużył, z ogromnym poświęceniem militarnym, do zdobycia całej prowincji Kalabrii Niższej (Calabria Inferiore), wraz ze swymi synami Basilio i Giorgio”7.

Zdaniem P. De Leo, pierwsze kolonie albańskie pojawiły się w 1444 r., w miejscowościach Amato, Andali, Arietta, Vena i Zangarona. Następnie zaś w Caraffa, Carfizzi, Pallagorio, S. Nicola dell’Alto i Gizzera. Były to okolice właściwie wyludnione, o czym zaświadcza Liber focorum z 1443 r. Dlatego chętnie na tych terenach zostali przyjęci Albańczycy8.

Stosunki, między Kalabryjczykami a Albańczykami, układały się pokojowo. Albańczycy z Plataci, tak zwani toschi (z południa), udawali się na do Cerchiara, aby sprzedawać żywność, załatwiać sprawy u notariusza oraz w Prefekturze. Podobna sytuacja, jak w Kalabrii Jońskiej, miała miejsce w Kalabria Citra, gdzie osiedlili się tak zwani geghi (z północy)9.

Z czasem jednak, to pokojowe współżycie skończyło się. Jak pisze historyk kalabryjski G. M. L’Occaso: „Albańczycy, którzy przybywają w nasze okolice, nie przynoszą ze sobą żadnej sztuki. Pół-barbarzyńcy, słabi rolnicy, mówiący innym językiem, uparci w swoich rytach i zwyczajach, nie potrafili zbratać się z innymi mieszkańcami. I ciągle miały miejsce bójki [...], kradzieże i obrazy”. W końcu nienawiść między Albańczykami a Kalabryjczykami doszła do takiego punktu, iż zrodziło się powiedzenie: „jeśli spotkasz wilka i Albańczyka, to puść wolno wilka, a zabij Albańczyka”10.

Opinia G. M. L’Occaso, jest zdaniem V. Barone, bardzo przesadzona i nie do końca prawdziwa. Albańczycy z Plataci i Civita nigdy nie wchodzili w konflikty z Kalabryjczykami z Cerchiara. Toschi cieszyli się opinią sumiennych pracowników: byli bardzo dobrymi rolnikami i pasterzami. Okazali się bardzo zdolni w produkcji pszenicy, oliwy i wina. Tym bardziej, iż zagospodarowali ziemie, których nikt nie chciał uprawiać z powodu stepowatości lub też zbytniej lesistości. Nierzadkie były również i małżeństwa między Albańczykami i Kalabryjczykami. Ponadto, do tego pokojowego współistnienia dwóch narodów przyczyniło się małżeństwo Ireny Skanderbeg z księciem Bisignano, Pietroantonio Sanseverino. Małżeństwo to potrafiło utrzymać w pokoju te dwie grupy etniczne, które tak bardzo różniły się zarówno pod względem ekonomicznym jak i politycznym. W Kalabrii Jońskiej, Albańczycy cieszyli się ogromnym szacunkiem wśród miejscowej ludności11.

W Calabria Citra sytuacja była jednak odmienna. Albańczycy niezadowoleni z terenów, jakie otrzymali, dokonali zbrojnego zajęcia miasta San Sofia. Coraz częściej dochodziło do rozbojów i kradzieży. Jak pisze R. Capalbo: „ta imigracja spowodowała wiele niepokojów wśród miejscowej ludności, gdyż wraz z dzielnymi przywódcami, przybył agresywny plebs, który nie szanował nikogo. Skargi na kradzieże, porwania, zniszczenia i rozboje nie kończyły się, co spowodowało wprowadzenie bardzo surowych kar”12.

W 1564 r. vice-król Neapolu, Don Perafane, zmuszony został wydać dekret przeciwko rozbójnikom albańskim. W rzeczywistości jednak, dekret ten dotknął pokojowo nastawioną ludność albańską: „największe szkody w tych regionach, jak i w całym królestwie, spowodowane są przez Albańczyków, którzy kradną co się da i popełniają wiele innych przestępstw. Chcąc ukrócić te praktyki, zarządza się, iż żadnemu Albańczykowi nie wolno podróżować koniem, który wyposażony jest w siodło, uzdę, ostrogi, strzemiona. Albańczykom nie wolno posiadać, ani używać żadnej broni, pod karą pięciu lat więzienia”13.

W 1596 r. niektórzy Albańczycy otrzymali przywilej posiadania konia wierzchowego. Dotyczył tej przywilej mieszkańców miejscowości Demetrio i Lazzaro Bellusci, należących do dóbr miasta Civita: „[niektórzy Albańczycy] będąc ludźmi uczciwymi, cichymi i bogatymi, jak ma to w przypadku wielkiego kapitana oraz burmistrza rzeczonej miejscowości, mogą podróżować osiodłanym koniem, z uzdą, ostrogami i strzemionami”14.

Nie w całej Kalabria Citra miały miejsce problemy z Albańczykami. W okolicach miasta Acri kolonie albańskie żyły w doskonałej zgodzie z miejscową ludnością. Pozostając w zależnościach feudalnych, posiadali własną, odrębną administrację15.

Wśród wielu różnic, które odróżniają Albańczyków od rodzimej ludności Kalabrii, należy wymienić: zwyczaje, mentalność, język, folklor, liturgia. Uciekinierzy albańscy byli greko-katolikami, uznający władzę Ojca Świętego oraz nauczanie Magisterium Kościoła Rzymskiego. Liturgia pozostawała grecko-wschodnia, co skutkowało tym, iż nabożeństwa odprawiane były w języku greckim. Bogata symbolika oraz cały ceremoniał były czymś nieznanym dla łacińskiego Kościoła lokalnego w Kalabrii. Dodatkowym curiosum była możliwość zawierania małżeństw przez duchownych, o ile uczynili to przed przyjęciem święceń kapłańskich16.

Włoscy biskupi łacińscy nie zawsze umieli uszanować te odrębności. Niejednokrotnie wydawali dyspozycje, mające na celu całkowitą integrację wiernych i duchownych obrządku grecko-albańskiego z miejscowymi strukturami łacińskimi. Kres tym praktykom położył papież Leon X, w 1521 r., zobowiązując biskupów włoskich do poszanowania rytu oraz prawodawstwa grecko-albańskiego. Dodatkowe dyspozycje Ojca Świętego zezwoliły żonatym duchownym albańskim na podejmowanie dodatkowych acz uczciwych prac w celu utrzymania rodzin. Ponadto zostali zwolnieni ze wszelkich obciążeń podatkowych17.

W 1676 r. myślano o ustanowieniu biskupstwa obrządku grecko-albańskiego dla Kalabrii. Stało się to jednak dopiero 13 lutego 1919, kiedy to papież Benedykt XV konstytucją apostolską Catholici fidelis graeci ritus, ustanowił diecezję w Lungro dla wiernych tegoż obrządku. Diecezja objęła terytorialnie dwanaście miejscowości zamieszkanych przez Albańczyków, biskup zaś cieszył się pełną jurysdykcją ordynariusza miejsca18.

Jedną z największych zasług obrządku grecko-albańskiego było zjednoczenie etnicznej mniejszości albańskiej w Kalabrii. Dzięki temu nie utraciła ona swojego języka, tradycji, zwyczajów i kultury. Szczególnie wymownym jest taniec vallje, podczas którego śpiewane są ballady epiki albańskiej19.

W Plataci kościół dla wiernych wzmiankowanego obrządku dedykowany jest św. Janowi Chrzcicielowi. Największym jednak świętem obchodzonym w tej świątyni, do dziś, jest święto patronalne Najświętszej Maryi Panny z Konstantynopola. Uroczystości odbywają się w pierwszy wtorek po Zesłaniu Ducha Świętego20.

Język albański używany jest, na co dzień, w 55 z 94 gmin italo-albańskich. Godnym podkreślenia jest fakt, iż od 500 lat język ten, który nie jest nauczany w szkołach, przeżył w Kalabrii dzięki tradycji ludowej i Kościołowi obrządku grecko-albańskiego. Dodatkowym czynnikiem był fakt, iż kolonie albańskie, żyjąc w małych i odizolowanych miejscowościach, zdolne były oprzeć się wpływom języka włoskiego i kalabryjskiego. Język używany przez Albańczyków mieszkających a w Kalabrii do dziś, nazywany jest „brescio”. Alfabet składa się z 36 liter21. Ks. Emanuele Giordano di Eianina opublikował Dizionario degli Albanesi d’Italia. Dzieło to zawiera ponad 19.000 rzeczowników, zdań, powiedzeń, wierzeń ludowych, wiadomości historycznych, zwyczajów i przysłów mniejszości albańskiej mieszkającej w Kalabrii22.

Problematyce kościelnej związanej z obrządkiem grecko-albańskim w diecezji Bisignano poświęcono sporo uwagi podczas synodu w 1630 r., zwołanego przez Bp.a J. B. De Paola23, zaś jeden z dokumentów zatytułowano wprost: De Albanensibus, seu graeco ritu viventibus24.

W świetle wyżej wzmiankowanych dekretów, zakazane zostały niektóre zwyczaje związane z kulturą ludową Albańczyków. W miejscowościach, gdzie mieszkała ludność mieszana (włoska i albańska), jak na przykład w Rota, Albańczykom nakazano przyjęcie zwyczajów łacińskich, aby uniknąć skandali: Ubi Graeci cum latinis permixti vivunt, sicut in terra Rotarum, die sabbathi, vigiliis, et quatuor anni temporibus, ut a carnis abstineant propter scandalum inducantur, sicut Synodis in prioribus cautum invenimus, dicente Apostolo, si esca scandalizat fratrem meum, non manducabo carnem in aeternum, ne fratrum meum scandalizem25.

ks. prof. Artur J. Katolo

Skanderbeg – albański obrońca chrześcijaństwa

skanderberg

Przypisy:

1 Por. C. Rotelli, Introduzione, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, Cosenza 1988, s. 8.

2 Por. P. De Leo, Mobilità etnica tra le sponde dell’Adriatico in età medievale – I primi insediamenti albanesi in Calabria, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, Cosenza 1988, s. 32-33.

3 Por. V. Barone, Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, Catanzaro 1982, s. 207.

4 Por. C. Rotelli, Introduzione, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, s. 8.

5 Por. V. Barone, Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, s. 207.

6 Por. R. Capalbo, Memorie storiche di Acri, Cosenza 1997, s. 123.

7 Por. P. De Leo, Mobilità etnica tra le sponde dell’Adriatico in età medievale – I primi insediamenti albanesi in Calabria, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, Cosenza 1988, s. 33. Tłum. z jęz. wł. A. J. Katolo [AJK].

8 Por. tamże, s. 33-34.

9 Por. V. Barone, Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, s. 207; R. Capalbo, Memorie storiche di Acri, s. 123.

10 Cytaty za: V. Barone, Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, s. 207-208.

11 Por. tamże, s. 207-208.

12 R. Capalbo, Memorie storiche di Acri, s. 124.

13 [Don Perafane], Pragmatica – Edicta. Albanesi – Pragm. I, Napoli 1575, s. 19.

14 C. Pepe, Memorie storiche di Castrovillari, Castrovillari 1880, s. 282.

15 Por. R. Capalbo, Memorie storiche di Acri, s. 126.

16 Por. V. Barone, Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, s. 208.

17 Por. tamże.

18 Por. tamże.

19 Por. tamże.

20 Por. tamże, s. 209.

21 Por. tamże.

22 Por. tamże.

23 Całość dekretów: por. Decreta Quintae Dioecesanae Synodi feria quinta Paschae Resurrectionis die quarta Mensis Aprilis anni 1630 ab Ill.mo et R.mo D.no D.no Joanne Baptista de Paula Dei, et Ap.licae Sedis gratia Episcopo Bisignanen’ et Barone S.tae Sophiae celebrata, w: R. D’Alessandro, Chiesa e Società in Calabria. I Sinodi di Bisignano (1630-1727), Cosenza 1998, s. 131-203.

24 Por. tamże, s. 162-163.

25 Tamże, s. 162.

BIBLIOGRAFIA

  1. Barone V., Storia, Società – Cultura di Calabria. Cerchiara, Catanzaro 1982.

  2. Capalbo R., Memorie storiche di Acri, Cosenza 1997.

  3. De Leo P., Mobilità etnica tra le sponde dell’Adriatico in età medievale – I primi insediamenti albanesi in Calabria, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, Cosenza 1988.

  4. Decreta Quintae Dioecesanae Synodi feria quinta Paschae Resurrectionis die quarta Mensis Aprilis anni 1630 ab Ill.mo et R.mo D.no D.no Joanne Baptista de Paula Dei, et Ap.licae Sedis gratia Episcopo Bisignanen’ et Barone S.tae Sophiae celebrata, w: R. D’Alessandro, Chiesa e Società in Calabria. I Sinodi di Bisignano (1630-1727), Cosenza 1998.

  5. [Don Perafane], Pragmatica – Edicta. Albanesi – Pragm. I, Napoli 1575.

  6. Pepe C., Memorie storiche di Castrovillari, Castrovillari 1880.

  7. Rotelli C., Introduzione, w: Gli Albanesi in Calabria. Secoli XV-XVIII, a cura di C. Rotelli, Cosenza 1988.

Dla przeciętnego Europejczyka Albańczycy to muzułmanie. Nie budzą oni zrozumiale sympatii ze względu na sytuację w Kosowie, kolebce chrześcijańskiej Serbii. Jednak w przypadku Albańczyków niewielu pamięta, iż uznawany przez nich za bohatera Skanderbeg był wielkim obrońcą Wiary i Albanii przed turecką nawałą. Świetny artykuł ks. prof. Katolo przybliża nam Arboreszy, włoskich Albańczyków, można rzec tych prawdziwych synów i córki naszej wspólnej ojczyzny – Europy.


Promuj nasz portal - udostępnij wpis!
Podoba Ci się nasza inicjatywa?
Wesprzyj portal finansowo! Nie musisz wypełniać blankietów i chodzić na pocztę! Wszystko zrobisz w ciągu 3 minut ze swoje internetowego konta bankowego. Przeczytaj nasz apel i zobacz dlaczego potrzebujemy Twojego wsparcia: APEL O WSPARCIE PORTALU.

Tagi: , , ,

Subscribe to Comments RSS Feed in this post

2 Komentarzy

  1. Albańczycy SĄ Europejczykami, niezależnie od tego, jak paskudnie wysługiwali się Amerykanom i NATO w Kosowie. Zachodnia oś użyła zresztą starych animozji. Włoscy faszyści po zdobyci Albanii też uznali albańskie pretensje do Kosowa. Na Bałkanach nie ma „jedynej słusznej racji”.

    • Oczywiście, że Albańczycy są białymi Aryjczykami tak jak reszta Europejczyków i tak jak ludy indo-irańskie. Teorie o masowym mieszaniu się Albańczyków z Turkami są raczej fałszywe. Część Albańczyków na podstawie religii islamskiej identyfikowała się jako kulturowi Turcy, oni w większości wyemigrowali do Turcji i ich potomkowie często charakteryzują się europejskim wyglądem (najjaskrawszy przykład – Kemal Ataturk, słynny przywódca Turcji albańskiego pochodzenia miał blond włosy i niebieskie oczy). Ale poza wyjątkami rdzenne muzułmańskie grupy etniczne na Bałkanach były endogamiczne, unikały mieszania w dużo większym stopniu od chrześcijańskich narodów bałkańskich znajdujących się pod rządami tureckimi.
      Albańczycy to nasi rasowi bracia więc o ile powinniśmy sprzeciwiać się albańskiemu irredentyzmowi to nie powinniśmy wykluczać Albańczyków i być nastawieni do nich szowinistycznie. Wrogość do albańskiego irredentyzmu – tak, wrogość do Albańczyków – nie.
      Co ciekawe, istnieje albański nacjonalizm w europejskim-’faszystowskim’ rozumieniu tego słowa zarówno współcześnie, jak i w okresie przedwojennym i wojennym.
      Z historii albańskiego nacjonalizmu:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Ahmed_Zogu
      https://en.wikipedia.org/wiki/Balli_Komb%C3%ABtar
      https://en.wikipedia.org/wiki/Albanian_Fascist_Party
      https://pl.wikipedia.org/wiki/21_Dywizja_G%C3%B3rska_SS_(1_alba%C5%84ska)_Skanderbeg
      Co ciekawe, nawet serbski rząd nacjonalistyczny Milana Nedicia w swojej koncepcji Wielkiej Serbii („SveSrbija”) uznawał albańskie pretensje do Kosowa:
      https://sh.wikipedia.org/wiki/Nedi%C4%87eva_Velika_Srbija
      Co ciekawe nawet w okresie komunizmu Albania była państwem nacjonalistycznym nastawionym mocno na autarkię. Enver Hodża przykładowo raz powiedział „naszą religą nie jest islam ani chrześcijaństwo, naszą religią jest albanizm”. Ponadto państwo wzorem Rumunii prowadziło politykę protochronizmu mającą z Albańczyków wykreować starożytny naród o wielkich osiągnięciach i dorobku kulturowym. Albańscy narodowi komuniści (w internecie narodowi bolszewicy półironicznie piszą „Enver Hoxa was Nazbol Gang”) w największym stopniu czerpali inspiracje z maoizmu i koreańskiej idei dżucze, choć sami w ostateczności stworzyli własną ideologię hodżyzmu. Hodża po krótkim okresie współpracy z ZSRR zerwał ją i kontynuował suwerenistyczną politykę.
      Oczywiście, późniejszy okres hodżyzmu był tragiczny, Albania była izolowana na arenie międzynarodowej i przeżyła zapaść gospodarczą. Należy też potępić antyreligijną kampanię hodżystów prześladującą muzułmanów, a zwłaszcza wyznania chrześcijańskie.
      -
      Gdy mówimy o współczesnym albańskim nacjonalizmie nie możemy zapomnieć o partii Alleanza Kuq e Zi (choć trudno powiedzieć, czy oni dalej istnieją):
      https://en.wikipedia.org/wiki/Red_and_Black_Alliance
      Ponadto jest co najmniej kilka albańskich zespołów grających muzykę NSBM (zainteresowani znajdą nazwy tych zespołów wpisując w google „albanian nsbm”).
      Strona albańskich nacjonalistów promujących faszyzm, terceryzm i evolianizm:
      https://albanianthirdposition.wordpress.com/
      A więc na Bałkanach nie ma jedynej słusznej racji, każdy naród tam ma swoje racje i europejski biały nacjonalista, który nie pochodzi z Bałkanów nie powinien obstawać tylko przy jednej stronie, ponieważ nie jest on stroną konfliktów narodowościowych na Bałkanach. Proserbscy nacjonaliści zapominają, że albańscy nacjonaliści w czasie wojen w latach 90 walczyli u boku bośniackich i chorwackich nacjonalistów więc nie ma tam nic czarno-białego. Również chorwaccy i bośniaccy nacjonaliści w konflikcie albańsko-serbskim o Kosowo stoją po stronie Albanii. Argument „walki z muzułmańskim zalewem” jest nietrafiony, bo skoro mamy podejście paneuropejskie to raczej powinniśmy popierać przeciąganie Albańczyków na stronę europejską, by Albańczycy utożsamiali się z innymi białymi narodami, a nie z Arabami, czy Turkami. Tak sobie wyobrażam paneuropeizm, wykluczanie jakiegokolwiek europejskiego narodu nie jest paneuropeizmem.
      Europejski nacjonalista jeśli już bierze udział w tamtejszych sporach to nie powinien być stroną tych sporów tylko mediatorem. Kwestia Kosowa powinna być rozwiązana tak, by z twarzą wyszli z niej zarówno Serbowie, jak i Albańczycy. Dlaczego europejscy nacjonaliści wyłącznie biorą stronę serbską w kwestii Kosowa? Myślę, że jest to raczej efekt psychologiczny od którego zależy kilka czynników:
      - z jednej strony Serbowie stali się w oczach europejskich nacjonalistów ucieleśnieniem narodu stawiającego opór liberalnej agresji NATOwskiej (Serbowie jako jeden z narodów „wolnego świata stawiającego opór amerykańskiemu imperializmowi” – wśród części nacjonalistów podobnie wygląda wyobrażenie Rosji) – wiadomo kogo wspierało (a raczej wykorzystało ich aspiracje narodowe) NATO do swoich brudnych gier – Albańczyków, Bośniaków i Chorwatów;
      - z drugiej strony Serbowie wykreowani zostali na mit „obrońcy Europy przed agresją muzułmańską” – oczywiście ten argument jest fałszywy, bo Bośniacy i Albańczycy też są Europejczykami. Konflikty w Bośni i Kosowie nie są walką Europejczyków z obcymi ludami tylko są wewnętrznymi konfliktami europejskimi;
      - w przeciwieństwie do Albanii w Serbii rozwinęły się nowoczesne ruchy nacjonalistyczne, które mają bardzo dobry kontakt z resztą europejskich nacjonalistów. Albańczycy czegoś takiego na razie nie wytworzyli (obecne albańskie projekty nacjonalistyczne są w powijakach) i albańscy nacjonaliści nie byli w stanie przedstawić reszcie europejskich nacjonalistów swoich racji. Dlatego dominuje wyłącznie proserbska narracja. W okresie IIWŚ ta kwestia nie była tak nagłośniona i wśród europejskich nacjonalistów nie było żadnego ciśnienia na epatowanie serbskim Kosowem (zaznaczam, że nie rozstrzygam czyje jest Kosowo, jest to skomplikowana sprawa). Inaczej jest z chorwackimi, czy od niedawna nawet z bośniackimi nacjonalistami – oni mają rozwinięte własne środowiska, które współpracują z europejskimi nacjonalistami i zdania na temat sporóq terytorialnych w Bośni i Chorwacji są podzielone. Część europejskich nacjonalistów wspiera Serbów, część Chorwatów i Bośniaków. Podczas gdy w przypadku konfliktów na Ukrainie, czy w Ulsterze wszystkie strony mają wpływ na europejską nacjonalistyczną opinię publiczną i poparcie dla wszystkich stron biegnie z całej Europy (z różnym natężeniem, w zależności od państwa);
      - sprawa Kosowa jest mocno nagłośniona, gdyby nie konflikt w Kosowie, a następnie secesja Kosowa to prawdopodobnie temat nie byłby znany nacjonaliście spoza Bałkanów. Tymczasem który nie-bałkański nacjonalista wie o historii sporów bułgarsko-serbskich? A tematów na spory terytorialne też nie byłoby mało. Mało kto wie o tym, że Serbowie i Bułgarzy mogliby pokłócić się o przynależność narodowościową Macedonii, czy o przynależność miasta Bosilegrad leżącego w Serbii, a zamieszkałego przez Bułgarów. W zasadzie całe terytorium południowo-wschodniej Serbii blisko granicy z Bułgarią stanowi temat sporu między bułgarskimi, a serbskimi nacjonalistami, ludność używająca dialektu z wpływami torlackimi dla Serbów jest serbska, dla Bułgarów jest bułgarska. Mało który europejski nacjonalista o tym wie.
      Jak rozwiązać problem Kosowa? Nikt poważny nie wyobraża sobie, że Albańczycy kosowscy, których jest prawie 2 miliony w Kosowie po ponad dziesięciu latach de facto posiadania własnej państwowości (pomijam zależność Kosowa od USA i UE) nagle zgodzą się na powrotne przejście pod jurysdykcję obcego sobie państwa. Co w takim razie? Czystki etniczne? Też niepoważne. Z drugiej strony należy zadośćuczynić Serbom wypędzonym z Kosowa, poza tym część obszaru Kosowa nadal jest zdominowana przez Serbów. Należy przyjąć rozwiązania optymalne dla obu narodowości, którw doprowadzą do rozładowania napięć pomiędzy Serbami, a Albańczykami.

Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*
*