Związkowcy z częstochowskiej „Solidarności” chcą obniżenia diet radnych miejskich. Proponują, by uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na przedszkola czy szpitale.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w najbliższych dniach rozpocznie się zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w tej sprawie. Szef częstochowskiej „Solidarności” Mirosław Kowalik powiedział, że jako częstochowianin nie jest zadowolony z pracy radnych. – „Wielu z nich nawet nie wie, za czym albo przeciwko czemu głosuje podczas sesji. Zapisują się do komisji po to, by dostać więcej pieniędzy. Wiele ich decyzji jest zupełnie nieprzemyślanych” – argumentuje.
Według związkowców szeregowy częstochowski radny, będący członkiem dwóch komisji, obecnie otrzymuje „na rękę” ok. 1850 zł (diety nie są opodatkowane). Dodatkowo płatne jest przewodniczenie komisji i samej radzie, której posiedzenia odbywają się raz w miesiącu. W efekcie pobory wielu z 24 częstochowskich radnych sięgają 2385-2650 zł netto miesięcznie. – „Jest to równowartość wynagrodzenia miesięcznego 3330-3700 zł brutto z tytułu umowy o pracę, wynagrodzenia nieosiągalnego dla większości częstochowian” – podkreśla Kowalik. – „Nie mówimy o zmniejszeniu wynagrodzeń radnych, którzy w większości są bardzo dobrze sytuowani, ale o zmniejszeniu diet, które powinny być rekompensatą za pracę na rzecz miasta” – dodaje.
Roczne oszczędności po wprowadzeniu mniejszych diet – według zasady przyjętej przez pomysłodawców inicjatywy – to ponad 500 tys. zł. Oznacza to, że przez całą czteroletnią kadencję oszczędności miejskie sięgnęłyby kwoty 2 mln zł. Związkowcy chcą, by zaoszczędzone w ten sposób pieniądze zasiliły miejskie przedszkola i szpitale lub zahamowały planowany wzrost podatków lokalnych, m.in. od nieruchomości. W Częstochowie większość podatków lokalnych jest ustalana przez radnych w maksymalnej dopuszczonej przez Ministerstwo Finansów wysokości, a magistrat już zapowiada podwyżki na 2013 rok.
Akcja zbierania podpisów pod projektem uchwały powinna rozpocząć się w przyszłym tygodniu. Inicjatorzy muszą zebrać co najmniej tysiąc podpisów osób posiadających czynne prawo wyborcze do organów miasta. Następnie obywatelski projekt uchwały musi zostać rozpatrzony przez Radę Miasta.
Za: nowyobywatel.pl
Komentarz: Takie akcje powinny byc przeprowadzane w całej Polsce. Radnym dać najniższą krajową i wtedy byłoby wiadomo komu chodzi o pieniądze i wpływy, a komu o pracę na rzecz społeczności lokalnej.
Najnowsze komentarze