Do Unii też należeć chcę. To drugi dom, więc cieszę się. Dwa domy mam tak bliskie mi, w jednym chcę żyć, w drugim chcę być - taki wierszyk zamieściło jedno z wydawnictw w podręczniku przeznaczonym dla sześciolatków. Z kolei przed uczniami klas piątych stawia się zadanie wymienienia korzyści płynących z „integracji” (żeby nie było za trudno, w podręczniku zamieszczono podpowiedzi), oraz promuje się eurowalutę. Rzecz jasna, w podręcznikach dla dzieci nie brakuje też reklamy pewnego destrukcyjnego dziennika. Zadanie z podręcznika brzmi: Scharakteryzuj rolę „Gazety Wyborczej” od dziennika solidarnościowej opozycji do najbardziej poczytnej, atrakcyjnej dla szerokiej publiczności polskiej gazety.
Żadnego problemu nie widzi Ministerstwo Edukacji Narodowej. Według dyrektor departamentu programów nauczania i podręczników MEN, Katarzyny Szybalskiej ani obecna w podręcznikach nachalna unijna agitacja, ani nawet promocja komercyjnej marki jaką jest „GW”, nie mają nic wspólnego z ukierunkowaniem kilkuletnich dzieci w jedną stronę. W podręcznikach do przedmiotów, które wymagają od ucznia zajęcia stanowiska, czyli do WOS czy historii, przy wielu zagadnieniach podawane są różne punkty widzenia, żeby uczniowie mogli na tej podstawie wypowiedzieć swoje zdanie – powiedziała Katarzyna Szybalska.
Na podstawie: natemat.pl
2 października 2012 o 19:26
Nauczyciel pyta ucznia:
- Jaką mamy teraz Polskę?
- Demokratyczną.
- Jeszcze jaką?
- Europejską.
- I jeszcze jaką?
- Liberalną.
- A przed wojna jaka była?
- Niepodległa.